środa, 31 października 2018

A IMIĘ ICH NIEŚMIERTELNE!



Wielki herb Lwowa ze Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari
Francja chlubi się swoim paryskim małym Gavroche'm, tak sugestywnie opisanym przez Wiktora Hugo w jego „Nędznikach”. My, Polacy, mamy większy powód do dumy, bo nasi nieletni bohaterowie nie są wytworem wyobraźni pisarza, lecz dziećmi prawdziwymi z krwi i kości. Minęła właśnie 101 rocznica ofiary z ich życia, która uczyniła je na zawsze nieśmiertelnymi w naszej narodowej historii.
                                             LWOWSKIE ORLĘTA!
Jak to się stało, że nieletnie dzieci, uczniowie szkół lwowskich i ich starsi koledzy studenci, razem z dorosłymi, chwycili za karabin w obronie ukochanego miasta? Najpierw jednak należy poznać choć w skrócie, dzieje samego Lwowa. Miasto założył w 1250 r. książę Halicko-Włodzimierski Daniel, nadając mu imię swego syna Lwa. W 1340 r. po bezpotomnej śmierci księcia Jerzego II Trojdanowicza, Lwów na podstawie umowy spadkowej, znalazł się pod berłem króla Polski Kazimierza Wielkiego. Tak więc oskarżenia, że ta część późniejszej Ukrainy została przez Polaków wzięta siłą, jest kłamstwem! Kazimierz Wielki w 1356 r. lokował Stare Miasto na prawie magdeburskim. W dokumencie lokacyjnym zaznaczył wyraźnie; co wskazuje na jego zdumiewającą tolerancję, że wszyscy mieszkańcy Lwowa, zarówno Polacy, jak i Rusini, Ormianie, Żydzi i Tatarzy, mogą zachować własna religię, prawo i obyczaje! Miasto stało się stolicą archidiecezji lwowskiej, a jednym z pierwszych arcybiskupów w XV w. był Grzegorz z Sanoka, nauczyciel króla Władysława Warneńczyka. Wszyscy mieszkańcy innych narodowości mieli we Lwowie swoje świątynie.
Lwów 
Ulubione miasto polskich królów, którzy budowali tu swoje rezydencje i fundowali wspaniałe świątynie. Ze względu na położenie geograficzne miasta narażonego na ataki Turcji, Tatarów, Kozaków i Rosji, królowie polscy potężnie ufortyfikowali miasto i przez długi czas Lwów uchodził za niezdobytą twierdzę. W XVII w. Lwów liczył 30 tysięcy mieszkańców i był drugim po Gdańsku, co do wielkości i bogactwa miastem Rzeczypospolitej. Z książek Henryka Sienkiewicza „Ogniem i mieczem” i „Potop,”pamiętamy wspaniałe opisy obrony Lwowa podczas najazdu Chmielnickiego w 1648 r., kiedy to artyleria generała Krzysztofa Arciszewskiego zdobywcy Brazylii, obroniła miasto przed zbuntowanymi kozakami. 

Generał Krzysztof Arciszewski, zdobywca Brazylii, obrońca Lwowa.
 Podczas Potopu, Lwów stał się ostoją dla króla Jana Kazimierza, który w 1656 roku, w katedrze lwowskiej, złożył słynne śluby, powierzając Rzeczpospolitą opiece Matki Boskiej. W podzięce za wierność, król zrównał Lwów w prawach z Krakowem i Wilnem, oraz nobilitował mieszczan lwowskich! W tym samym roku papież Aleksander VII nadał miastu tytuł Semper Fidelis za obronę wiary chrześcijańskiej, a Sejm Rzeczypospolitej Obojga Narodów, obdarzył Lwów tytułem Semper Fidelis Poloniae!
J. Matejko Śluby Jana Kazimierza.
W miarę upadku Rzeczypospolitej, upadała także wielkość Lwowa. Miasto zdobył i złupił Karol XII, król Szwedów, a mieszkańcy musieli zapłacić ogromną kontrybucję. W 1772 r. w wyniku rozbioru Rzeczypospolitej, Lwów znalazł się pod zaborem Austrii, jako stolica Królestwa Galicji i Lodomerii. Skąd te dziwne nazwy? Otóż Austriacy nie orientujący się w polskich nazwach, księstwo Halicko-Włodzimierskie, przemianowali po swojemu na Galicję i Lodomerię! W czasie Wiosny Ludów i Rewolucji Krakowskiej w 1846 r. Lwów stał się centrum polskiej działalności politycznej.
Odo Dobrowolski Pomnik A.Mickiewicze we Lwowie.
Austriacy, aby osłabić niepodległościową działalność Polaków dopuścili, by we Lwowie rozwinął się ukraiński ruch narodowy, domagający się wyodrębnienia Galicji Wschodniej, jako autonomii dla Ukraińców. Spowodowało to ostry konflikt polsko-ukraiński. W czasie Powstania Styczniowego, Lwów był powstańczą bazą zaopatrzeniową, wysyłając do walczącego Królestwa broń i amunicję, żywność i odzież. W 1867 r. a więc już po upadku Powstania Styczniowego, Galicja otrzymała autonomię, a rządy w kraju przejęli Polacy. 
Panorama dawnego Lwowa.
 Galicja ze swą stolicą Lwowem, stała się jedynym wówczas obszarem, na którym swobodnie i bujnie kwitło polskie życie kulturalne i polityczne, działały polskie szkoły. Tam powstał słynny cykl rysunków Artura Grottgera „Wojna”, w tamtejszym teatrze występowała Helena Modrzejewska i mieszkało wielu sławnych ludzi. Pisarzy, malarzy, kompozytorów, oraz polska arystokracja. Jakiś czas we Lwowie mieszkał także syn Wolfganga Amadeusza Mozarta! 
 
WAŁY HETMAŃSKIE - przedwojenny Lwów.
Ukraińcy nie wahali się posłużyć aktem terrorystycznym, mordując w 1908 r, hrabiego Andrzeja Potockiego, polskiego namiestnika Galicji. Sprawcą mordu był Ukrainiec Myrosław Siczynski. Przed I-szą wojną światową, Lwów był głównym ośrodkiem działalności niepodległościowej. Tu w 1908 r. utworzony został przez Józefa Piłsudskiego i Kazimierza Sosnkowskiego, Związek Walki Czynnej, a w 1910 r. Związek Strzelecki! W 1916 r. przedstawiciele ukraińskiej reprezentacji w parlamencie Wiedeńskim, opracowali plan utworzenia niepodległego państwa ukraińskiego aż po San! Rządy Austro-Węgier i Niemiec, akceptowały ten plan, zawierając 9 lutego 1918 r. w Brześciu, traktat z Ukraińską Republiką Ludową, Oznaczało to uznanie przez oba te rządy państwa ukraińskiego! Traktat brzeski wywołał wzburzenie i falę protestów polskiej opinii publicznej, gdyż odstępował Ukraińcom ziemie, od wieków zamieszkałe przez Polaków.
 
Gmach Sejmu Krajowego Galicji we Lwowie.
7 X. 1918 r. Rada Regencyjna sprawująca rządy w Warszawie, przed przybyciem z Magdeburga Józefa Piłsudskiego, ogłosiła manifest proklamujący powstanie niepodległego państwa polskiego. Zarząd miasta Lwowa wysłał 11. X. list do Rady Regencyjnej z zapewnieniem, że miasto weźmie czynny udział w budowie niepodległej Rzeczypospolitej. 
 
Ludwik de Laveaux
Na mocy dekretu Rady Regencyjnej i rozkazu Komisji Wojskowej pułk. Władysław Sikorski rozpoczął organizowanie we Lwowie Polskiej Organizacji Wojskowej, czyli POW. Dowództwo Polskich Organizacji Wojskowej objął 11. X. por. Ludwik de Laveaux. Organizacja liczyła około 300 osób, w tym 40 osobowy oddział kobiecy! Podczas posiedzenia Rady Miejskiej Lwowa 20. X. podjęto decyzję o przyłączeniu miasta do Polski. Radni ukraińscy stanowczo się temu sprzeciwili.
Oficerowie Komisji Wojskowej we Lwowie.
Polski wywiad donosił, że przy pomocy władz austriackich obecnych jeszcze w mieście, do Lwowa ściągane są doskonale uzbrojone pułki ukraińskie. Ludwik de Laveaux, próbował połączyć wszystkie polskie siły, lecz naczelne dowództwo uznało, że do ataku Ukraińców nie dojdzie. Najwyższy rangą oficer polski pułk. W. Sikorski, 30. X. wyjechał ze Lwowa do Przemyśla. Delegat Rady Regencyjnej prof. Głąbiński., powołując się na opinię austriackiego namiestnika miasta zapewniał, że do akcji ukraińskiej nie dojdzie. Stan osobowy polskiej organizacji wojskowej wynosił około 700 osób, słabo uzbrojonej i podzielonej, jak to bywa u Polaków, na różne orientacje polityczne. 30. X. komendant de Laveaux podczas odprawy komendantów grup oznajmił, że uprzedzając akcję ukraińską, planuje zbrojnie zająć Lwów w imieniu Rzeczypospolitej. Ogłosił także mobilizację w pobliżu Domu Akademickiego, przyjętą z entuzjazmem przez polską młodzież.
Opera Lwowska, dawny Lwów.
1 listopada 1918 r, nad ranem, żołnierze Ukraińskiej Komendy Centralnej, w liczbie około 1500 żołnierzy i oficerów, opanowali większość gmachów publicznych. Aresztowali austriackiego namiestnika Galicji hr, Huyna, komendanta wojskowego Lwowa, a dyrektora policji lwowskiej dr. Reinlandera internowano. Jego stanowisko zajął Ukrainiec Stepan Baran. W południe, namiestnik Galicji hr. Huyn, oficjalnie przekazał władzę w mieście Ukraińcowi Wołodymirowi Decykewyczowi. Tego samego dnia ogłoszono utworzenie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej ze stolicą we Lwowie. Kiedy polscy mieszkańcy Lwowa otworzyli oczy, na Ratuszu i innych gmachach powiewały żółto-niebieskie flagi ukraińskie.
Kuchnia polowa w Szkole im.H. Sienkiewicza.
 Polacy zareagowali spontanicznym zrywem, natychmiast tworząc dwa punkty oporu, przy Szkole im., H. Sienkiewicza i przy Domu Akademickim. Pierwszym dowodził kpt. Tatar- Trześniowski z batalionem kadrowym WP, w Domu Akademickim znajdowała się niewielka grupa żołnierzy POW. Obie grupy słabo uzbrojone rozpoczęły walkę. Polskie władze z Naczelnego Komitetu Narodowego wydały odezwę, w której wzywały ludność miasta do zgłaszania się do oddziałów. 
 
kpt Z. Tatar-Trześniowski.
Początkowo Naczelny Komitet nie panował nad błyskawicznie powstającymi ochotniczymi oddziałami, które w zaciętych walkach opanowały szereg kluczowych pozycji. Większość Polaków zdolnych do służby wojskowej, była w wojsku, lub w obozach jenieckich. Tak więc ich miejsce zajęła młodzież lwowska, często nieletnia – stąd nazwa Orlęta. 
 
Oddział  Legii Kobiet, obrończyń Lwowa.
W mieście powołano Naczelną Komisję Wojska Polskiego pod dowództwem Czesława Mączyńskiego. Na wieść o zajęciu Lwowa przez Ukraińców, ze wszystkich stron Polski pośpieszyli do miasta polscy harcerze i harcerki. 3. XI. do Lwowa przybyły trzy sotnie Strzelców Siczowych i ukraińskich ochotników z pobliskich okolic, zwiększając siły ukraińskie do 2500 żołnierzy. Ukraińcy zdobyli Dworzec Główny i rozpoczęli natarcie na całym froncie. Lecz 4. XI. Polacy odbili Dworzec, zajęli Szkołę Kadecką i odparli szturm na Szkołę im. H. Sienkiewicza.
Andrzej Battaglia pierwszy Polak poległy w obronie Lwowa. 
Za pierwszego poległego w obronie Lwowa Polaka, uważa się 23-letniego Andrzeja Battaglia. W walkach do 22. XI. uczestniczyło z bronią w ręku, lub w służbach pomocniczych 6022 osoby, w tym 1374 uczniów szkół podstawowych i średnich oraz studentów. Z tego 2640 nie przekroczyło 25 roku życia. Najmłodszy żołnierz miał 9 lat! 120 poległych było uczniami, a 70 studentami. Zginęło lub zmarło z ran 439 żołnierzy polskich w tym 12 kobiet! Po wojnie najmłodszym kawalerem Orderu Virtuti Militari został 13-letni Antoś Petrykiewicz.
Antoś Petrykiewicz poległ 16 01.1919 r.
W ciężkich walkach miasto przechodziło z rąk do rąk, ale do 22. XI. Lwów został w dużej części opanowany przez Polaków. Wojska ukraińskie cofając się, zaczęły oblężenie miasta, pozbawionego dostaw wody i elektryczności. Oblężenia Lwowa trwało aż do połowy 1919 r. kiedy to nareszcie oczekiwana odsiecz nadeszła z Przemyśla, pod dowództwem ppłk. M. Karaszewicza Tokarzewskiego i wyzwoliła miasto.
Jurek Bitschan, harcerz poległ 21.XI.1918 r.
 Matką Jurka  Bitschana, Aleksandra Zagórska, primo voto Bitschan,  była podpułkownikiem Wojska Polskiego  żołnierzem Legionów i organizatorką Ochotniczej Legii Kobiet, walczących w obronie Lwowa.
Zdobywcy Cytadeli lwowskiej.
W okresie walk o Lwów z regularnymi ukraińskimi oddziałami Strzelców Siczowych, sławą okryła się młodzież polska, znana jako Orlęta Lwowskie. 

Piłsudski dekoruje Lwów srebrnym Krzyżem Virtuti Militari.
W uznaniu bohaterskiej postawy i zasług mieszkańców Lwowa dla Polski, 11 listopada 1920 roku, Naczelnik Józef Piłsudski, pod kolumną Mickiewicza, po raz pierwszy w historii, udekorował miasto Krzyżem Virtuti Militari. Orlęta Lwowskie walczyły potem jeszcze w roku 1920 z bolszewickimi wojskami Budionnego, idącymi na Warszawę.
Józef Konopacki z siostrą w czasie walki o Lwów.
Lwów pierwszy stanął do walki w obronie Rzeczypospolitej, a bohaterska młodzież polska, własną krwią i życiem okryła się nieśmiertelną chwalą. Polegli spoczęli w ukochanym Lwowie na cmentarzu Łyczakowskim, który traktowany jest przez Polaków jako Campo Santo – miejsce święte! 
 
W. Kossak Orlęta Lwowskie - obrona cmentarza.
Cmentarz Orląt Lwowskich..
Z tego cmentarza 2 grudnia 1924 roku, z wielką czcią pobrano szczątki bezimiennego żołnierza polskiego poległego we Lwowie i pochowano je w Warszawie, w Grobie Nieznanego Żołnierza, pod kolumnadą pałacu Saskiego. Grób został oddany 2 listopada 1925 r. Odtąd przed szczątkami bezimiennego lwowskiego żołnierza, schylają głowy monarchowie i prezydenci państw, składając tam wieńce i kwiaty.
Grób Nieznanego Żołnierza  przed II wojną światową.
 Ostatnie Orlę lwowskie – plk. Aleksander Sałacki odszedł na wieczną służbę 5 kwietnia 2008 r, mając 104 lata. W dniu 1 listopada minęła 101 rocznica podjęcia ich walki z wrogiem.
Lwowskie Lwy - Semper Fidelis.
P.S. Ostatnio wiadomości podały, że z Cmentarza Obrońców Lwowa, zabrano posągi lwów, symbolizujących wierność miasta do Rzeczypospolitej. Ze strony polskiej nie ma protestów.

sobota, 20 października 2018

POLAK WĘGIER DWA BRATANKI!


20 października 2018 r.
Marsz demonstrantów w Budapeszcie 26 października  1956 r.
23 października 1956 r. polskie radio podało, że w Budapeszcie odbyła się wielka manifestacja, w której uczestniczyło ponad 300 tysięcy ludzi. Doszło do zamieszek. Potem radio już nie wspomniało, że właśnie tego dnia rozpoczęło się na Węgrzech powstanie, zwane także rewolucją.   
Mieszkańcy Budapesztu łomami rozwalają znienawidzony pomnik Stalina.
23 października 1956 r. na Węgrzech wybuchło powstanie. Powód niezadowolenia Węgrów był podobny to przyczyny rozruchów w Poznaniu. Nieudana próba kolektywizacji, zapaść ekonomiczna i chęć pomszczenia ofiar terroru okresu rządów stalinowskich Mātyāsa Rākociego. Protest robotników z Poznania, był dla Węgrów światełkiem w tunelu i wzorem do naśladowania. Pisarze węgierscy domagali się wolności słowa, chłopi nie chcieli kolektywizacji, studenci narzekali na trudy studiowania i punkty za pochodzenie. Węgierska Partia Komunistyczna, była tak samo podzielona jak u nas, na zwolenników stalinizmu i jej przeciwników. Lecz oczekiwania studentów uniwersytetu technicznego w Budapeszcie sięgały o wiele dalej. Studenci w oświadczeniu z 22 października domagali się wolności obywatelskiej, demokracji parlamentarnej i niepodległości. Tę petycję, studenci zamierzali ogłosić w radiu, lecz im odmówiono. Wobec tego, studenci zaczęli oświadczenie kolportować po zakładach pracy, instytucjach i na wyższych uczelniach.
 
Demonstracja pod pomnikiem generała Józefa Bema. Widać polskie flagi.

23 października, pod pomnikiem polskiego generała Józefa Bema, zebrał się tłum demonstrujących mieszkańców Budapesztu. Społeczeństwo wzięło masowy udział w manifestacji. Odczytano publicznie listę żądań studentów. Setki tysięcy ludzi skierowało się pod parlament i rozgłośnię radiową, by skłonić jej władze do odczytania listy żądań. Lecz z budynku rozgłośni radiowej otworzono do tłumu ogień. Demonstranci, z pomocą broni uzyskanej od żołnierzy, zdobyli rozgłośnię radiową. Jeszcze tego wieczoru 300 tysięcy manifestantów, domagało się pod parlamentem wolności słowa, wolnych wyborów i niezawisłości od ZSRR. Domagano się powołania Imre Nagy,a na szefa nowego rządu.
Imre Nagy
Imre Nagy, węgierski komunista, lecz z radzieckimi korzeniami, był premierem Węgier w latach czterdziestych, ale został odsunięty od władzy przez stalinowców i represjonowany. Manifestanci ponownie powołali go na stanowisko premiera, nie wiedząc o tym, że Nagy był poprzednio agentem NKWD! Ern Ger, I sekretarz Węgierskiej Partii Komunistycznej, w tej sytuacji zdecydował się prosić wojska radzieckie o interwencję militarną. Wśród podpisów zwolenników interwencji, był także podpis Nagy,a! Jeszcze tego samego wieczoru, Węgrzy obalili znienawidzony, ogromny pomnik Stalina i porąbali go na drobne kawałki. Imre Nagy został premierem Węgier.
W powstaniu brały udział także kobiety.
24 października powstanie ogarnia także inne miasta kraju. Zostaje ogłoszony strajk generalny. Powstają zakładowe rady rewolucyjne. Ukazują się niezależne gazety. Ludzi ogarnia euforia, upajają się wolnością. 25 października I Sekretarz Komunistycznej Partii Węgier Ern Ger, zostaje usunięty. Jego miejsce zajmuje Janos Kadar, zwolennik ścisłej współpracy z Kremlem.
Czołgi radzieckie na ulicach Budapesztu.
Do Budapesztu wkracza 6 tysięcy żołnierzy radzieckich i 200 czołgów. Funkcjonariusze z Wydziału Bezpieczeństwa Państwa ( coś w rodzaju naszego UB) strzelają pod parlamentem do zgromadzonych tam ludzi. Jest ponad 100 zabitych!
27 października Nagy przedstawia skład nowego rządu. Armia ma rozkaz nie występować przeciwko powstańcom. Na Węgry przylatują przedstawiciele Kremla: Mikojan, Susłow z ramienia Biura KPZR, oraz generał Sierow z KGB.
Wojska radzieckie na ulicach Budapesztu.
28 października. Na prośbę rządu węgierskiego, Związek Radziecki wstrzymuje interwencję zbrojną i wycofuje wojska z Budapesztu, ale nadal są one w pobliżu. Do tego dnia powstańcy nie zdołali zdobyć żadnego z ważnych urzędów w mieście.
30 października. W wielu miastach węgierskich dochodzi do walk pomiędzy zwolennikami nowych i starych władz. Po obu stronach giną ludzie.
Powstańcy z węgierską flagą, z której wycięto komunistyczne godło.
 31 października. Organ KC KPZR „Prawda” informuje, że rząd radziecki gotów jest do rokowań w sprawie obecności wojsk radzieckich na terenie Węgier. Nagy ogłasza wystąpienie Węgier z Układu Warszawskiego.
Wojska radzieckie z Rumunii i Ukrainy ruszają na Węgry.
30 października. Węgierska delegacja powstańczego rządu, z ministrem obrony na czele, udaje się do kwatery dowództwa wojsk radzieckich, znajdującej się pod Budapesztem na rozmowy. Ale Sierow, generał KGB, każe ich aresztować.
Dodaj napis
1 listopada. Nagy zwraca się w sprawie zbliżających się wojsk radzieckich, do ambasady radzieckiej w Budapeszcie. Ale ambasador Andropow, przyszły I sekretarz KPZR, zapewnia go, że nie ma mowy o żadnej interwencji. Nowy rząd ogłasza neutralność i prosi ONZ o uznanie węgierskiej neutralności.
Młodzi chłopcy - powstańcy. Podobnie jak niegdyś w Warszawie.
 W tym samym czasie Janos Kadar i jego minister spraw zagranicznych, udają się do Moskwy, na rozmowę o utworzeniu drugiego, kontrrewolucyjnego rządu. Uzyskawszy zgodę, Janos Kadar ogłasza utworzenie Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczo-Chłopskiej i staje na jej czele, dążąc do obalenia powstańczego rządu Nagy.a.
4 listopada o 4 rano, wojska radzieckie atakują Budapeszt. O godzinie 5-tej, premier Nagy po raz ostatni apeluje przez radio do narodu, informując o natarciu Rosjan na stolicę Węgier. Jego rozpaczliwy apel powtarzają wszystkie rozgłośnie radiowe świata.
 „ Dziś, we wczesnych godzinach rannych, wojska radzieckie rozpoczęły atak na naszą stolicę, chcąc obalić legalny rząd węgierski. Na pomoc! Na pomoc! Na pomoc!” Po trzech godzinach Wolne Radio Kossuth kończy nadawanie.
W mieście panuje głód.
Premier Nagy i jego współpracownicy chronią się w ambasadzie Jugosławii i otrzymują azyl. Wojsko radzieckie i oddziały węgierskiej bezpieki zajmują parlament.
Prymas Węgier wyprowadzany z więzienia przez powstańców
Prymas Węgier, kardynał Jozsef Mindszenty, szuka schronienia w ambasadzie amerykańskiej, skąd wyjdzie dopiero po 15 latach, 28 września 1971 roku, aby udać się do Wiednia, gdzie zostanie aż do śmierci.
Janos Kadar
7 listopada zostaje zaprzysiężony Węgierski Rewolucyjny Rząd Robotniczo-Chłopski, pod przywództwem Janosa Kadara, który wzywa swoich popleczników do wyjścia z ukrycia i chwycenia za broń.
Ulice Budapesztu z walącymi się budynkami.
 Ostatnim punktem oporu w Budapeszcie, jest dzielnica przemysłowa Csepel. Tam krwawe starcia trwają do 10 listopada. Powstanie gaśnie, utopione we krwi. Tysiące uczestników zostaje aresztowanych i deportowanych do ZSRR. 26 tysięcy staje przed sądami i zostaje skazanych na długoletnie więzienie. 1200 osób stracono w egzekucjach.
22 listopada premier Nagy i kilku członków jego rządu, wychodzą z ambasady Jugosławii, uwierzywszy w zapewnienia Kadara, iż mogą udać się za granicę. Ale zostają aresztowani i postawieni przed sądem.
W dwa lata po opisanych wypadkach, 16 czerwca 1958 roku Imre Nagy zostaje stracony i zakopany w nieznanym grobie. Po latach rehabilitowany i w 1989 r. uroczyście pochowany.
Bez komentarza.
Do chwili obecnej nie wiadomo, ilu powstańców poległo. Być może 2700 zabitych i dziesięć razy tyle ranionych. Dane te nie obejmują pochowanych w parkach, ogrodach i miejscach nieznanych. Nie wiadomo, ilu powstańców zginęło na wsiach węgierskich.

Transport krwi dla Węgier z Poznania.
Polacy nie patrzyli bezczynnie na walczące Węgry. Samorzutnie tworzyły się komitety na rzecz ludności węgierskiej, zbierając pieniądze, odzież, pledy i inne rzeczy potrzebne walczącym. Codziennie na lotniska i dworce kolejowe szły tłumy z paczkami dla Węgrów, a 15 samolotów polskich dostarczało na Węgry tony medykamentów i materiałów pierwszej pomocy.
Warszawa, kolejki po prasę i wiadomości z Węgier.
Gazety także te partyjne zamieszczały coraz bardziej dramatyczne artykuły o sytuacji na Węgrzech. Dziennikarze polscy relacjonowali z Budapesztu tragiczne wiadomości podawane na żywo w polskim radiu. Nikt tych wiadomości nie cenzurował i to było najlepszym dowodem, że  w Komitecie Centralnym PZPR też myśleli o tym, jak blisko byliśmy takiej samej tragedii.
Autobus z medykamentami w Budapeszcie.
 Tylu było chętnych do oddania krwi, że trzeba było otworzyć nowe stacje krwiodawstwa. 11.196 osób oddało swoją krew walczącym Węgrom. Pomoc materialna wysyłana była także transportem kolejowym i drogowym. Polacy gotowi byli przyjąć węgierskie sieroty.

 Uboga, niezamożna Polska, spontaniczne zebrała w darze dla narodu węgierskiego 2 miliony ówczesnych dolarów! Była to kwota wyższa, niż pomoc rządu USA dla Węgier! Stany Zjednoczone nie kiwnęły palcem, żeby przyjść z pomocą nieszczęsnym Węgrom. Zadowoliły się mniej lub więcej wojowniczymi przemówieniami i audycjami z rozgłośni „Głosu Ameryki' i „Radia Wolnej Europy”, oraz nie mającymi większego znaczenia, wypowiedziami dyplomatów amerykańskich.


czwartek, 18 października 2018

NIE ZAWSZE BYLIŚMY SPOLEGLIWI!


18 październik 2018 r.
 Wkrótce minie 62 rocznica wydarzeń, które na lata zmieniły polską rzeczywistość i stały się w pewnym sensie przełomowe. Mam na myśli Polski Październik 1956 r. Dla ludzi  urodzonych już w latach sześćdziesiątych i później, te wydarzenia są tak odległe, jak  choćby bitwa pod Płowcami, czy Powstanie Listopadowe. Ale żyją ludzie, którzy patrzyli na te fakty własnymi oczami i dla których rok 1956, to nie historia, lecz dzieje z życia wzięte. Bo Październik 1956 roku, jest rzadką datą w historii Polskiej Ludowej, z której możemy być dumni. Byliśmy wtedy o krok od krwawego konfliktu, który mógł się nawet zakończyć wybuchem III wojny światowej. Lecz w przeciwieństwie do węgierskiego października, te  wydarzenia zakończyły się w Polsce bezkrwawo i pokojowo. Zawdzięczamy to m.inn. odważnym decyzjom przywódców politycznych Polski i ich twardej, nieugiętej postawie. Po dramatycznych wydarzeniach w Poznaniu, 28 czerwca 1956 r, w kołach politycznych Komitetu Centralnego PZPR, utrzymywał się stan napięcia. Sytuacja nagliła do podjęcia radykalnych zmian, Komitet Centralny zdawał sobie sprawę, że kolektywizacja i gospodarka planowa okazały się błędem i przyniosły państwu duże straty.
    19 października miało się rozpocząć VIII Plenum KC PZPR. Jedynym kandydatem, którego dwie zwalczające się frakcje partyjne, „natolińczyków” i „puławian” zgadzały się zaakceptować był Władysław Gomułka, pseudo „Wiesław”, polski komunista bez radzieckich korzeni. Wierni Moskwie towarzysze partyjni, powiadomili Kreml o zmianach mających w Polsce nastąpić. Ambasador radziecki Ponomarienko. po telefonie z Moskwy, zażądał przełożenia daty Plenum, ale Polacy się nie zgodzili. Na obrady Plenum ostentacyjnie nie zaproszono członków partii, podejrzanych o sympatie moskiewskie. Między innymi marszałka Rokossowskiego!

   Tymczasem w nocy, z 18 na 19 października, w największej tajemnicy, z garnizonów na Dolnym Śląsku i Pomorzu – z Legnicy i z Borne-Sulinowa, ruszyły oddziały Północnej Grupy Armii Radzieckiej, kierując się ku Warszawie. Zatrzymały się o 100 km od stolicy Polski, oczekując dalszych rozkazów. Jednocześnie z Legionowa, Modlina i Kazunia, wyruszyły kolumny żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego - piechoty zmechanizowanej i czołgów – dowodzonego przez oficerów radzieckich i również pomaszerowały w stronę Warszawy.
VIII Planum KC PZPR  Schodzi Gomułka, za nim Cyrankiewicz
19 października rozpoczęły się obrady VIII Plenum KC PZPR. Ponieważ doszły już informacje o narastającym napięciu z Kremlem, członków Komitetu Centralnego strzegli oficerowie BOR i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, umieszczeni w stołówce, w suterenie Belwederu! Ściągnięto także z Puław oddział specjalny, uzbrojony w nowoczesną broń amerykańską! Strzeżonego, Pan Bóg strzeże! Niespodziewanie, obradujący członkowie Komitetu Centralnego zostali powiadomieni, że rano na lotnisku wylądował samolot wiozący I sekretarza KP ZSRR Nikitę Chruszczowa, Mołotowa, Kaganowicza, Mikojana i innych radzieckich dostojników. Tak duże delegacje nie były zjawiskiem normalnym. Przybył także dowódca wojsk Układu Warszawskiego marszałek Koniew. Ale o tym ostatnim, Ochab wolał nie wspomnieć członkom obradującego Plenum. Delegacja radziecka przybywała niezapowiedziana, a samolot, którym leciał Chruszczow, otaczały zaalarmowane polskie myśliwce! Powitanie na lotnisku zapowiadało burzę. Chruszczow wysiadł z samolotu, grożąc pięścią. Najpierw przywitał delegację generałów radzieckich, a dopiero potem zwrócił się ku Polakom, także wygrażając im pięścią przed nosem.
Nikita Chruszczow w pasji.
Gomułce nie podał ręki. Na płycie lotniska stało wielu ludzi, kierowców, służby ochrony, oficerów, a nawet dziennikarzy. Afront wymierzony był nie tylko w gospodarzy witających gości, lecz w całą polską partię. Aby uniknąć politycznego skandalu, 
 Edward Ochab, nadal jeszcze sprawujący stanowisko I Sekretarza KC PZRP, zwrócił Chruszczowowi stanowczą uwagę, żeby nie robił publicznie spektaklu, bo jest gościem w stolicy Polski, państwa suwerennego i przyjaznego Związkowi Radzieckiem! Chruszczowa ta uwaga wcale nie udobruchała.
 
Edward Ochab.
Polacy zaproponowali, żeby rozmowy odbywały się w Belwederze. Tam też skierowały się limuzyny radzieckich gości. Trzeba bezstronne przyznać, że Polacy zachowali się honorowo i twardo, nie płaszcząc się przed delegacją radziecką. Biorąc pod uwagę, że w tym samym czasie w kierunku stolicy Polski maszerowały oddziały wojska radzieckiego i pancerne kolumny LWP, był to dowód dużej odwagi.  Chruszczow był obrażony, że delegacji radzieckiej nie zaproponowano udziału w obradach Plenum i wybrano skład Biura Politycznego bez członków wskazanych przez Kreml. Na uwagę Chruszczowa: „ Czujemy się tak, jakbyście nam w twarz napluli!”, I Sekretarz KC PZPR Ochab, odpowiedział zimno, że: " Jesteśmy we własnym kraju i to, co robimy, to nasze wewnętrzne sprawy! Nie zagrażamy w niczym naszym sojusznikom, ani interesom Związku Radzieckiego."


Gomułka starał się konflikt złagodzić.
Chruszczow. - My do was nie mamy urazy. Ale on – wskazał na Ochaba, - nie uzgodnił tego z nami.
Ochab – A wy, uzgadniacie z nami, jaki macie skład Biura Politycznego lub Komitetu Centralnego?
Chruszczow się roześmiał.
-  No, czto wy, czto wy!
Na wyjaśnienia Ochaba, dlaczego Plenum zamierza wybrać Gomułkę, nie akceptowanego przez Kreml, Chruszczow wrzasnął z wściekłością:
- Ten numer wam się nie uda! Jesteśmy gotowi do aktywnej interwencji.”
 
Październik 1956 Uniwersytet Warszawski

Mówił to w momencie, kiedy na Warszawę maszerowały wojska Północnej Grupy Armii Radzieckiej, oraz jednostki LWP, skierowane z Pomorza do stolicy przez generała Huszczę. Do Zatoki Gdańskiej usiłował wpłynąć radziecki krążownik „Żdanow”, w otoczeniu mniejszych jednostek. Inwazja na Polskę była rozpoczęta! Chruszczow oskarżył Polaków o kontrrewolucję i chęć zerwania sojuszu ze Związkiem Radzieckim.  Wszystko zależało od mądrości i rozwagi polskiego kierownictwa partii i rządu. W zakładach pracy zaczęły natychmiast powstawać grupy samoobrony, Rady Robotnicze, złożone z robotników i pracowników, zdecydowanych bronić stolicy przed agresorami. Ludzie wychodzili z zakładów na ulicę, okrzykami wspierając polską partię i Gomułkę.
Mao Tse Tung wssawia się za Polską.
 Generałowie: Wacław Komar (Mendel Kossoj) dowódca Korpusu Obrony Wewnętrznej, KOW, oraz generał Włodzimierz Muś, dowódca Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego KBW, postawili swoje oddziały w stan pogotowia, obsadzając nimi obiekty strategiczne i patrolując ulice. Mówiono, że KBW rozda broń robotnikom Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu, gotowym bronić miasta. Nie wiadomo, czy była to prawda, czy tylko plotka. Warszawa stłumiła oddech, nadsłuchując wiadomości nadchodzących z Belwederu. Ukazujące się gazety: „Życie Warszawy” „Trybuna Ludu”, „Po prostu” i inne czasopisma, były wprost rozchwytywane i czytane na głos. Na terenie całej Polski, w zakładach pracy odbywały się wiece i masówki. Ludzie ogromnie zaniepokojeni, spragnieni byli wiadomości o tym, co dzieje się w stolicy.
   Edward Ochab wspominał potem, że dyskusje z delegacją radziecką, przypominały rozmowę dziada z babą. Dziad swoje, baba swoje. Żadna ze stron nie chciała odpuścić i rozmowy były bardzo burzliwe, bynajmniej nie przyjacielskie. Chruszczow skarżył się, że o sytuacji w Polsce dowiadywał się z „Głosu Ameryki”! Wypominał Polakom, ile zniszczona Polska otrzymała pomocy ze Związku Radzieckiego, nawet gdy Związek Radziecki sam zmagał się z niedostatkiem i głodem. Wyjeżdżając do Polski, Chruszczow tajnie uzgodnił ewentualną interwencję zbrojną na Polskę, z Czechami i Niemcami. Oba rządy przyjęły tę decyzję ze zrozumieniem, ale niespodziewanie sprzeciwiły się Chiny! Pierwszy Sekretarz Komunistycznej Partii Chin Mao Tse Tung, zaprotestował. Nie dlatego, że zależało mu na Polsce, ale w ten sposób chciał zamanifestować niezależność chińskiej polityki zagranicznej. W tym okresie, pomiędzy Związkiem Radzieckim, a Chinami już narastał konflikt, który doprowadził do działań militarnych. Interwencja zbrojna w Polsce nie podobała się także Jugosławii, rządzonej wtedy przez Titę, oraz Rumunii. Prawdopodobnie, na pozytywną decyzję Chruszczowa wpłynęła osobista rozmowa z Gomułką. Ten ostatni, wygłosił po polsku tak porywające przemówienie, że sam Chruszczow był pod jego wrażeniem. Powiedział potem, że „człowiek, który tak potrafi bronić swoich przekonań, musi być szczery”. Protokołujący to wystąpienie Jan Dzierżyński, (syn Feliksa) nie mógł nadążyć z przekładem słów Gomułki na język rosyjski.
Gomułka z żoną Zofią w Ciechocinku po wyjściu z więzienia.
    21 października Plenum wybrało na 1 Sekretarza KC PZPR towarzysza Władysława Gomułkę, Delegacja radziecka nareszcie zaakceptowała jego wybór. Społeczeństwo polskie przyjęło ten wybór entuzjastycznie. Dla wielu Polaków Gomułka był więźniem obozu stalinowskiego i polskim komunistą, który w 1948 roku miał odwagę przeciwstawić się Stalinowi. Gomułkę poparły także nawet koła katolickie. 
 W czasie obrad Plenum, w warszawskich zakładach pracy, w FSO i na Politechnice Warszawskiej odbywały się burzliwe wiece. Społeczeństwo gotowe było stawić czoło radzieckiej agresji. Nieustępliwa postawa kierownictwa partyjno-rządowego i determinacja zwolenników przemian demokratycznych, skłoniły delegację radziecką do ustępstw. Chruszczow był zbyt mądrym politykiem, żeby ryzykować zbrojny konflikt z Polską, kiedy na Węgrzech wybuchło zbrojne powstanie, a Chiny zaczęły prowadzić własną politykę zagraniczną. Przed wyjazdem w sobotę do Moskwy, Chruszczow podjął decyzję o wycofaniu wojsk radzieckich do swoich jednostek. Wojsko polskie także wróciło do koszar. Teksty przemówień wygłoszonych na VIII plenum KC PZPR, opublikowano w 10 numerze organu KC PZPR miesięcznika "Nowe drogi”, rozchwytywanego przez czytelników.
 Po wyborze Gomułki 21 października, na I Sekretarza Komitetu Centralnego PZPR, i odjeździe delegacji radzieckiej, miasto ogarnął szał radości. 24 października na Placu Defilad miał przemawiać nowy I Sekretarz, towarzysz Wiesław Gomułka. Jeszcze nigdy nie widziano takich tłumów rozentuzjazmowanych ludzi. W sąsiednich domach wszystkie okna były szeroko otwarte i pełne widzów. Potem prasa doniosła, że na placu zgromadziło się przeszło sto tysięcy ludzi. Robotnicy i pracownicy z zakładów przemysłowych, ludzie wszystkich zawodów, pisarze, aktorzy,  żołnierze, stali zgodnie obok siebie, oczekując na przybycie Gomułki. Jego przyjazd już z daleka zwiastowały wiwaty zgromadzonych na ulicach tłumów. Nigdy nie witano kogokolwiek z takim niekłamanym entuzjazmem.
Plac Defilad 21 października 1956 r.
 Przy gromkim aplauzie zgromadzonych na placu ludzi, Gomułka wysiadł z samochodu i wszedł na trybunę. Kilka razy próbował się odezwać, ale tłum dalej wiwatował i oklaskiwał go owacyjnie. Polacy cieszyli się, że nareszcie kończy się terror stalinizmu, że wyjdą z więzień ofiary tego strasznego okresu. Mieli nadzieję na demokratyczne zmiany w państwie. Dlatego wybór Gomułki, nie będącego kandydatem narzuconym przez Kreml, napełniał ich radością i nadzieją. Cieszyli się, że maszerujące na Warszawę wojska powróciły do swoich koszar, a delegacja radziecka musiała zgodzić się z porażką.    
   
Przemówienie Gomułki przyjmowano oklaskami. Mówił z chłopskim akcentem, prosto, starając się nie używać wyrazów, które byłyby niezrozumiałe dla słuchaczy. W twardych, ostrych słowach potępił terror stalinowski, zapowiadając reformy w partii i w polityce wewnętrznej kraju. Ludzie w zapale włazili na trybunę i ustawiali się koło niego, lekceważąc sobie  polecenia ochrony, aby się usunęli. Oni chcieli być bliżej mówcy, po raz pierwszy od wielu lat, nie oddzieleni barierą kordonu milicji, wojska i agentów Urzędu Bezpieczeństwa. Pragnęli liberalizacji skostniałego systemu, wolności słowa oraz zyskanie choćby tylko złudzenia suwerenności państwa polskiego. Gdy Gomułka skończył przemawiać, rozległy się długie, gromkie brawa, a potem sto tysięcy głosów odśpiewało mu: „Sto lat”! Plac Defilad huczał od wiwatów, oklasków i dyskusji rozradowanych ludzi. 

W dniach 16 -18 listopada, polska delegacja rządowa, z Gomułką stojącym na jej czele, udała się 
do Moskwy.   Delegację polską odprowadzały tłumy mieszkańców stolicy.  Żegnając ich, zastanawiano się z obawą, czy powrócą żywi z Kraju Rad. Być może, gdyby Gomułka z Moskwy nie wrócił, w Polsce mogłoby wybuchnąć powstanie. Jeszcze groźniejsze od tego na Węgrzech. W zakładach pracy robotnicy dyskutowali na zebraniach, jak powinna wyglądać Polska, po październikowych przemianach i co należy zmienić w strukturach partii na lepsze. Nikt nie wyobrażał już sobie, że Komitet Centralny PRPR mógłby powrócić do starych metod sprawowania władzy.
  Rozmowy w Moskwie były trudne, spierano się o wiele spraw, jakich do tej pory nigdy nie poruszano. Lecz mimo wszystko, delegaci polscy potrafili załatwić kilka bardzo ważnych kwestii. Związek Radziecki umorzył zadłużenie Polski według stanu na dzień 1 listopada 1956 r. Uzgodniono status wojsk radzieckich stacjonujących w Polsce. Zezwolono na repatriację 30 tysięcy Polaków z terenów ZSRR do ojczyzny.
To były arcyważne sprawy, z punktu widzenia interesów Polski, do tej pory za obustronną zgodą pomijane w rozmowach polityków. W czasie tych kilku dni, Polacy przyklejeni do radioodbiorników, słuchali z uwagą relacji z Moskwy, oczekując z niecierpliwością na powrót Gomułki. Obawiano się, że każdej chwili radio poda jakąś straszną wiadomość, ale tak się na szczęście nie stało.
  Powrót delegacji Komitetu Centralnego i Gomułki, był prawdziwie tryumfalny. Delegacja jechała pociągiem, witana owacyjnie na każdej stacji przez ludność. W Terespolu, niewielkie miasteczko opustoszało, bo tysiące ludzi przyszło na dworzec kolejowy powitać Gomułkę. Były kwiaty, orkiestra kolejarzy, przemówienia i łzy radości. Przeważała młodzież szklona, była prasa, kronika filmowa, sprawozdawcy radiowi, nadający na żywo uroczyste powitanie.
Gomułka wychylił się z okna wagonu, odbierając bukiety kwiatów. Uśmiechał się, ale widać było, że jest bardzo zmęczony.
- Ja już zachrypłem, nic nie mogę mówić, bo tak jest na każdej stacji. - powiedział reporterowi.
Tłum oklaskiwał go i krzyczał:
- Kochamy was, bo jesteście odważni. Nikogo tak nie witaliśmy, jak was, towarzyszu Wiesławie!
Gomułka przemówił do zebranych.
- Radzieckie kierownictwo zlikwidowało, zgodnie z naszym żądaniem, wszelkie nieprawości, które miały miejsce za czasów Stalina. Towarzysze radzieccy uznali, że Polska powinna być w pełni suwerenna, niepodległa, że nikt nie ma prawa mieszać się w nasze sprawy wewnętrzne, i oni nigdy w nasze sprawy wewnętrzne mieszać się nie będą.
    Te słowa Gomułki przyjęto entuzjastycznie. Jeszcze większą radość sprawiły obietnice o załatwieniu ważnych spraw gospodarczych, jakie wpływały niekorzystnie na stan ekonomii państwa polskiego. Ludzie byli zupełnie pewni, że październikowa „odwilż”przyniesie wielkie i trwałe zmiany. Początkowo rzeczywiście nastąpiły zmiany, witane przez społeczeństwo z radością. Miasto Stalinogród na powrót stało się Katowicami. Z Pałacu Kultury i Nauki usunięto nazwisko Stalina. Zaprzestano zagłuszać polskojęzyczne zagraniczne stacje radiowe. Z wież kopalni górniczych zniknęły czerwone gwiazdy. Otwarto więzienia. Naturalnie wszystkie te zmiany nie nastąpiły natychmiast lecz stopniowo, jednak społeczeństwo polskie odetchnęło swobodniej.