piątek, 11 stycznia 2019

CO TAM PANIE W POLITYCE?




  Tak mi się wydaje, że naszej ukochanej głowie państwa, w osobie pana prezydenta, trochę przybył drogiego ciałka. Dusiłam w piersi rozsadzający je szloch, kiedy biedaczysko rzewnie żalił się narodowi, że troszeczkę zazdrości tym osobom z Narodowego Banku Polskiego, które tak dobrze zarabiają. Bo ile zarabia prezydent, każdy wie. Mówił to ze smutnym uśmiechem na okrągłej buźce, która zaczyna coraz bardziej przypominać, oblicze przywódcy Korei Północnej, pana Kim Dzong Una. Ale to pewnie mnie się tak wydawało, ponieważ mam słaby wzrok. Zapewne jest to opuchlizna, na skutek zmartwień, jakie ostatnio dotykają pana prezydenta.
 Wiemy, ile zarabia głowa państwa polskiego, ale za cholerę nie mogliśmy się dowiedzieć, ile tak naprawdę zarabiają panie dyrektor (!) NBP. Rzeczniczka Narodowego Banku, bardzo elokwentna pani, w przydługiej przemowie przedstawiła zainteresowanym wysokość pensji pracowników banku. Ale za Chiny Ludowe, nie mogła sobie przypomnieć, jakie są zarobki wyżej wymienionych pań. Pytającym o to namolnie i bezczelnie dziennikarzom oznajmiła pogodnie, że nie spodziewała się tych pytań i nie jest na nie przygotowana. Dodała jeszcze, że z pewnością nie 65 tysięcy, jak to wroga prasa niesłusznie nagłaśnia. Nie usatysfakcjonowani dziennikarze, wyszli z konferencji zastanawiając się, ile naprawdę zarabiają obie przedmiotowe panie? Jeśli nie 65 tysięcy złotych, to może 66 tysięcy? Albo tylko 1500 złotych i nie wiążą końca z końcem, niczym zwykli polscy emeryci?

Zanim ktoś dowie się prawdy, sam prezes NBP, wystąpił z namiętną obroną dwóch nieszczęsnych matek, tak diabolicznie, po seksistowsku i podle nękanych, oraz prześladowanych przez obrzydliwych pismaków, którzy po prostu uwzięli się na obie niewinne i nieposzlakowanie uczciwe polskie niewiasty. 
 Czekałam tylko, kiedy pan prezes NBP powie; dwóch karmiących matek, ale nie powiedział, bo chyba już nie karmiły. 
Dwie niekarmiące matki!
Był widać potężnie wkur… wkurzony, bo rewanżując się panu wicepremierowi Gowinowi za jego uwagę, poradził mu, aby dotlenił mózg głęboko oddychając, lub wszedł pod prysznic, żeby się ochłodzić! Dokopawszy prasie i wicepremierowi, pan prezes oddalił się przekonany, że honor jego pracownic został dzielnie i po męsku obroniony.  

 W ogóle, dyskutując z prasą, pan Glapiński zachowywał się tak beztrosko, jakby pragnął im powiedzieć: - A teraz panie i panowie, pocałujcie mnie w dupę!
PiS, pomimo niektórych zastrzeżeń, jakie ma do pana prezesa NBP, przebąkuje, że usunąć go nie może, gdyż na skutek zapisu w Konstytucji pan prezes jest nieusuwalny do końca swej kadencji. W stosunku do pani Gersdorf, prezesa Najwyższego Sądu, PiS takich zastrzeżeń nie miał i próbował ją i innych sędziów zwolnić, przed upływem ich kadencji. 
 Ale wiadomo, że bliższa koszula ciału. Pan Glapiński jest zaufanym człowiekiem „ojca narodu” Kaczyńskiego, bo to on zbudował fundusze PiS-u i być może, wie o panu Jarosławie takie rzeczy, że lepiej będzie pozostawić go w spokoju. Ostatecznie nawet Jaś Kiepura przyznawał się głośno, że:
BRUNETKI, BLONDYNKI, JA WSZYSTKIE WAS DZIEWCZYNKI, CAŁOWAĆ CHCĘ!” A że pan prezes szczodrze płaci im za dobrze wykonywana pracę, to tylko można pochwalić!
Podobno to znakomita pracownica.
Pan prezes Glapiński wprawił ponownie rodaków w osłupienie, oświadczając z tryumfem, że pan Chrzanowski, powiązany z aferą KNF o przekupstwo, wyjdzie za tydzień z więzienia! Skąd pan prezes wie, jak zadecyduje prokuratura? Można się domyślić, że w tej kwestii zasięgnął informacji u źródła, czyli u ministra Ziobro. Jak to dobrze mieć ustosunkowanych kolegów. Człowiek zawsze jest świetnie poinformowany.
Zanim zdumione środki masowego przekazu chwyciły oddech, nadleciała nowa wiadomość, że pani minister Rafalska wylała na zbitą twarz panią wiceminister E. Bojanowską, która jest podobno odpowiedzialna za bulwersującą treść projektu ustawy o przemocy w rodzinie. Trochę to wydaje mi się dziwne, bo przecież pani minister Rafalska ten projekt widziała i go podpisała!!!! 
 Na dobrą sprawę,pani Rafalska powinna podać się do dymisji, ale znalazła osobę chętną do poniesienia ofiary. Widocznie pani Bojanowska nie miała mocnych pleców u ojczulka Rydzyka. Dyrektor z Torunia, niesłusznie zwany „ojcem”, jest ostatnio bardzo usatysfakcjonowany, gdyż otrzymał z rządowych rąk, niebagatelny datek w celu rozbudowy geotermalnej inwestycji w Toruniu, która rzekomo ma ogrzewać całe miasto. Wprawdzie specjaliści od wód geotermalnych twierdzą, że to się nie opłaca, bo woda jest zbyt zimna. 
 Niedowiarki, nie chcą zrozumieć, że wystarczy modlitwa pobożnego ojczulka, aby wody stały się wprost wrzące! Wszystkim prawym Polakom słuchającym „Radia Maryja” i oglądającym telewizję „Trwam” wiadomo, jak ohydnie lewacy, oraz ateiści gorszego sortu, czepiają się szanownego dyrektora „Radia Maryja” i telewizji „Trwam”, które to programy utrzymują Polaków przy wierze katolickiej i otwierają im drogę do zbawienia. Zresztą cóż znaczą te setki milionów, w porównaniu do rewanżu przy najbliższych wyborach, kiedy to każdy katolicki wyborca dowie się, z ust samego  Rydzyka, na kogo ma głosować! Po prostu nowy święty, obrońca wiary i tyle!
Ostatnio nasz drogi przyszły święty, ostrzegł rodaków, żeby nie wspomagali WOŚP Owsiaka, bo to szatańskie pokuszenie i biorąc w tym udział, mogą trafić do otwartych już bram piekielnych! Po prostu łza się w oku kręci na myśl, jak ten bogobojny człowiek troszczy się o wszystkich, którym diabeł Owsiak zagraża!
Istne piekło!Liczenie pieniędzy w WOŚP.
 Poza tym, wiele hałasu o nic. No bo kto może mieć pretensje do myśliwych, którzy mają odstrzeliwać dziki roznoszące choroby? Oczywiście nikt z myślących rozsądnie. Ale już znaleźli się fałszywi obrońcy zwierząt, którzy brutalnie wymusili na panu Kowalczyku, ministrze Środowiska, żeby myśliwi nie strzelali do ciężarnych loch i loch idących z małymi warchlakami. Takie zarządzenie podobno już wyszło, ale ja jestem ciekawa, jak myśliwy z odległości kilkuset metrów dostrzeże, czy pani dzikowa jest w stanie błogosławionym, czy nie?
Po prostu myśliwy pociągnie za cyngiel i po kłopocie. Niech nie roznoszą chorób!
Locha z warchlakami
Tym sposobem pozbędziemy się ponad dwustu tysięcy dzików, pustoszących, niczym ordy tatarskie, nasze pola i lasy. Po dzikach pozbędziemy się kilkuset żubrów, bo są stare chore i sprawiają przykre wrażenie. Wprawdzie ekolodzy mówią, że padły żubr staje się pokarmem dla innych zwierząt, bo nic w naturze nie ginie. Ale co tacy ekolodzy wiedzą? Rząd PiS-u wie lepiej.
 Na przykład, jak hodować konie arabskie! Stadnina w Janowie okazała się całkiem nieopłacalna, choć dawniej przynosiła ogromne zyski i była wizytówką Polski. Za rządów dyrektora wyznaczonego przez PiS, konie zdychały. Ale to tylko propaganda PO i nic więcej, więc nie należy się czepiać byle czego!

Ostatnio wszyscy dostojnicy PiS-u zrobili się jacyś nerwowi. Pan minister Kultury Nauki i Dziedzictwa Narodowego prof. Gliński, skrytykował reżysera Smarzowskiego i panią Agnieszkę Holland, oświadczając, że działają na niego jak czerwona płachta na byka! Ta czerwona płachta to pani Holland, bo rzekomo czerwona, ale jaki z ministra Glińskiego byk? Wypowiedź polskiego ministra Kultury, znajduje się idealnie na poziomie mentalności PiS-u!
 No, teraz będzie bomba! Do Polski przyjechał nie byle jaki gość, bo sam wicepremier rządu włoskiego Matteo Salvini, znany ze swoich sympatii do prezydenta Rosji Putina. Spotkał się z naszym genialnym prezesem Kaczyńskim i rozmawiał z nim o zawiązaniu sojuszu, przeciwko obecnej zgniłej i biurokratycznej Europie. Co powiedział prezes, nie wiadomo, ale podobno był zadowolony, bo Salvini nawet pochwalił kota!
Niepubliczne środki masowego przekazu, wpadły w szał, z przerażeniem zastanawiając się, co to będzie, jak Kaczyński razem w Salvinim i Orbanem pójdą pokłonić się Rosji! Albo stworzą wspólnie faszystowską Europę, w której głos będą mieć tacy wielcy ludzie, jak obecny pan minister Andruszkiewicz, który powiedział, że tylko historia oceni wielkich ludzi. Takich, jak on!
Hm, pewnie nie grzeszę inteligencją, bo czasem się zastanawiam, dlaczego to grzech lubić prezydenta Rosji, a nie USA? Bo Putin jest byłym oficerem KGB! - powie ktoś bardzo naiwny. Ha,ha,ha! - zaśmiał się hrabia arystokratycznie, - jak to czasem żartowaliśmy w domu.
 Zaręczam, że połowa amerykańskich kongresmanów i innych polityków siedzi po uszy w CIA, którą wdzięczni rodacy wprost nazywają „kartelem morderców”! Więc czymże jest gorsze KGB od CIA? Ostatecznie nie każdy może zdobyć się na sympatię do Trumpa, który 2 stycznia br, oświadczył oficjalnie, że „Byle Europa płaciła, to najważniejsze. Europa go nie obchodzi!” Mając takiego sojusznika, możemy być pewni, że włos nam z głowy nie spadnie!

Ostatnia wiadomość! Aresztowano Polaka i Chińczyka szpiegujących na rzecz Chin. Jestem szalenie ciekawa, co w Polsce można wyszpiegować, kiedy niemal wszystko jest jawne, oprócz poborów dwóch niekarmiących matek z NBP?
I tym optymistycznym akcentem kończę moje uwagi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz