piątek, 14 czerwca 2019

"TAKA SZOPKA, BO TO NIE KOSZTUJE NIC.” Wyspiański „Wesele” Żyd do Dziada.


Nareszcie! Płakałam ze szczęścia, widząc naszego dumnego pana prezydenta Dudę, siedzącego w gabinecie Trumpa, przy podobnym biurku! Ale nie takim samym, bo przy tym amerykańskim, może siedzieć tylko prezydent USA. Obaj panowie podpisywali wiekopomny dokument; - deklarację o zwiększeniu ilości żołnierzy USA w Polsce, - która ma nas na lata uchronić od napaści, agresji, wojny itp. Potem obaj panowie wymienili długopisy, ale nasz pan prezydent nie chciał swego oddać, bo to był ten, którym podpisywał inny dokument, lecz na stojąco. Wspaniała pamiątka! Kiedy wreszcie pan prezydent zrozumiał o co chodzi, oddał Trumpowi długopis i dostał w prezencie nowy. To był jedyny prezent, który dostał od Ameryki za darmo, bo za resztę musimy bardzo słono zapłacić.
Potem to już były same radosne niespodzianki, takie jak przelot myśliwca F-35 nad Białym Domem, żeby pan Duda mógł go sobie obejrzeć. Pan prezydent uszczęśliwiony przeogromnie, klaskał jak dziecko i śmiał się głośno z radości, że widzi ten cud techniki. Na pożegnanie machał ręką pilotowi. Nie wiem, czy pilot naddźwiękowego samolotu to widział, a jeśli tak, czy pokiwał panu prezydentowi? Może tylko palcem w bucie, bo ręce miał zajęte.
  Obie panie prezydentowe miały okazję zaprezentować swoje toalety. Tylko nie rozumiem, dlaczego pani Agata wystąpiła w żałobie? Być może z powodu utracenia suwerenności Polski na długie lata? Ale to tylko moje domysły, nie mające pewnie żadnego odniesienia do rzeczywistości. Była także okazja do przedstawienia Kingi Dudy, córki pana prezydenta i pani prezydentowej, na wielkoświatowych salonach. Naturalnie na koszt rodziców, co bardzo mocno podkreślił pan prezydent. Niechże skromne, polskie dziewczę, zapozna się z tym wspaniałym światem, w którym w przyszłości chyba żyć jej przyjdzie.
 
Ale zanim pan prezydent Rzeczypospolitej Polski przybył do USA, kongresmeni amerykańscy wystosowali do prezydenta Trumpa apel, aby ten interweniował u Dudy w sprawie naruszania w Polsce praworządności i demokracji, ograniczania wolności sądów i słowa. Widocznie TVN-24 będące telewizją amerykańską, powiadomiła rząd o groźbach PiS-u zamknięcia TVN, polskojęzycznej telewizji informacyjnej z siedzibą w Media Business Centre. Naturalnie, nie obyło się bez przypomnienia sprawy restytucji mienia żydowskiego, utraconego w czasie Holokaustu. O tym ostatnim apelu, media polskie dyskretnie nie wspominały. Pan prezydent Duda zachwycony łaskawym przyjęciem w Białym Domu, zapewnił Amerykę i świat, że „żołnierze USA zawsze będą w Polsce!”

Być może tym powiedzeniem przypomniał komuś inne zapewnienia o stałej obecności w Polsce wojsk Układu Warszawskiego, czyli radzieckich. Minęły lata i na żądanie Lecha Wałęsy, skierowane do prezydenta Jelcyna, Rosjanie kulturalnie i bez awantur wyjechali z Polski. Nie sadzę, aby w tym przypadku historia się powtórzyła. Tym bardziej, że jak zapisano w deklaracji, Polska ma zapewnić i utrzymać „wspólnie uzgodnioną infrastrukturę, bez kosztów USA!”. Interes Tysiąclecia!
Obecnie w Polsce stacjonuje 4,5 tysiąca żołnierzy amerykańskich, którzy bezczynnie egzystują na koszt narodu polskiego. Na mocy deklaracji podpisanej przez pana prezydenta Dudę, będziemy żywić oraz pokrywać wszystkie koszty utrzymania, następnych tysiąca żołnierzy USA, którzy przybędą do Polski! Obiecano nam także sprzedaż 32 myśliwców F-35, ale w odległej przyszłości i bez offsetu, jak to na przykład proponowała nam Francja, przy zakupie Carakali. Na terenie Polski działają już amerykańskie drony wywiadowcze, dostarczające szpiegowskich wiadomości do USA, które tymi informacjami z Polską się raczej nie podzielą.  

W Radzikowie powstaje amerykańska baza rakietowa. Oczywiście wszystko na koszt Polski. Podobno w najbliższej dekadzie wydamy na zakup amerykańskiego sprzętu co najmniej 30 miliardów zł. Otrzymamy też gaz z USA, również odpowiednio droższy od rosyjskiego. Po jakiego czorta musimy kupować to wszystko tylko w USA, nie wiadomo. Być może dlatego, że Ameryka jest krajem, który nieustannie walczy o pokój.
Pan prezydent Duda podpisawszy deklarację, która ma zapewnić bezpieczeństwo Polsce, oznajmił z entuzjazmem, że „przenieśliśmy się do innej epoki”! Ma rację. Jesteśmy już nie tylko w innej epoce, ale i w innym kraju. Gdyby pan prezydent dobrze znał Wyspiańskiego, mógłby zacytować:
Jakby kiedy co do czego
Myśmy wi sie, nie od tego!
No bo obecność wojsk amerykańskich w Polsce, niesie z sobą określone konsekwencje. MSZ Rosji: „ Z żalem odebraliśmy decyzję Waszyngtonu o rozmieszczeniu w Polsce wzmocnionego kontyngentu USA. Uważamy, że w ten sposób zadano potężny cios jednemu z kluczowych postanowień Aktu stanowiącego Rosja – NATO z 1997 r. „We wspomnianym dokumencie podpisanym w Paryżu w 1997 r. NATO deklarowało, iż nie będzie na stałe rozmieszczać sił bojowych w krajach członkowskich!” Wiadomo przecież, że NATO jest w rękach Stanów Zjednoczonych. A kto rozsądny uwierzy, że USA dotrzyma jakiegokolwiek przyrzeczenia?
Wczoraj, oglądając Polsat, zachwyciłam się powiedzeniem pana marszałka Borowskiego, który odważnie skomentował sukces pana prezydenta Dudy w Stanach:

Przed kim Amerykanie mają nas bronić? Putin musiałby upaść na głowę, decydując się zaatakować Polskę!” No właśnie, kto nam zagraża, bo z pewnością nie Rosja! W takim razie może to USA zagraża Rosji? Niegdyś premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill powiedział, że nie ma takiego błędu, jakiego Polacy by w historii nie popełnili. Ten znakomity polityk znał dobrze wady Polaków i teraz pewnie śmieje się ironicznie, siedząc na chmurce i ćmiąc cygaro! A najwięcej go śmieszy wypowiedź ambasador USA w polsce pani G. Mosbacher, że; „Ambasada Rosji w Polsce powinna się wstydzić! Właśnie z powodu gróźb, takich jak te. które wypowiadacie dzisiaj, deklaracja USA-PL, była konieczna!” 
 Ciekawe, jakby zachował się rząd USA, gdyby Rosja wprowadziła swoje wojska do Meksyku? Coś mi się wydaje, że to pani Mosbacher powinna się wstydzić. Ale USA jest już tak pewne siebie, że wstydu nie czuje, robiąc Rosji świństwo, a Polsce przysparzając groźnego wroga. Ale pani Mosbacher liczy sobie ponad siedemdziesiąt latek i raczej mądrością nie grzeszy. Trzeba wybaczyć staruszce! Najważniejsze, że Jankesi wtrynili nam koszmarnie drogie samoloty, których Turcja nie chciała kupić, bo tańsze kupuje w Rosji!
Słysząc w telewizji i radiu o nowych zbrojeniach, które kosztują nas gigantyczne kwoty, wyobraziłam sobie w przyszłości taką scenę:
Synek do mamy: - Mamo, daj mi chleba, bo jestem głodny.
Mama zakłopotana: - Nie mam chlebka, synku. Pooglądaj sobie telewizję. O, właśnie przemawia pan prezydent.
Synek znudzony: - To daj mi na kino!
Mama wzdycha: - Nie mam pieniążków ani na chlebek, ani na kino, bo musimy się zbroić przed agresją Rosji. Kupić samoloty i okręty podwodne, żywić amerykańskie wojska. Ale przegryź sobie granatem, to się trochę rozerwiesz!
 Pan prezydent popisał się w USA krasomówstwem. najpierw obmówił paskudnie polskich sędziów, a potem porównał  naród polski do trawy. Prawdziwa "mowa trawa", jak mówiliśmy w latach siedemdziesiątych.    Na trawie pasą się barany i inne bydełko!
 No właśnie, rozrywki nam w przyszłości raczej nie zabraknie. Na szczęście prezydent Putin jest mądrym politykiem, człowiekiem dobrze wychowanym i nie odpowiedział pani Mosbacher tak, jak na to zasłużyła. Taka szopka jednak, może nas drogo kosztować.
PS. Amerykanie są skąpym narodem. pożałowali czerwonego chodnika dla prezydenta Dudy, stał na gołym betonie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz