niedziela, 11 listopada 2018

"DROGI CHŁOPIEC” MARSZAŁKA!



Leopold Lis Kula

Nie lubię żadnych uroczystości i świąt „bogoojczyźnianych”, nadętych i nieszczerych. Toteż zamiast oglądać w telewizji nudne programy o 100-leciu Odzyskania Niepodległości Polski, przygotowane przez ludzi, którzy z tym odzyskaniem nie mieli nic wspólnego, wolę usiąść przy komputerze i opowiedzieć o przyjacielu mego wuja, rzeszowskim chłopcu, który zdobył nieśmiertelną sławę i stał się bohaterem, wzorem dla przedwojennej młodzieży.
Nazywał się Leopold Kula. Urodził się 11 listopada (ciekawa data) 1896 r.Jego matka Elżbieta, była bliską krewną słynnego Sadyka Paszy – Michała Czajkowskiego herbu Jastrzębiec, uczestnika Powstania Listopadowego, działacza niepodległościowego, pisarza i poety, założyciela w Turcji miasta Adampol – a przede wszystkim żołnierza. Leopold był czwartym dzieckiem państwa Kulów. Mieszkali w Rzeszowie. Jego ojciec Tomasz był urzędnikiem kolejowym, matka zajmowała się rodziną, wpajając synowi patriotyzm i miłość do ojczyzny. Z jej opowiadania wiemy, że Leopold miał zamiłowanie do historii tak wielkie, że nie można go było oderwać od książek. W szkole uczył się dobrze ale lubił też wagarować. Wraz z kolegami szkolnymi, między którymi był również mój wuj Nusiek, biegli nad Wisłok, kapali się w rzece, a w Olszynkach nad rzeką zabawiali się w żołnierzy. Z pewnością wołali do siebie: ”Pajace, idziemy się buldać!”- Chłopcy idziemy się kąpać! - jak to po latach wspominał mój Ojciec.
Dawny Wisłok
 Wyobrażam sobie grupę tych rozbawionych chłopców, roześmianych, kipiących energią i szalejących pomiędzy drzewami Olszynek. Ja kąpałam się w tej samej rzece i bawiłam w Olszynkach nie wiedząc, że niegdyś tutaj zaczęła się nowa droga życiowa tego niezwykłego chłopca.
Leopold wraz z trójką starszego rodzeństwa uczęszczał w Rzeszowie do II Gimnazjum Państwowego ck, - obecnie to II LO nosi jego imię.

Portal II LO w Rzeszowie im. L. Lisa Kuli.
 W czasie tych pozornie beztroskich zabaw w Olszynce, chłopcy w 1911 r. zakładają tajne stowarzyszenie „ Lisy” z zamiarem późniejszej walki o niepodległość Polski. To od tej nazwy Leopold przyjmie potem swój bojowy pseudonim. Wielkie wrażenie na młodym chłopcu robi spotkanie z twórcą polskiego skautingu w Galicji, druhem Andrzejem Małkowskim, o którym tak ślicznie pisze Barbara Wachowicz w swojej książce: ”Druhno Oleńko! Druhu Andrzeju!”
Małkowski zwrócił uwagę na inteligentnego chłopca i spytał go, jak się nazywa:
 
druh Andrzej Małkowski
- Kula. - odparł Leopold – ale chłopaki wołają na mnie Lis, bo jestem tak samo chytry i bystry. - dodał tonem przechwałki.
Chłopcy słuchali jak urzeczeni opowieści Małkowskiego o roli skauta, idei skautingu oraz konieczności ciągłej pracy nad sobą. Opowiadali mu o lekturze pisma „Skaut” i zwierzyli się Małkowskiemu, mówiąc o założeniu organizacji „Lisów”. Po spotkaniu z Małkowskim, Leopold spoważniał. Rozmawiając z rzeszowskim druhem Wolińskim wyznał, że to wszystko, o czym mówił im druh Małkowski, jest wielkie i porywające.
- Ale ja, - rzekł w zamyśleniu – chciałbym czegoś więcej. Skauting daje nam fundamenty i zrozumienie, jacy powinniśmy być w wolnej Polsce. Ale dlaczego nie uczy nas walki o Nią?

Tak się dawniej przeprawiało przez Wisłok. Po lewej Olszynki.
 Chłopcy z drużyny „Lisów” nie chcieli bezczynnie czekać. Wiosną 1912 roku szesnastoletni Leopold z zastępem „Lisów” ćwiczą w Olszynkach, poznając tajniki walki podziemnej. Uprawiają szermierkę i zapoznają się z musztrą. Wraz z innymi skautami spotykają się w lasach koło Tyczyna. Kilku nauczycieli, byłych wojskowych z armii austriackiej, na szkolnych wycieczkach, uczy młodych skautów ćwiczeń wojskowych. Najlepszym uczniem okazuje się Kula. Świetnie orientuje si ę w terenie i potrafi dowodzonym oddziałem otoczyć „nieprzyjaciela”. W 1912 roku, Leopold wstępuje z kolegami do organizowanego w Rzeszowie „Związku Strzeleckiego” i przyjmuje pseudonim bojowy „Lis”. Wuj Nusiek, jego serdeczny kolega, przyjmuje pseudonim „ Heczka”.
Kariera wojskowa Leopolda zaczyna się od tajnej wizytacji Komendanta Strzelców Józefa Piłsudskiego. Młody strzelec z Rzeszowa, dowodzący grupą rówieśników znakomicie przeprowadza trudny manewr oskrzydlający. Piłsudski doświadczonym okiem dostrzega w młodziutkim chłopcu wielkie, wrodzone zdolności militarne i wyróżnia go pochwałą przed frontem.
  Te ćwiczenia i pochwała Komendanta sprawiły, że w czasie wakacji szkolnych, Kula zostaje wysłany na tajny kurs oficerski do Zakopanego. Ukończył go z wyróżnieniem i otrzymał stopień oficera Strzelców. W następnym 1913 roku Leopold zostaje zastępcą komendanta Okręgu Strzeleckiego w Rzeszowie. Nikt się nie domyśla, że ten uczeń piątej klasy gimnazjum, poważny i nad wiek rozwinięty, pełni w Związku Strzeleckim tak wysoką i odpowiedzialną funkcję.
W roku 1914, kiedy wybucha I wojna światowa, Kula wraz ze swoją kompanią Strzelców przybywa do Krakowa. Wyznaczono go na dowódcę 4 kompanii w grupie dowodzonej przez Mieczysława Trojanowskiego „Rysia”. 
Młodziutki legionista Lis Kula.
 Osiemnastoletni Leopold wyróżnia się już w pierwszych walkach pod Kielcami, dowodząc 2 kompanią V batalionu Legionów. Jego zasługi bojowe zostają docenione, bo 9 października 1914 r, otrzymuje stopień podporucznika. Na akcie nominacji widnieją podpisy Józefa Piłsudskiego i Kazimierza Sosnkowskiego.
Ze swoją kompanią „Lis”Kula dowodzi w kolejnych bitwach pod Krzywopłotami i Łowiczówkiem. W bitwie pod Krzywopłotami, Kula biegnie jak zwykle pierwszy do ataku, pod ogniem karabinów maszynowych, z szablą wzniesioną nad głową, za nim jego dzielni żołnierze. W pewnej chwili wszyscy widzą, jak dowódca nagle pada. Pierwsi żołnierze przypadają do niego z przerażeniem, sądząc, że jest ciężko ranny lub zabity. Ale Lis podnosi się ze śmiechem. Upadł, gdyż w biegu, między jego długie nogi wplatała się pochwa od szabli.
Grupa oficerów legionowych  w środku Lis Kula.
 Młody oficer potrafił w zadziwiający sposób pogodzić dwie role: dowódcy i kolegi. Równie wymagający jak sprawiedliwy. Zdobywa nie tylko autorytet, ale i serca swoich podwładnych. Kochają go i naśladują. Jest młody, wysoki i długonogi, bardzo przystojny, a jego duże niebieskie oczy urzekają dziewczęta. Ma żelazne zdrowie i żywiołowy wprost temperament, potrafi się doskonale dopasować do otoczenia. Jego 3 kompania uwielbia swego dowódcę i znana jest ze swego humoru i dowcipu.

 W grudniu 1915 r, młody porucznik udaje się na urlop do rodziny w Rzeszowie. Zapewne wtedy zwraca uwagę na siostrę swego kolegi z Legionów, pannę Helenę Iranek-Osmecką i zakochuje się w niej.
W I Brygadzie Legionów rośnie jego sława odważnego i znakomitego dowódcy, dbałego o dobro swych żołnierzy. W następnym roku, Leopold walczy w bitwach pod Jastkowcem, Kamionką i Kostiuchówką, wszędzie wykazując się wielka odwagą i walecznością. Nazwy tych wielkich bitew wymieniane są przy każdym apelu poległych. Wspominają o jego czynach dowódcy, a Komendant nazywa go „swoim dzielnym chłopcem”.
W trakcie działań wojennych Leopold nie zaniedbuje nauki. Potrafi już biegle mówić po francusku, czyta dzieła filozofów, Kanta, Nitzschego, i Spinozy. W Wadowicach razem ze swymi kolegami z gimnazjum rzeszowskiego, zdaje w 1915 r. egzamin dojrzałości. Jest bardzo przystępny i ludzki. W okopach uczy swych żołnierzy-analfabetów pisania i czytania. Prowadzi nawet klub sportowy!
Jest stanowczy i lojalny. Kiedy w 1917 r. wybucha „kryzys przysięgowy” „Lis” Kula odmawia złożenia przysięgi na wierność cesarzowi niemieckiemu Wilhelmowi II i zostaje internowany. Jako „obywatel austriacki” - Galicja należy przecież do Austrii, Leopold trafia na front włoski w stopniu feldfebla (sierżanta), gdyż Austriacy nie uznali jego legionowego stopnia wojskowego. Młody dowódca dobiera sobie odział złożony ze Ślązaków, którzy idą za nim w ogień jak burza. Austriacy wysyłają Kulę z jego oddziałem, każąc mu zdobyć szturmem włoską redutę Cordelazzo. Brnąc po pas w wodzie rzeki Piave, pod huraganowym ogniem Włochów, kula przebywa rzekę i pierwszy wpada do okopów, stając oko w oko z włoskim oficerem. Włoch mierzy do niego z pistoletu. Ale Lis błyskawicznie ciska w niego granatem. Wybuch i cisza. Oficer włoski nie żyje, ale obok niego wali się na ziemię Leopold z jedenastoma ranami! Znowu okrzyki zachwytów i złoty medal za odwagę od Austriaków. Ciężko rannego Kulę troskliwie leczą na Węgrzech. Ale on nie ma już zamiaru ginąć za austriacką sprawę. Wezwany przez Rydza-Śmigłego, przekrada się przez granice i wraca do Krakowa. Pomaga tam przy stworzyć strukturę Polskiej Organizacji Wojskowej.

Wielki dzień odzyskania przez Polskę niepodległości, przypada w jego 22-gie urodziny, to najpiękniejszy prezent, jaki mógł dostać od losu. Ale Polska nie jest jeszcze całkiem wolna, jej granice są w ogniu. Awansuje do stopnia majora Wojska Polskiego i walczy na Ukrainie przeciwko Rosjanom i Ukraińcom. Wysłany został aż do Bobrujska, aby tam zorganizować polskie oddziały. Tam spotyka Melchiora Wańkowicza, który opisuje go potem w swoich wspomnieniach. W Kijowie Lis Kula zajmuje się stworzeniem polskiego wywiadu i dosłownie wszędzie ma swoich agentów, którzy donoszą mu o ruchach wojsk rosyjskich i ukraińskich.
 To od niego wuj Nusiek uczył się sztuki wywiadowczej, którą potem wykorzystywał, będąc jednym z szefów 2-ki - wywiadu na Rosję.
W lutym 1919r. Młody major Wojska Polskiego jedzie na czterodniowy urlop do Rzeszowa i oświadcza się pannie Helenie Iranek-Osmeckiej. Jej brat, kolega Leopolda z Legionów, płk WP, w czasie II wojny światowej, był emisariuszem i cichociemnym, oficerem Komendy Głównej AK i powstańcem warszawskim. To on radził Bór-Komorowskiemu, żeby nie rozpoczynać powstania.
Rzeszów - Ratusz.
 Leopold niechętnie rozstaje się z rodziną.
- Nie wiem dlaczego, ale jeszcze nigdy nie było mi tak żal wyjeżdżać z domu., powiedział siostrze, tuląc ją do siebie. Potem jeszcze kilka razy wracał, żegnając się z rodziną.
Pojechał do Warszawy, zameldować się Naczelnikowi. Piłsudski na widok swego ulubieńca zażartował, że Leopold najpierw pojechał do mamy, zamiast do niego! Będąc w asyście Naczelnika Leopold był obecny przy otwarciu pierwszego Sejmu Rzeczypospolitej. Piłsudski troszcząc się o swego chłopca, zaproponował mu objęcie dowództwa tworzonego właśnie Pierwszego Pułku Piechoty, ale Lis Kula stanowczo odmówił. Chciał wrócić na front wschodni do walki, która stała się jego żywiołem.
Frant Wschodni - bitwa o Niemen.
 6 marca 1919r. W czasie ataku na małe miasteczku Torczyn na Wołyniu, Leopold zostaje ciężko ranny w pachwinę. Miasto zostaje zdobyte, lecz rana okazuje się śmiertelna i następnego dnia rano Lis Kula, szepcze : Mamo! i umiera.
Torczyn Odsłonięcie pomnika Lisa Kuli.
 Jego matka, pani Elżbieta, opowiadała, że tego rana budząc się miała niejasne przeczucie nieszczęścia. Wychodząc z pokoju, spostrzegła w korytarzu żołnierza, ale kiedy próbowała podejść, cień zniknął. Wtedy już wiedziała.
Kilka godzin później po śmierci Lisa Kuli, sztab generalny WP awansuje go pośmiertnie do stopnia podpułkownika, zweryfikowanego do pułkownika. Jego pogrzeb w Warszawie staje się manifestacją patriotyczna. Na jego trumnie, wiezionej na lawecie armatniej, spoczywa wieniec Ze wstęgą i napisem: „MEMU DZIELNEMU CHŁOPCU”. Piłsudski.
 
 Rzeszów  99 rocznica urodzin płk. Lisa Kuli.

Dwudziestodwuletni pułkownik Leopold Lis Kula został pochowany w Rzeszowie na cmentarzu na Pobitnem. W 1932 roku na uroczystości odsłonięcia jego pomnika, uczestniczył prezydent RP Ignacy Mościcki, pani Aleksandra Piłsudska z córkami, a także matka bohatera i jego rodzina.Wuj Nusiek zapisał książkę o swoim bohaterskim przyjacielu, do której przedmowę dała Pani Aleksandra Piłsudska. Przedwojenna młodzież polska przyjęła go za swego patrona, całym życiem udowadniając, że jest godna jego ideałów.
Pomnik płk. Lisa Kuli w Rzeszowie.
 Pomnik został zburzony przez Niemców w czasie okupacji, ale na grobie tego wspaniałego żołnierza, zawsze leżały świeże kwiaty. Chodząc wraz a mamą na cmentarz, często odwiedzałyśmy jego grób, a mama opowiadała mi o „dzielnym chłopcu Marszałka.
    Dziś mija 122 rocznica jego urodzin. W Rzeszowie na pewno wielka uroczystość, połączona z obchodami Niepodległości.

Błagam. Kochani moi czytelnicy, nie piszcie pod blogiem komentarzy, tylko na G+, gdyż Google coś porobiły i nie mogę ich otworzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz