piątek, 23 maja 2014

Polska na wałach stoi!


22.05.2014 r.
Niedawno w wiadomościach TVP, miałam niewątpliwą przyjemność oglądać pana prezesa PiS-u. O bykach już zapomniał, bo teraz walczy z powodzią! W tym celu stanął na wałach powodziowych i palnął mówkę. Co tam mówkę, prezes krzyknął gromkim głosem, a Wisła jakby się przelękła, bo coś jej opadło, chyba centymetry. Pan prezes z wrodzoną sobie łatwością retoryki, jak zwykle oskarżył pana premiera o to, że winien jest powodzi! Czegoś tam nie dopilnował, coś sknocił i jest winien! Wychodzi na to, że premier powinien deszcz zakląć.
Z kolei pan premier wszedł na wały i odpowiedział. Nie pamiętam dobrze co, ale z treści wynikało, że nie jest winien powodzi, bo sama przyszła, jak co roku – bo to już polska tradycja, że w maju lub w czerwcu lubimy się topić i nie robimy prawie nic, żeby klęski uniknąć. Pan premier wspomniał o wyborach do Parlamentu Unii i miał do prezesa żal, że Brukseli nie kocha. Wypomniał przy tym panu prezesowi, iż za jego panowania panował jeszcze większy bałagan i tak się porobiło, że trzeba było rozwiązać Sejm i ogłosić nowe wybory. Racja, tylko dlaczego obaj szanowni panowie wybrali sobie za mównicę wały powodziowe? Ludziska stali i patrzyli. Wygląda na to, że wałów ci u nas dostatek. Są korbowe oraz inne. Lecz gromkie przemowy niewiele poszkodowanym mieszkańcom zalanych miejscowości nie pomogą.
Pan premier nie starał się naśladować pani kanclerz Merkel. W rezultacie, pani kanclerz jakby ochłodła w serdecznych uczuciach do Donalda, a my wyjdziemy na tym, jak przysłowiowy Zabłocki na mydle, i chyba zapłacimy za gaz jeszcze drożej. Pan premier, zamiast pilnować interesów gospodarczych Polski, co raz wtrąca się do spraw Ukrainy i wyraża się niesympatycznie o prezydencie Putinie. To akurat nie bardzo podoba się pani kanclerz, która jak oka w głowie pilnuje interesów Niemiec, i nie tylko jej się nie podoba, bowiem posłowie Parlamentu Unii, wcale nie życzą sobie płacić więcej za gaz i mają panu premierowi za złe, że się ciągle wtrąca.
Biorąc na zdrowy rozum, to nie Rosja zaczęła, tylko Ukraina na swoim Majdanie, wzywając Amerykę, NATO i cała resztę - no i dalej mają majdan! Ostatnio bardzo mi się nie podobały dwie wypowiedzi. Pan Korwin-Mikke, wyraził się o polskich kobietach niepochlebnie, wręcz ordynarnie i obscenicznie. Zastanawiam się, czy ten człowiek nigdy nie miał matki, siostry, czy żony, które by szanował? Bo wygląda na to, że nie miał. Z jego wypowiedzi wynika jednoznacznie, że kobiety to suki, lubiące kiedy się je gwałci i bije. Oj, żeby tak pan poseł uderzył się raz w głowę, najlepiej młotkiem lub tłuczkiem do ziemniaków. Jakich posłów wybieramy, takich potem mamy
Druga wypowiedź też była denerwująca . Otóż następca tronu Anglii książę Karol, wyraził się o prezydencie Rosji, że na Ukrainie zachowuje się jak Hitler w czasie aneksji Austrii! To naprawdę oburzające, niesprawiedliwe i niezgodne z historyczną prawdą.
Niemcy w 1938 roku, bezprawnie zajęły terytorium Austrii, gdyż Austria nigdy nie należała do Niemiec. Wprost przeciwnie, to Niemcy należały do Austrii, kiedy na tronie zasiadał cesarz z dynastii Habsburgów, będący cesarzem rzymskim narodu niemieckiego. Anschluss Hitlera był pogwałceniem prawa międzynarodowego i agresją.
Natomiast odebrania Krymu Ukrainie, nie można nazwać agresją, ponieważ tamtejsi ludzie pragnęli należeć do Rosji i głośno się tego domagali. Po drugie, Krym nigdy do Ukrainy nie należał, bo zdobyli go na Tatarach Rosjanie w XVIII wieku i odtąd jego ziemie często spływały krwią rosyjskiego żołnierza. A że Ukraina rości sobie do niego prawo?
Do Lwowa, Podola i Wołynia także rości sobie prawa, mimo iż od XIII wieku te ziemie należały do Rzeczypospolitej. Jedynie dzięki pokrętnej polityce Stalina i głupocie rządów amerykańskiego i brytyjskiego, 1\3 ziem polskich stały się zagranicą!
Naturalnie, książę Karol o tym pewnie nie wie, chociaż podobno z zawodu jest historykiem.
Z ostatniej chwili. Pan prezes Jarosław stwierdził stanowczo, że premier Tusk jest najgorszym premierem, jaki urzędował w Polsce. Figlarz, zapomniał o sobie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz