wtorek, 25 maja 2021

Huzia na Białoruś!

 

 

 Co jest do cholery? Zapomnieliście o Obajtku, o Banasiu, o Kaczyńskim i prześladowanych sędziach, którzy mają być doprowadzeni na proces w kajdanach? Zapomnieliście, że Białoruś jest naszym sąsiadem, z którym nigdy nie mieliśmy kłopotu? Radio, telewizja i  amerykańska szczekaczka TVN24, zachłystują się, oburzeni  faktem, że Białoruś pokazała, że nie pozwoli z siebie kpić i jest państwem z prawdziwego zdarzenia, umiejącym poradzić sobie z nieprzyjacielem. Bo ci rzekomi dziennikarze i aktywistki, krzyczące bardzo głośno w przeźroczystych koszulkach, to de facto agenci obcych służb, szpiedzy, posyłani do Białorusi, żeby podburzać ludzi. 

 

Do tego służy także telewizja Bielsat, opłacana z naszych kieszeni. Z naszych pieniędzy opłacani są tak zwani opozycjoniści białoruscy, którym pan premier wyznacza wysokie apanaże oraz darowuje wille, choć w tej wspaniałej i praworządnej Polsce, bezdomni ludzie śpią na ulicach i umierają z zimna. W Białorusi terroryzm? A w Polsce terroru nie ma? Zapomnieliście już o Babci Kasi i ciągniętych do policyjnych suk kobietach? 

 Zapomnieliście, że kobiety w Polsce zostały pozbawione praw do własnego ciała i rodzić będą homunkulusy? Na Białorusi aborcja jest legalna, więc przestańmy pyskować i pomyślmy, czy nie lepiej w razie czego pojechać na Białoruś, zamiast do Czech, co już nie podoba się władzom PIS-u. Zapomnieliście, jak w praworządnej Polsce traktowani są ludzie innych opcji seksualnych? Zapomnieliście, czym dla rządzących jest nasza Konstytucja? 

A Polsce nie ma terroru?
 Czym stał sie Trybunał Konstytucyjny? Zamiast wieszać psy na Łukaszence i Białorusi, podobno podległej  ściśle Moskwie, tak jak Polska podlega ściśle Waszyngtonowi, pomyślcie, czy sankcje dla Białorusi, których domaga się PiS w Unii, nie uderzą właśnie w niewinnych ludzi, tak jak w nas uderzyły amerykańskie sankcje przed stanem wojennym w 1980 roku. Tysiące farm drobiarskich upadło, a ludzie poszli na bruk. Gotujecie ten sam los Białorusi, która szczęśliwie trzyma się z dala od zalewu kapitalizmu. Z dwojga złego, wolałabym mieć w Polsce Łukaszenkę niż Kaczora i jego mafię. Komu się moja wypowiedź nie podoba, niech jej nie czyta. Wiem, że jest mnóstwo mądrych ludzi w Polsce, którzy przyznają mi rację. Nie lubię, jak władze robią ze mnie durnia, wciskając mi kłamstwa.

 I jeszcze zapowiadam, że dopóki w Szkle Kontaktowym będą ujadać na Białoruś, nie zajmując się żywotnymi sprawami polskimi, ja tego programu oglądać nie zamierzam.

poniedziałek, 17 maja 2021

Polski Ład!

 


 Właściwie to mam spadek ciśnienia i wcale mi się nie chce myśleć. Ale jednak co wom powiem, to wom powiem! Nowy Janosik nam się objawił! Nasz Pinokio, który jest "złotoustym kłamczuchem", dziś przybiera zgoła inną postać. Łaskawego dawcy, rozdającego hojną ręką zdumionemu narodowi wielką kasę, choć nie do końca wiadomo skąd ją wziął. Bo jeśli to pieniądze z UE, to rozdanie tak ogromnych środków na cele socjalne, zamiast na poprawę ekonomiczną gospodarki państwa, która się zawaliła na skutek pandemii, jest moim zdaniem tym samym, co zbójowanie na Podhalu. Oto narodził się nam Janosik i rozdaje biednym to, co ukradł bogatym. Cześć mu i chwała! Tylko że ekonomia nie ma nic wspólnego z Janosikiem i rozdawnictwem pieniędzy, które spłacać będą jeszcze nasze prawnuki. Nowy Janosik jedzie w Polskę i będzie oznajmiał narodowi, jakie to korzyści będą z Polskiego Ładu, albo starego cygaństwa PiS-u. Stojąc na tle dywanu z kwiatów, nasz Janosik roztacza przed nami wizję ogólnej szczęśliwości i dobrobytu. Bo to i emeryci dostaną to i owo i służba zdrowia stanie na nogi, nowe inwestycję będą, wszyscy coś dostaną. Jednym słowem „ i cywile i żołnierze, nikt nam kasy nie odbierze. Tara bam, tara bam, nie odbiorą kasy nam!” - jak ongiś śpiewano we wczesnym PRL-u.
 Więc ogólna radocha, bo nasza Polska zamienia się w kraj wiekuistej szczęśliwości. Pan premier Morawiecki, czyli nowy Janosik, pragnie się także dowiedzieć co Polacy myślą o Polskim Ładzie PiS-u? Moim zdaniem to trochę ryzykowna chętka, bo jak naród otworzy gęby, to nowy Janosik zatka sobie uszy. No bo co PiS zrobił dla Polski przez te lata swoich niemal dyktatorskich rządów?
A no, sprawił, że dziś Polska postrzegana jest jako ciemny, prowincjonalny kraik, bardzo katolicki i bardzo konserwatywny. Przeciwny wszelkim humanitarnym prądom, rządzony przez starego kawalera z kotem. Słuchając wynurzeń pana premiera, chciałam usłyszeć coś o naszej zrujnowanej armii, chciałam usłyszeć o zakupie nowoczesnej broni, ( broń Boże nie z USA, bo oni sprzedają nam złom i każą sobie płacić miliardy) Chciałam usłyszeć o wielu sprawach fundamentalnych dla podniesienia państwa po klęsce pandemii, ale niczego takiego nie usłyszałam.
Natomiast zobaczyłam rozradowane buźki zwolenników PiS-u, jak zwykle mówiących: „A widzicie, PiS daje, a PO nic nam nie dało!”. Rzecz w tym, że większość Polaków nie zna się na ekonomii, ja również nie za bardzo. Ale jedno zdanie wypowiedziane przez premier W. Brytanii panią Thatcher tkwi mi jak gwóźdź w pamięci: „ Rząd nic ci nie daje. Aby ci coś dać, musi komuś wziąć!” Oto jest prawda ekonomiczna, ale do Polaków ta prawda nie dociera. Cieszymy się jak dzieci, że coś od PiSu dostaniemy, choć nie wiemy za jaką cenę i kto za to zapłaci. Choć z tym ostatnim to już nie problem, to my zapłacimy z własnej kieszeni. Ministerstwo Finansów przyznaje, że 60 % przedsiębiorców straci na nowym podatku zwanym składką. A jeżeli tracą przedsiębiorcy, czyli pracodawcy, tracą również pracownicy, zwalniani z pracy, lub z mniejszymi poborami. Zresztą wielu z przedsiębiorców nie otrzymało od państwa ani złotówki za straty poniesione w czasie pandemii, a w Polskim Ładzie nie ma o mowy o rekompensatach. Pan premier nie ujawnił, ile z tych pieniędzy otrzyma Kościół!
Jedno jest sto procent pewne, że tymi obiecankami i rzuceniem gotówki, rząd PiSu zapewnił sobie zwycięstwo w przyszłych wyborach. Toteż w chwili obecnej ma idealne pole do popisu. Lewica się zeświniła, PO się rozłożyło na obie łopatki, i obecnie opozycji tak jak nie mamy. Rośnie za to poparcie dla Hołowni, który dogania PiS, pozostawiając PO daleko za sobą. Cóż, pan Hołownia pewnie ma ciche poparcie kościoła, bo to ukryty dewot, zapowiadający się świetnie na drugiego pana prezesa! Wspomnicie kiedyś moje słowa! Ale Polacy myślą przeważnie dopiero po fakcie i wtedy rozdzierają szaty, udając Rejtana.
Gdyby polska opozycja zamiast się kłócić i wzajemnie wyrzucać myślała, to w pierwszym rzędzie powinna uświadamiać Polakom, co ich w tym Polskim Ładzie czeka. Tłumaczyć i wyjaśniać za pomocą bilbordów, afiszy i programów w prywatnej telewizji, czego powinniśmy się spodziewać, a czego się bać. Przede wszystkim zaś uczyć, by naiwnie nie wierzyć w PiS-owe obiecanki, bo Janosika powiesili za „żiobro”, nie dlatego, że zbójował, ale za to, że nie mówił ludziom prawdy o swoim procederze. Panie premierze Morawiecki, proszę nie wywijać ciupagą, ale uważać! A tak miedzy nami: czy ktoś widział kiedykolwiek, żeby w Polsce był ład?

 

piątek, 14 maja 2021

Rocznica!

 


 12 maja 1935 r. przed 86 laty, zmarł po długiej i ciężkiej chorobie marszałek Józef Piłsudski. Człowiek przez jednych uwielbiany, przez drugich znienawidzony. Cokolwiek można powiedzieć o jego udziale w zamachu majowym, Piłsudski był człowiekiem ogromnie dla Polski zasłużonym. Gdyby nie on i jego strzelcy, a potem Legiony, i ich bohaterska walka o niepodległość ojczyzny, Polski by prawdopodobnie nie było, albo powstałaby znacznie później, nie w 1918 roku. Z pochodzenia szlachcic, syn powstańca styczniowego, wychowany przez matkę w duchu patriotycznym od młodych lat działał przeciwko zaborowi carskiemu, mając na celu wskrzeszenie Polski. 
Maria z Billewiczów Piłsudska, matka Józefa.
 Z przekonań był socjalistą, nielegalnie wydawał gazetę "Robotnik", a za swą działalność polityczną został skazany na Sybir, więziony w warszawskiej Cytadeli, skąd z pomocą fortelu udało mu się uciec. Nie będąc wojskowym, był uwielbiany przez swoich żołnierzy aż do śmierci. Potrafił skupić wokół siebie ludzi walecznych i mądrych, a z ich pomocą sięgnął po władzę. Przez całe swoje życie był celem ataków i zamachów, których zdołał uniknąć. Jednak rozgoryczony często nieprawdziwymi oskarżeniami, usunął się z życia publicznego do swego dworku w Sulejówku, ofiarowanym mu przez jego żołnierzy i oficerów. 
Piłsudski w Sulejówku.
 Rządy nieudolnego i słabego prezydenta Wojciechowskiego spowodowały w kraju kompletną anarchię. Nie było polskiej waluty, tylko jakieś marki, szalała straszna drożyzna i inflacja. Rządy Wojciechowskiego nie potrafiły opanować dramatycznej sytuacji, kiedy Polska po prostu się waliła. Wtedy, na prośbę swoich oficerów i żołnierzy, Piłsudski wrócił do polityki. Majowy zamach stanu spowodował zmianę rządu i na prezydenta został wybrany Ignacy Mościcki, naukowiec, chemik, wielce zasłużony dla nauki i rolnictwa polskiego. Nowy rząd uporządkował sprawy ekonomiczne i wprowadził polską walutę - złotówkę. Polska na powrót stała się liczącym się państwem europejskim. 
Prezydent Wojciechowski.
 Z moich wspomnień rodzinnych, zapamiętałam opowiadanie Mamy. O śmierci marszałka najpierw wiedziała tylko policja i wojsko. Dziadek, oficer policji przyszedł wieczorem do domu bardzo zdenerwowany i powiedział do babci: - Jadziu, Piłsudski nie żyje!
Babcia wydała okrzyk przerażenia i usiadła na krześle, bo nogi się pod nią ugięły. Spojrzała na Dziadka i szepnęła: - To koniec Polski!
 
Pogrzeb marszałka.(Tygodnik Zamoyski)

Po czterech latach nieudolnych rządów następców marszałka, 1 września 1939 roku, Polska przestała istnieć. Można o Piłsudskim mówić dobrze lub żle, ale mimo wszystko był to człowiek uczciwy, kochający swoją ojczyznę, który nigdy nie wykorzystał swojej pozycji dla celów majątkowych.
Moja rodzina była ściśle związana w osobą marszałka. Dlatego też co roku 12 maja czciliśmy w rodzinnym gronie pamięć o człowieku, który sprawił, że po 126 latach, Ojczyzna odzyskała niepodległość.

piątek, 7 maja 2021

Na Dzień Zwycięstwa! W 76 rocznicę zakończenia II wojny światowej.

 


Kochani, powiem Wam nowinę! Już dawno nie było u nas wiatru. Jeden dzień. Ale już jest, wyje za oknem jak potępieniec, pluje ulewą, aż wieżowiec się trzęsie. Ja także się trzęsę, ale ze złości. Dlatego, na złość pogodzie, choć mnie łupie tu i tam, zmieniam temat.
Oto mamy 76 rocznicę zakończenia II wojny światowej.Dlatego też w telewizji zagranicznej, szczególnie na Planete i Historii, pokazują mnóstwo dokumentalnych filmów dotyczących wojny i jej przyczyn. Ostatnio obejrzałam po raz ęty, film "Upadek" i uważam, że jest to najlepszy film wojenny, jaki widziałam, a oglądałam ich setki. Pamiętam radziecki film "Upadek Berlina", w którym reżyser popełnił fatalną pomyłkę, bo pokazując ślub Hitlera, za tło muzyczne wybrał"Marsz weselny" Mendelsona. Widać biedak nie wiedział, że Hitler dostałby wtedy ataku szału, bo Mendelson był Żydem! Wczoraj oglądałam w Planete program pod tytułem "Ludzie Hitlera", gdzie kilku brytyjskich lub amerykańskich dupków, nie znających dobrze historii, omawia cechy charakteru hitlerowskich dygnitarzy, pod kątem który z nich był gorszym skubańcem. Tym razem padło na Hansa Franka, gubernatora Generalnej Guberni. 
 
Hans Frank w Toruniu.
 Naturalnie pierwszym grzechem Franka było tworzenie obozów koncentracyjnych i mordowanie Żydów w Auschwitz. Panowie nie mieli pojęcia, że Auschwitz nie było dla Żydów tylko dla Polaków, tak więc o tym nie wspomnieli. Przyznali jednak skromnie, że kraje zachodnie nie znają wydarzeń dziejących się w Europie Wschodniej i Środkowej. Omawiając charakter Franka, zadali sobie pytanie, dlaczego zastosował on taki terror wobec Polaków i natychmiast sobie odpowiedzieli: - Bo nie uważał Polaków za ludzi, ale za bydło, za robactwo, niegodne życia!
Hans Frank
 Miałam ochotę rozbić telewizor, bo okrucieństwo Niemców miało swoje korzenie w obawie przed nieprzewidywalną naturą Polaków. Niemcy znali naszą historię i wiedzieli, że jesteśmy zdolni do zrywu, nie zastanawiając się, czy mamy jakieś szanse na sukces. Zresztą wkrótce, bo w 1944 r, udowodniliśmy w Warszawie, że Frank się nie mylił. Ale panowie z Planete nie mieli pojęcia o Warszawskim Powstaniu, co najwyżej o Powstaniu w Gettcie, więc mówili co mówili, tylko o zagładzie Żydów, których zabito 6 milionów!
 

 Eureka! Nawet sami Żydzi byliby zdumieni, bo nie wiedzą, że ich tyle zginęło. Polacy nie byli ludźmi lecz robactwem, więc Frank zabijał ich tylko wtedy, kiedy miał zły humor. Słuchając i oglądając zagraniczne komentarze dotyczące wojny, odnoszę często wrażenie, że w Polsce żyli tylko Żydzi, których Niemcy prześladowali. O Polakach nikt nic nie mówi, jakby nie byli wieszani, rozstrzeliwani i zamęczani w gestapo. Jakby się nie bronili, jakby nigdy nie istniała enigma, Armia Krajowa i podziemne państwo polskie. O, najmocniej przepraszam, bo enigmę wymyślili Brytyjczycy, polscy kryptolodzy dali im tylko pewne wskazówki! Przecież wiadomo, że Polacy nic mądrego nie wymyślą. Dzięki tej brytyjskiej enigmie, sojusznicy wygrali wojnę!
 
Enigma! 
Mamy 76 rocznicę zakończenia wojny. Wielka chwała dla aliantów, a nawet dla Francji, która bezczelnie kolaborowała z Niemcami, a Francuzki puszczały się z nimi na potęgę. Ale o Polsce walczącej od 1939 r. do 1945 r. nigdzie nie ma wzmianki. Tylko Rosjanie może o nas wspomną, nikt inny. I nigdzie nie zobaczycie w zagranicznych filmach dokumentalnych, że w zdobyciu Berlina Polacy brali udział.
 W czasie niecałych dwóch dni walki o Berlin 1 Dywizja Piechoty im. T. Kościuszki zdobyła 36 kwartałów miasta, 7 kompleksów zabudowań fabrycznych, 4 stacje kolejki podziemnej, gmach politechniki, gdzie żołnierze z Waffen SS bronili się zaciekle. Biegnąc do szturmu, żołnierze krzyczeli: Za Warszawę! 
  Polacy zdobyli 8 czołgów, 15 dział pancernych, 28 dział różnego kalibru, 82 ciężkie karabiny maszynowe, ponad 3 tysiące karabinów i pistoletów maszynowych, 300 samochodów 120 motocykli. Do niewoli wzięto dwa tysiące pięćset żołnierzy i oficerów niemieckich, Z rąk polskich zginęło około tysiąca Niemców. Straty polskie wynosiły 88 poległych i 539 rannych lub zaginionych. 
 
W Berlinie były i panie w mundurach.

 Na Kolumnie Zwycięstwa, symbolu militaryzmu niemieckiego i Bramie Brandenburskiej, zawisły polskie flagi. W Dzień Zwycięstwa 8 maja, nikt o tym nie wspomni ze strony rządu, chyba tylko organizacje kombatanckie. Więc ja o tym piszę, w imieniu wszystkich potomków tych berlińskich zwycięzców.
BĄDŹCIE DUMNI ZE SWOICH OJCÓW I DZIADKÓW ŻOŁNIERZY 1 DYWIZJI PIECHOTY IM. TADEUSZA KOŚCIUSZKI, ZDOBYWCÓW BERLINA.
CZEŚĆ IM I NIEŚMIERTELNA CHWAŁA.

środa, 5 maja 2021

Słowo o królu.

 

 

 
 
 

Był bardzo słabym człowiekiem. Miłośnikiem kultury i sztuki i w tej mierze Rzeczpospolita wiele mu zawdzięcza. Jego dziełem była także Szkoła Rycerska, z której wyszli późniejsi wielcy dowódcy i bohaterowie narodowi, jak Tadeusz Kościuszko, Ursyn Niemcewicz, Kniaziewicz i Jakub Jasiński. To on także, zdając sobie sprawę z zacofania i ciemnoty swego narodu, razem z kilkoma innymi wybitnymi przedstawicielami elity polskiej, m.inn.Potockim, Kołłątajem, Małachowskim, dał Rzeczypospolitej pierwszą w Europie, a drugą na świecie Konstytucję, której część napisał osobiście. Gdyby panował w innym państwie, byłby wielkim monarchą. W Rzeczypospolitej chylącej się już do upadku, niewiele mógł zrobić, mając przeciwko sobie nieprzychylne mu stronnictwa, potężną i agresywną byłą kochankę Katarzynę II Wielką i cały splot niepomyślnych wydarzeń politycznych, z którymi nie potrafił sobie radzić. Był ostatnim królem polskim, który pozostawił po sobie niechlubną pamięć. Nie umiał zapobiec rozbiorowi Polski i sam uczestniczył w haniebnym Sejmie Grodzieńskim w 1793 roku, który zatwierdził rozbiór Wielkopolski.
Był pokornym sługą satrapów wojskowych Katarzyny II, pozostawił ogromne długi, które musiał spłacać jego bratanek książę Józef Poniatowski. Sam podpisał swą abdykację, będącą świadectwem ostatecznego upadku monarchy i państwa. Zmarł w Petersburgu, a choć Rosja zwróciła nam jego zwłoki, nigdy nie spoczął w nekropolii królów polskich na Wawelu. Jego szczątki pogrzebane w Wołczynie, zostały zbezczeszczone i rozrzucone tak, że przy ponownym pochówku nie było wiadomo, czy są to w ogóle kości króla. Na koniec długiej wędrówki po śmierci spoczął w Warszawskiej Archikatedrze. Świętując kolejną rocznicę Konstytucji, należy się jednak i jemu słowo szacunku.