czwartek, 30 maja 2019

PIS-OWY FOLWARK!


 

 Miałam ten artykuł wysłać przed kilkoma dniami, ale przeszłam operację oka i jestem niemal ślepa, bo coś się nie udało. Ten wpis pisałam niemal pół godziny. Jeszcze przez dłuższy czas pisanie mam z głowy, Pozdrawiam.

Dnia 27 maja br. kilkanaście milionów Polaków obudziło się w fatalnym humorze. Włączywszy telewizję, lub radio, mogli się dowiedzieć, że opozycja zrzeszona w Koalicji Europejskiej, poniosła kolejną totalną klęskę. A tak się doskonale zapowiadało; notowania KE rosły i rzekomo pozostawiły PiS daleko w tyle. Pan Schetyna, miał okazję wiele razy w uśmiechu zaprezentować nam wspaniały garnitur zębów, a co niektórzy śmielsi opozycjoniści już prognozowali kompletny upadek PiS-u, na skutek afer i filmu panów Sekielskich oraz kompromitacji Kościoła katolickiego w Polsce .
Jednak te zapewnienia o przyszłym sukcesie, jakoś mi nie trafiały do przekonania, bo widziałam, że PiS rozpoczął prawdziwą ofensywę, stawiając swój elektorat na baczność. We wszystkich miejscach dozwolonych i nie dozwolonych, na murach kościelnych, cmentarnych, na płotach, banerach i domach, wisiały uśmiechnięte gębusie pani Szydło, pani Zaleskiej, pani Kempy, a także - a jakże, pana Budzińskiego, pana Tarczyńskiego, Karskiego i innych bojowników za sprawę pana Kaczyńskiego i jego kota! Publiczna telewizja prezesa Kurskiego, a także często oglądane przez wielbicieli PiSu Info, dzień i noc pluły na przeciwników z Koalicji Europejskiej, wieszając na nich psy i oskarżając nieomal o sodomię, obrazę Kościoła, szmacenie naszych ukochanych biskupów, walkę z wiarą katolicką, oraz szkalowanie Polski w Unii Europejskiej! Opozycja odgryzała się, ale niemrawo, gdyż nie dysponuje własną telewizją i radiem Maryja, a także nie ma takich bojowych członków partii, jak PiS.
  Pan Prezes zaniedbał kota, jeżdżąc z konwencji na konwencję, przekonując przyszłych wyborców do programu PiS, i przekupując ich w sposób raczej bezczelny! Kiedy strajkowali nauczyciele, domagając się wyższych poborów, pieniędzy w budżecie dla nich nie było. Lecz gdy pan prezes pojechał na konwencję PiS-u do jakiejś wiochy i chciał zaskarbić sobie serca rolników,, prawdziwym cudem pieniądze się znalazły. Nie dla nauczycieli, którzy terroryzowani przez rząd, musieli strajk zawiesić. Pieniądze znalazły się na krowy, świnie, oraz inne rzeczy, jakie PiS przy tych okazjach obiecuje. - i co przyznaje nawet opozycja, obietnicy dotrzymuje! W przeciwieństwie do poprzednich rządów, który po wygranych wyborach o obietnicach zwykle zapominały. Krótka pamięć, nawał nowych obowiązków, brak gotówki w budżecie. A zresztą  kto by tam o takich drobiazgach pamiętał! Niektórzy zapamiętali.
Konwencje PiS-u były lepiej zorganizowane, pełne sztandarów, narodowych śpiewów i tańców. Co więcej, przedstawiciele PiS-u, przemawiali do swoich wyborców językiem dla nich zrozumiałym. Pan premier z zasady kłamał i nos mu się wydłużał. Ale gdy wyborca usłyszał od niego, że dostanie 500+ na każde dziecko, bez względu na uposażenie majątkowe rodziców, że młodzi ludzie do 26 roku życia nie będą płacić podatków, a krowa otrzyma od państwa 1000 złotych od rogu, to trudno się dziwić, że wyborcy PiS-u na tę partię zagłosowali. Pamiętajmy, że były jeszcze dotacje do Mama 4 +, dające kobietom posiadającym czworo dzieci emeryturę w wysokości 1000 zł! Dali emeryturę kobietom, których jedyną zaletą było urodzenie czworga dzieci. Obojętnie, pracowały, czy leżały w łóżku i miały przyjemność. Było także 300 + na wyprawkę szkolna. To się liczy, wyborcy to lubią.


Kilka razy słyszałam, jak opozycjoniści wołali ze zgrozą: - Czy znasz kogoś, kto przeżyłby za 1000 złotych miesięcznie? Otóż szanowne panie i panowie, wiele milionów emerytów żyje za te 1000 zł, a nawet za mniejszą emeryturę. Nic więc dziwnego, że codziennie widzimy coraz więcej klepsydr i pogrzebów. PiS momentalnie to wychwycił i obdarzył starych ludzi 13- emeryturą. Obojętnie, z czego wziął te pieniądze, być może z nierewaloryzowanych emerytur, ale biedni ludzie nie interesują się tym, PiS dał im pieniądze, znaczy się, to dobry rząd, dbający o ubogich ludzi i trzeba na nich zagłosować. Przeciętny wyborca PiS-u, nie zna się na ekonomii, nie rozumie, co to jest trójpodział władzy, nigdy nie czytał Konstytucji, a nawet nie wie, co to takiego. Wyborca PiS-u jest pobożny, a nawet klerykalny, większość ma podstawowe wykształcenie i mieszka, na wsi, lub niewielkim miasteczku. Nie zdaje sobie sprawy z grzechów Kościoła, księży i biskupów. Nie potrafi rozróżnić pedofila od pederasty. On jest nauczony, że ksiądz to przedstawiciel Boga na ziemi, więc należy go szanować i słuchać. Biskup, to już dla niego półbóg!
Wyborca PiS-u w większości słucha Radia Maryja, ogląda Telewizję „Trwam” i widząc tam przedstawicieli najwyższej władzy, i pana prezydenta, całującego o. Rydzyka w rękę, wyobraża sobie, że tylko ci ludzie mówią mu prawdę i należy na nich głosować. Zresztą nawet ksiądz w niedzielę głosił z ambony, że opozycja to szatany, które chcą zniszczyć wiarę katolicką. Z tymi diabłami w ludzkiej skórze walczy Prawo i Sprawiedliwość więc należy na nich oddać głos. 
 Zwykły wyborca PiS-u, nie bardzo rozumie, co to jest Unia Europejska i dlaczego przedstawiciele rządu pchają się do niej, jeden przez drugiego. Ale na konwencjach dowiadują się, że PiS chce naprawić tę Unię, wprowadzając do niej swoich posłów, którzy myślą jedynie o tym, jak wzmocnić rolę Polski w świecie i nie wpuścić do kraju imigrantów- terrorystów, z czarnej Afryki, albo z jakiegoś innego przedpiekla. Nic więc dziwnego, że w lokalach wyborczych widać było stare kobiety i mężczyzn, którzy stękając i sapiąc, śpieszyli aby oddać swój głos na Prawo i Sprawiedliwość. Młodzież polska raczej omijała te lokale, znajdując w tym dniu inne, ciekawsze rozrywki. 
 Cokolwiek by mówić, większość Polaków nie potrafi logicznie myśleć. Stalin i Hitler zadbali o to, żeby elita i inteligencja polska zniknęły z powierzchn8i ziemi. W tym dążeniu byli idealnie zgodni.
Po wojnie, kiedy w miastach brakowało pomordowanych mieszkańców, rząd PRL-u rzucił do nich wieś, która wzięła z sobą mnóstwo wiejskich przesądów, zabobonów i nawyków. Między innymi bezkrytyczną pobożność, uwielbienie Kościoła i jego przedstawicieli. Toteż nic dziwnego, że pan minister Zdrowia, poleca pacjentów opiece Matki Boskiej, zamiast zadbać, by nie było tak ogromnych kolejek do specjalistów. Że codziennie odbywają się jakieś pielgrzymki i święcenia, gdyż przeciętny Polak bez święconej wody, nie wyobraża sobie otwarcia sklepu, czy miejskiej toalety.
 Dziwnym trafem przed wyborami, zniknął problem trzech wież Kaczyńskiego i nie zapłaconych należności. Zamilkli pokrzywdzony Austriak i pan mecenas Giertych. Wszystkie głośne afery PiS-u nagle ucichły, nawet po stronie opozycji. Jakby wszyscy nabrali wody w usta.
Będziemy więc mieli nowy Parlament Europejski. Furorę zrobi tam pani Szydło, która poprawnie nie potrafi się wysłowić w żadnym języku, oraz pan Tarczyński, znany z tego, że na sejmie bywa damskim bokserem. Zasiądzie w Parlamencie pani Kempa, uwielbiająca o. Rydzyka, oraz „obatel” Czarnecki, żeby mógł gadać o niczym w TVN24. Nie zabraknie Beaty Mazurek, której oblicze nareszcie się rozjaśni promiennym uśmiechem i pani Zaleskiej, wiejącej do PE przed wkurzonymi rodzicielami. Wielka szkoda, ze nie udało się wepchnąć na listę naszej wybitnej profesorki Krystyny Pawłowicz, ale PiS po jej ostatnich wypowiedziach i wzniosłej Introdukcji, doszedł widać do wniosku, że do Europy ona się raczej nie nadaje. Do polskiego parlamentu, jak najbardziej. 

Pan Morawiecki musi zadbać o nowy rząd, bardzo uszczuplony, a pan prezes może na jakiś czas usiąść na laurach, choć zapowiada, że walka się jeszcze nie zakończyła. Ale sądząc z opinii fachowców, jesienne wybory już ma wygrane, nie ma się co łudzić. Ci sami, którzy postarali się wczoraj o wielki sukces PiS-u, zadbają o to, aby ta partia długo jeszcze rządziła w Polsce, ku ogólnej radości.
Jesteśmy dziwnym krajem, który z satysfakcją burzy to, co wczoraj zbudował. Premier W. Brytanii Winston Churchill, wyraził się o Polakach, że nie znają się na polityce i nie potrafią rozsądnie myśleć. Miał rację, bo na przykład teraz wprowadzamy do Parlamentu Europejskiego osoby, które w przedwojennej Polsce mogłyby być co najwyżej podkuchennymi, lub odźwiernymi w kiepskich hotelikach.
 Ale służą wiernie swemu panu prezesowi i wspierają czynem jego prywatny folwark, zwany oficjalnie  Rzecząpospolitą Polską.
Wielka nowina. Pan prezydent ocalił od śmierci krowy! Chce się zatrudnić jako pastuch?

piątek, 24 maja 2019

Zaczynam się bać!

W piątek 24 maja br, w centrum Warszawy, (na patelni) odbędzie się Wiec Konfederacji Korwin, założonej przez Janusza Korwin-Mikkego i jemu podobnych. Partia, której sąd odmówił prawomocnej rejestracji. Pojawią się na nim narodowcy i działacze Młodzieży Wszechpolskiej, jak Krzysztof Bosak, Robert Winnicki, Artur Zawisza, W. Tumanowicz, a wszystkim patronować będzie Kaja Godek i jej idiotyczne wypowiedzi w sprawie aborcji. Istne panoptikum osobliwości!
 Wiec Konfederacji  foto. PAP.Jakub Kamiński.
Niedawno czytałam wypowiedź pewnej młodej  dziewczyny, która  twierdzi, że współczesnej młodzieży najbliżej właśnie do Konfederacji, bardziej niż do PiS-u, czy Koalicji Europejskiej. Młodzieży nie podoba się dzisiejsza Unia Europejska i nie interesuje jej polityka, ani historia. Kontrowersyjne wypowiedzi lidera Konfederacji trafiają jej do przekonania, gdyż podobno są szczere!
Jeżeli wypowiedzi Korwina o głupocie ogółu kobiet, słabych, mniejszych i mniej inteligentnych, nadających się jedynie do prokreacji, stania przy garach i służenia mężczyźnie, oraz jego opinia o pedofilach i Hitlerze, trafiają polskiej młodzieży do przekonania, to rzeczywiście blisko jej do Konfederacji i jej guru, ale bardzo daleko do politycznej świadomości obywateli państwa demokratycznego.

Wygląda na to, że młodzi Polacy sympatyzują z organizacją eurosceptyczną, nacjonalistyczną i faszyzującą, mającą w swoim składzie takich oszołomów, jak pan Braun, czy pani Godek, nie mówiąc już o byłym raperze Liroy-Marcu, który jakimś cudem dostał się do sejmu VIII kadencji. Na Wiecu będzie też naturalnie Marek Jakubiak, browarnik, poseł, który postanowił zostać politykiem i w tym chwalebnym celu założył sobie własną partię "pod tytułem" Federacja dla Rzeczypospolitej. Dziwnym trafem, są telewizje, które go zapraszają do wypowiedzi.
 Nie podoba mi się sama nazwa partii Korwina-Mikkego. Konfederacja kojarzy mi się z Targowicą i kto wie, czy ta partia nią nie jest.  Bo jak inaczej tłumaczyć sobie powiedzonka Korwina na przykład o Polakach: " Lud jest głupi, jak but z lewej stopy. Przeciętny widz telewizji jest zupełnie odmóżdżony, w ogóle nie myśli!" Jeśli pan Korwin widzi w ten sposób elektorat PiS-u oglądający "Informacje", to mogłaby,m się z nim zgodzić. 
Hitler o tym nie wiedział?
Ale nigdy nie zgodzę się na oświadczenie, iż mordowanie Żydów nie było celem Hitlera, ponieważ nigdzie nie ma jego wypowiedzi na ten temat. A gdyby  dziś stanął przed sądem, zostałby uniewinniony! Nie podoba mi się również jego opinia o blokadach rolników. " Blokady bym rozwalił, chłopom porozbijał mordy, a ciągniki bym spalił". Polski polityk równie skandalicznie określał mieszkańców Afryki, przybywających do Europy, porównując ich do zalewającego ją szamba!
Pan Korwin-Mikke jest ojcem kilkorga dzieci, toteż w osłupienie wprawiła mnie  jego wypowiedz dotycząca pedofilów: " Wolałbym, żeby córka trafiła do rąk pedofila, niż na lekcję edukacji seksualnej! 
kadr z filmu panów Sekielskich: "Tylko nie mów nikomu"Dodaj napis
 Panie Korwin, pedofil nie poklepałby pańskiej córki po pupie, jak pan to obrazowo określił, lecz by ją zgwałcił i sprawił, żeby przez resztę życia miała co wspominać. Wyrzekłabym się takiego taty, jak pan!
Bardzo niepokojącym symptomem jest rosnące poparcie dla Konfederacji Korwin, i jej założycieli. W sondażach partia ma zwykle 5-6 % poparcia, co pozwala jej mieć swoich przedstawicieli w polskim parlamencie. O sympatiach młodych Polaków do faszystów i neonazistów, świadczą ich wielkie pochody w czasie świąt narodowych, na które rząd PiS-u, patrzy z przymrużeniem oka. Świadczy także o tym wzrastający podziw dla Adolfa Hitlera, co pokazali na swoim filmie dziennikarze TVN-u. Do dnia dzisiejszego ani wielbicieli Fuhrera, ani sprawców, wieszających portrety europosłów na szubienicy, nie spotkała żadna kara! To się pleni jak zaraza i należy z tym walczyć!
Oni idą do Parlamentu Europejskiego?
 Jestem dzieckiem wojny. Widziałam na własne oczy rzeczy, jakich nigdy żadne dziecko widzieć nie powinno. Pamiętam, jak hitlerowcy traktowali Polaków, nie widząc w nich ludzi, lecz tylko jakieś ciemne i ograniczone umysłowo bydło! Widziałam po wojnie straszliwie zniszczone polskie miasta i ludzi, którzy stracili najbliższych i dobytek całego życia. Widziałam cmentarze wojenne i groby nawet na ulicach miast. Dlatego też kompletnie nie rozumiem postawy współczesnej młodzieży polskiej, skłaniającej się ku faszyzmowi, lub absolutnie obojętnej na wszystkie polityczne wydarzenia zaistniałe w dzisiejszej Polsce.
 Jak to możliwe, żeby w normalnym państwie, środkiem tak straszliwie doświadczonego miasta, jakim jest Warszawa, maszerowały szeregi faszystowskich organizacji młodzieżowych, pozdrawiających się okrzykiem : Heil! i podniesieniem prawego ramienia.
"Takie będą rzeczypospolite, jakie jej młodzieży chowanie." Jan Zamoyski
 Kto jest winien, że doszło do takiej sytuacji? Przede wszystkim oba rządy, PO i PIS-u, które nie zdelegalizowały ONR-u i nie zdusiły w zarodku tego groźnego zjawiska. Poza tym szkoły, nie umiejące trafić do młodzieży i nie uczące jej sumiennie i szczegółowo ojczystej historii. Winni są rodzice, nie rozmawiający ze swoimi dziećmi i nie tłumaczy ich wcale zabieganie za doczesnymi dobrami.
Konfederacja Korwin, Braun, Liroy Narodowcy, właśnie zakończyła kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Pytam, po co tam idą? Żeby Unię od środka rozwalić, żeby przynieść wstyd Polsce i jej praworządnym obywatelom?
Napoleon I Wielki powiedział niegdyś, że "swoje brudy należy prać w domu"! Lepiej więc, by polscy radykałowie, nacjonaliści, wielbiciele faszyzmu i neonazizmu, pozostali w kraju i tutaj prali swoje brudy.  Zaczynam się bać. Dokąd zmierzasz Polsko?





niedziela, 5 maja 2019

POLSKA CUDAMI STOI!


Prezes PiS-u w Pułtusku. foto. Sławomir Kamiński Agencja.
Nic dziwnego, że ostatnio widzimy tyle cudów na własne oczy. Przecież Polska jest krajem jedynie katolickim, bardzo pobożnym i posłusznie praktykującym. A PiS stał się obrońcą Kościoła polskiego, obrażanego przez obrzydliwych lewaków, komuchów i innych odmieńców rodem z UB i totalnej opozycji!
3 maja przemawiał na warszawskim uniwersytecie pan Donald Tusk. Nie będę komentowała tu jego wystąpienia, bo zrobiły to już osoby mądrzejsze ode mnie. Natomiast nie mogę sobie odmówić kilku komentarzy na temat konwencji PiS-u w Pułtusku, połączonego z tak zwanym piknikiem patriotycznym. Tam to się działy prawdziwe cuda, jakich nawet w Częstochowie nie uświadczysz!
Był prezes wszystkich Polaków, ale jakże odmieniony. Uśmiechnięty na okrągłej buźce, promienny i łaskawy. Raz tylko się wkurwił i zapowiedział, że kto podnosi rękę na Kościół, ten jest złym Polakiem, gdyż po drugiej stronie jest tylko urbanopalikotyzm, jest nihilizm! 
No, i mamy nowe słówko dzięki panu prezesowi.
foto PAP Piotr Nowak.
Ale zaraz potem rozjaśnił oblicze i opowiadał, że musi opuścić zgromadzenie, czego bardzo żałuje, ale obowiązki go wzywają. Biedaczysko, ma przecież na tej swojej skołatanej głowinie całą Polskę, z wrednym Tuskiem, a nawet Puł – tuskiem na czele. Prezes z pogodnym uśmiechem na ustach, namawiał zebranych pisuarków, żeby sobie coś zaśpiewali ludowego, bo on bardzo kocha ludowe pieśniczki  i często sobie (oraz kotu) śpiewa! Nie jestem pewna, co sobie zaśpiewali ludzie, kiedy pan prezes odjechał, ale nie wykluczone, że tę oto ludową pioseneczkę:
Zalicał mi się, łoj do mnie, łoj do mnie, łoj do mnie świniorz,
I co niedzielę, tu do mnie, tu do mnie. tu do mnie przylozł.
I choć padało i było ślisko to się przywlekło to świniorzysko!
No nie wiem, czy akurat to sobie śpiewali, ale może coś podobnego. Naturalnie w przerwie pomiędzy przemowami, bo na prezesie się nie skończyło. Następnie wystąpiła pani expremier Beatka Szydło, ubrana niedbale. Ten wyraz odnosi się do starej legendy o Leszku Białym i jego żonie Helenie w „stroju niedbałym”! 
foto. Tomasz Jastrzębowski Reporter.
 Pani Beatka była jak odmieniona, również wiośniana i uśmiechnięta. Wołała gromkim głosem do zebranych tłumów, (tłumoków) zachwycając się naszą piękną Polską w majowej szacie! Wykrzykiwała kilkakrotnie, że Polska jest piękna, przepiękna, śliczna, najpiękniejsza, a to dzięki majowi i polskiej rodzinie, naturalnie katolickiej.
foto Sławomir Kamiński Agencja Gazeta.
 Zastanawiałam się, dlaczego nikt z zebranych nie spytał pani Beatki:
- Jeżeli Polska jest taka piękna, to dlaczego z niej uciekasz do Unii, której flagę wyrzuciłaś? - ale nikt o to nie zapytał.
Przemawiający po niej premier Morawieci, także był pełen entuzjazmu i oznajmił zdumionemu zgromadzeniu, że Polska za rządów PiS-u ma takie sukcesy finansowe, że on – premier Rzeczypospolitej – pojedzie za granicę i będzie uczył tych zachodnich ciemniaków, jak rządzić, żeby doczekać się sukcesów i świetlanej przyszłości. Nic, tylko – do roboty, do roboty! 
 
foto. Sławomir Kamiński Agencja Gazeta
Nasz dzielny premier krótko i zwięźle zapowiedział Żydom, nie nie dostaną od nas ani guzika, bo nic nie jesteśmy im winni. To jest polityk!
 Ponieważ był to piknik patriotyczny, ludzie oczekiwali, że teraz wystąpi jakiś zespół ludowy, orkiestra dęta, lub kobziarze grający na dudach (to nie jest aluzja!) lub kobzach. Ale nic z tego. Wystąpił znany zespół o polskiej patriotycznej nazwie Bayer Full!
foto. Sławomir Kamiński  Agencja Gazeta.
Mocny osobnik w białym żakieciku, ku przestrodze obecnych, opowiedział dowcip o jednym takim, który przy zgaszonym świetle, zamiast ślubnej żony, wyrypał teściową!
Nie wiem, czy wszyscy się śmiali, bo ja zaczęłam się zastanawiać, jakim cudem, na takim katolickim i patriotycznym pikniku, zamiast opowieści o jakimś polskim świętym, lub zakonnicy, która wpadła w trans i doznała objawienia, zwalisty facet opowiada dowcipy, nie dosyć, że świńskie, to jeszcze wulgarne i mało śmieszne. Ale jak już wspomniałam, na konwencji PiS-u działy się cuda.
WP Wiadomości.
 Nie wszyscy mieli szczęście żeby uczestniczyć w tym doniosłym  wydarzeniu.  Plac otaczała policja i ochroniarze.  nie wpuszczono dziennikarzy z Superstacji i Radia ZET. Na pytanie dlaczego zabrania się im wstępu, usłyszeli krótkie. - Bo nie!
 Po co się tam pchali? Dobrze, że ich nie wpuszczono, bo gęby mieli jakieś takie lewackie! A może to były komuchy? Nie dla nich mądrości   dostojników PiSu-u, oraz widok dziejących się tam cudów.
WP Wiadomości.
Syta wrażeń, wyłączyłam telewizor, obiecując sobie, nigdy więcej na takie patriotyczne pikniki nie patrzyć. Z cudami nie ma żartów.

czwartek, 2 maja 2019

WITAJ MAJOWA JUTRZENKO!


fot. Sutori. J. Matejko. Konstytucja 3 Maja Niesiony  na rękach, jest Marszałek Sejmu Małachowski, król po lewej, podaje rękę do pocałunku..
Nie lubię obecnie żadnych państwowych świąt. Jedne nie różnią się niczym od pozostałych. Jutro będziemy obchodzić kolejną rocznicę uchwalenia Konstytucji Trzeciomajowej. Z tej okazji pan prezydent wygłosi z trybuny przemówienie, w którym opowie zebranym o sukcesach obecnego rządu PiS-u. Podziękuje także Stanom Zjednoczonym za obecność w Polsce amerykańskich żołnierzy, chociaż właśnie Konstytucję uchwalono 3 maja 1791 r. między innymi po to, żeby nigdy więcej obce wojska nie deptały naszej ziemi. Pan prezydent jest prawnikiem i być może nie zna historii. Radziłabym jednak cokolwiek o tym dokumencie sobie poczytać, a dopiero potem o nim wspominać. Przemówi także pan premier i aluzyjnie napomknie, iż osobiście doradzał Kołłątajowi, jak ma ustawę napisać.
 W swoim ostatnim exposé, pan prezes wspomniał, że musimy bronić się przed napływem z Unii lewactwa, łamiącego demokrację. Ma rację, bo praworządny PiS nigdy demokracji nie łamie. Jest nawet tak dalece demokratyczny, że pozwala faszystom-narodowcom, w rocznicę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, maszerować głównymi ulicami stolicy, z transparentami przeciwnymi Unii, a także hasłami nacjonalistycznymi i rasistowskimi. Jakie to szczęście, że większość powstańców warszawskich  już jest na wiecznej warcie, bo serce by im pękło na widok takiej defilady, i setek rąk uniesionych w hitlerowskim pozdrowieniu! W środku stolicy, tak straszliwie doświadczonej w czasie ostatniej wojny!
Co prawda, prezydent Warszawy pan Trzaskowski wydał zarządzenie zabraniające faszystom przemarszu, ale „demokratyczny” sąd unieważnił to zarządzenie, zezwalając narodowcom na demonstracyjny przemarsz! Co więcej, kordon policji strzegącej narodowców, blokował każdą próbę przeciwstawienia się tej demonstracji. Bez wątpienia, jesteśmy państwem broniącym się przez zalewem lewactwa złośliwie łamiącego demokrację. Narodowcy walnie się do tego przyczynią!
RAZ SIERPEM, RAZ MŁOTEM CZERWONĄ HOŁOTĘ!
autor: PAP Marcin Obara Twitter.
 Powinnam się bać, ponieważ uważam się za lewaczkę! Ale jakoś nie czuję strachu. Jak powiedział niedawno ktoś mądry, ta nazwa w obecnych czasach przynosi ludziom zaszczyt! Jednakże zamiast rozwodzić się nad dniem dzisiejszym, powróćmy do XVIII wieku i czasu tworzenia Konstytucji, pierwszego takiego dokumentu w Europie. Każde inne cywilizowane państwo, strzegłoby takiej ustawy, jak źrenicy oka, Ale w Rzeczypospolitej, „musi, to na Rusi, w Polsce jak kto chce”! Więc znaleźli się polscy panowie, którzy błagali carową Katarzynę Wielką, o interwencję wojskową w Polsce. Carowa doszła do wniosku, że to się jej opłaci i wielka armia rosyjska wkroczyła do Polski, prowadzona przez polskich hetmanów! Rzecz niesłychana w dziejach nowożytnej Europy. Do dziś wieszamy psy na carowej Katarzynie za to, że rozkazała zająć Polskę. Ale dlaczego miała tego nie uczynić, jeżeli do napaści namawiali ją sami Polacy?
Potem była Targowica, do której przystąpił monarcha Stanisław August Poniatowski. 
Katarzyna II Wielka.
Następnie odbył się haniebny Sejm grodzieński, w 1793 r uchwalający II rozbiór Polski, pomiędzy Rosję a Prusy, i znoszący Konstytucję 3 Majową. Był to ostatni burzliwy sejm w Rzeczypospolitej. Jak to zwykle u nas bywa, kiedy drobna część społeczeństwa stawiła opór, przystępując do Insurekcji Kościuszkowskiej, większość polskiego narodu nie kiwnęła palcem w obronie ojczyzny, przyglądając się biernie nierównej walce nielicznych patriotów. Kościół polski zamiast głosić miłość ojczyzny i nawoływać do jej obrony, był na żołdzie zaborców, opłacany przez nich złotem.
W tysiącletnich dziejach Polski, nigdy cały naród nie stanął do walki o wolność ojczyzny, jak na przykład uczyniła to Francja w czasie Wielkiej Rewolucji. Kiedy nieliczni patrioci walczyli, inni ich krytykowali i potępiali. Tak było w czasie Powstania Listopadowego i Styczniowego. Tak było w latach 1914 - 1919, gdy Piłsudski formował pierwszy oddział strzelców i pierwszy polski rząd. Zamiast wsparcia i pomocy, natrafiał na niechęć , oszczerstwa, a nawet próby zamachu na życie.
 Na trybunach z których przemawiają przywódcy PiS-u, widnieje napis: „Polska sercem Europy”. Cóż za megalomania! Nasz kraj nigdy nie był sercem Europy i nigdy nim nie będzie. Może być co najwyżej inną częścią ciała, dosyć odległą od serca. Europejskie państwa nas nie szanują, ponieważ sami się nie szanujemy. Nie jesteśmy Doliną Krzemową i nigdy nią nie będziemy pod rządami PiS-u. Nie potrafimy i nie chcemy wykorzystać szansy, jaką dała nam historia w 1989 roku. Niszczymy dorobek ostatnich dekad w przekonaniu, że pod rządami PiS-u, będzie się nam dobrze działo.
fot. Radek Pietruszka PAP.
 Otóż nie będzie! Rozdawnictwo się skończy, kiedy kasa okaże się pusta, bo budżet, jak mówił pan premier, nie jest z gumy. Rząd zacznie odbierać to co dał, podnosząc ceny i zamrażając zarobki. Wtedy jednak już będzie za późno, aby temu przeciwdziałać. Obecnie mamy taką szansę przy wyborach, lecz czy potrafimy ją wykorzystać? Nie jestem o tym przekonana.
Tymczasem cieszmy się świętem i długim weekendem, który spędzimy na festynach, pijaństwie i rozbijaniu się samochodami na szosach, przysparzając zarobku zakładom pogrzebowym. Jak świętować, to świętować, po naszemu! Jutro Warszawa będzie miała przyjemność oglądania wielkiej defilady Napoleona naszych czasów, pana ministra Błaszczaka. Zaprezentuje nam to, co ma, czyli niewiele. Na jego miejscu wstydziłabym się prezentować pozostałości po dawnym ustroju. W końcu obserwują ten pokaz dyplomaci z innych krajów i mają okazję do serdecznego śmiechu. Gdyby Polacy byli narodem solidarnym i mądrym, jutro na ulicach Warszawy defiladę obejrzałoby kilka bezdomnych piesków. Ale nie łudzę się, i jestem przekonana, że trzeciego maja na ulicach stolicy pojawią się tłumy, powiewające biało-czerwonymi chorągiewkami, z trąbkami, gwizdkami, oklaskując przejeżdżające czołgi i samoloty, z epoki podobno słusznie minionej. 

 Jeśli coś się nie uda, to winę za to ponosić będzie Donald Tusk i podłe knowania Rosji.
Ja w tym czasie wyłączę telewizor i poczytam sobie książkę. Jestem lewaczką i nie interesuje mnie przedstawienie pana Błaszczaka na cześć rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, mającej taki dramatyczny koniec.