wtorek, 3 grudnia 2019

O MOJEJ KSIĄŻCE „KOCHANKOWIE BURZY”!


Z wielką radością mogę powiadomić drogich czytelników, że 18 grudnia br. ukaże się 1 tom mojej powieści pod tytułem „Kochankowie Burzy”. To sześciotomowa (w oryginale trzy tomy) opowieść z połowy XIX wieku, oparta na pamiętnikach bohaterki.
Pisałam ją przeszło dziesięć lat na starej, rozklekotanej maszynie, gdyż nie miałam komputera i drugie tyle czasu walczyłam o jej wydanie. Nie jestem pisarką profesjonalną, a zabrałam się do pracy, która pochłonęła ponad dwadzieścia lat mego życia. Co mnie skłoniło do napisania tej książki? Lata osiemdziesiąte i początek dziewięćdziesiątych, były dla mnie bardzo dramatycznym okresem, wtedy dowiedziałam się, że choruję na dolegliwość nie znaną medycynie. Byłam załamana i jedynie troskliwość, oraz czułość mego Ojca, była dla mnie pociechą. To on poradził mi, żebym zaczęła pisać coś większego. Nie byłam w tym nowicjuszką, bo wygrywałam ogólnopolskie konkursy literackie, ale pisać książkę, o czym? Pewnego razu szłam ulicą i na wystawie księgarni dostrzegłam niewielki obrazek. Kopię portretu Winterhaltera „Madame de Rymsky-Korsakov”, łudząco podobnego do portretu mojej praprababki, który niegdyś widziałam na zdjęciu. Ta sama zdumiewająca uroda, wspaniałe włosy i ta powiewna krynolina, niemal identyczna, jak u praprababki. Kupiłam tę miniaturkę i dotąd wisi ona nad moim posłaniem. Wróciłam do domu zamyślona. A może by napisać o niej? Przecież doskonale pamiętałam, co opowiadały mi Babcia Jadwiga i moja Mama, które czytały jej memuary, czyli pamiętniki. Atmosfera domu rodzinnego ukształtowała moje zainteresowania historią, a zwłaszcza dziejami przodków. Wyrastałam w atmosferze podziwu dla bohaterów narodowych. 
 
Polki w żałobie narodowej.  Emilia Heurich z córkami.(Wyborcza).

Na ścianach mieszkania dziadków wisiały stare fotografie dam w czarnych krynolinach, z okresu wielkiej żałoby narodowej i mężczyzn w powstańczych konfederatkach. Zdawałam sobie sprawę, że czeka mnie wieloletnia katorżnicza praca – szukanie dokumentów z burzliwego okresu Powstania Styczniowego i opisywanie romantycznych dziejów mojej bohaterki, a były one naprawdę niezwykłe.
Może i byłam szalona rzucając się na głęboką wodę i mając do pomocy jedynie wyobraźnię, sporą wiedzę encyklopedyczną, oraz dziesiątki przestudiowanych dzieł naukowych i pamiętników z tego okresu.          "Kochankowie Burzy” to historia o wielkiej, bezgranicznej miłości, o bohaterstwie, ale także o obłędnej nienawiści i zemście. Scenerią powieści są malownicze Góry Świętokrzyskie, bogate szlacheckie dwory i magnackie pałace. Warszawa wstrząsana demonstracjami, obozy powstańcze i galicyjski Kraków. Są carskie więzienia i Cytadela warszawska z X Pawilonem. 
 Przenoszę czytelnika w drugą połowę XIX wieku, do salonów elity polskiej, na wielkie bale, rauty i polowania. Zapoznaję z codziennym życiem w pałacach, opisując śluby, narodziny i pogrzeby w wyższych sferach. Z książki kucharskiej mej prababki, zamieściłam potrawy jadane w bogatych domach. Modlitwy i pieśni z jej modlitewnika, autorstwa biskupa Dunina. Przygody moich bohaterów są w większości autentyczne, oparte na pamiętnikach mej bohaterki, które spłonęły w czasie wojny, wraz z jej portretem pędzla Winterhaltera.
Powieść obejmuje 6 lat z życia młodziutkiej panny ze znakomitego rodu, sieroty po powstańcu wielkopolskim z roku 1848. Po utracie rodziców mieszka w domu ciotki, która traktuje ją surowo i niesprawiedliwie. Nina Nałęczowska była dziewczyną o niepospolitej urodzie, bardzo uzdolnioną. Znała trzy języki obce. Posiadała wybitny talent pianistyczny i znakomicie grała na fortepianie, szczególnie ulubionego Chopina. Była prawdziwym sienkiewiczowskim „hajduczkiem”, bo znakomicie jeździła konno, celnie strzelała, a kiedy zaistniała taka konieczność, bez namysłu potrafiła nacisnąć cyngiel pistoletu. Jej namiętna miłość do pięknego i żonatego wuja, bogatego arystokraty, stała się rodzinnym skandalem. Ale na owe czasy, Nina była zdumiewająco nowoczesna. Bardzo inteligentna, pomimo młodości, miała stanowczy charakter, impulsywny i nie znoszący konwenansów. Los wyniósł ją wysoko, dając jej wszystko, czego zapragnęła, lecz ona nieustannie odnosiła wrażenie, że za te luksusy trzeba będzie kiedyś zapłacić, i to bardzo drogo! Ukochany makowski pałac, w którym zamieszkała, krył wiele tajemnic, podobnie jak jego mieszkańcy i nic nie było takie, jak się Ninie początkowo wydawało.

Walewice - może tak wyglądał makowski pałac? senior5000 - Flog.pl
Dlaczego w kaplicy grobowej ukrytej w głębi parku, nocą świecą się światła? Czy to duchy? Ktoś podcina jej popręg i Nina spada z konia. Kto życzy jej śmierci i dlaczego? Ukochana ciocia umiera, a na jej szyi są ślady duszenia. Kim naprawdę jest piękna Paula, żona hrabiego Aleksa, ukochanego Niny? Kto pisze donosy do żandarmerii carskiej na Jasia, przybranego brata Niny, działającego w konspiracji? W czasie rewizji żandarmerii, ginie przyjaciel jej, z czasów dzieciństwa. Nina całym sercem sprzeciwiała się spiskom i przystąpieniu bliskich do powstania. Ale był to wiek XIX i walka o niepodległość Polski była dla mężczyzny sprawą honoru. W książce zmieniłam pewien stereotyp. Z reguły oficerowie rosyjscy przedstawiani są jako prymitywne, zapijaczone kreatury. Pisząc książkę na podstawie historycznej, należy trzymać się realiów. Naturalnie, nie brakowało pośród Rosjan sadystycznych oprawców, i takie typy także przedstawiłam. Ale większość z nich była pochodzenia szlacheckiego, wykształcona i dobrze wychowana, nie pozbawiona honoru i ludzkich uczuć. Takim był major Sergiusz Fiodorowicz Wielenin, piękny i pochodzący z rosyjskiej arystokracji oficer, zakochany bez pamięci w Ninie.
Cała moja książka jest owocem miłości do dziejów ojczystych i dumy z bohaterskiej postawy przodków. Lecz przede wszystkim jest hołdem złożonym kobietom polskim, owym „samurajom w krynolinach”, jak ich nazywała wnuczka H. Sienkiewicza pani Maria Korniłłowicz. Z pozoru kruche i delikatne, były zarazem twarde jak stal. Bez ich udziału, patriotyzmu i niezłomnego ducha, powstanie nie mogłoby zaistnieć i przetrwać ponad rok. To one, po ogłoszeniu żałoby narodowej, ubrały czarne suknie, wszystkie, od sprzątaczki, aż po księżnę. Nosiły je, nie bacząc na represje ze strony władz carskich, na bicie i kary pieniężne, aż do upadku powstania i potem, przez wiele lat. Z entuzjazmem pracowały dla Rządu Narodowego w czasie powstania. Bez chwili wahania podejmowały się nawet najtrudniejszych zadań, wywiązując się nich wzorowo. Ryzykując życie, były w powstaniu kurierkami i żołnierzami. 

Anna H. Pustowójtow w powstańczym stroju.(ciekawostkihistoryczne.pl)
 Wykwintna dama w karecie, skromna szlachcianka, czy mieszczka, przewoziły ważne dokumenty z Królestwa do bezpiecznej Galicji i z powrotem. Jeździły z rozkazami, wioząc w schowkach broń i pieniądze dla walczących oddziałów. Były znakomitymi wywiadowczyniami, śledząc pozycje wojsk carskich, ich liczbę, ilość armat i przekazując polecenia Rządu Narodowego. W czasie powstania doskonale działała poczta powstańcza, a jej kurierkom Rosjanie przypisywali długotrwałość walk. Kobiety najśmielej i najskuteczniej zdobywały wiadomości, często w sferach generalicji carskiej. Ba, nawet na carskim dworze! Walczyły także z bronią w ręku i ginęły, lub jechały w kibitkach na Sybir, skazane na katorgę, albo długoletnie zesłanie. 

Interia - Kobieta.
„Kochankowie Burzy”, to pałacowe życie i bale, spiski i zamachy, to potyczki i bitwy, intrygi polityczne i burzliwe, a często tragiczne dzieje bohaterów. To czas terroru i popowstaniowe losy Niny, z zupełnie nieoczekiwanym zakończeniem.
Tom I „Czas miłości” opisuje miłosne perypetie mej bohaterki na tle dramatycznych wydarzeń politycznych okresu przedpowstaniowego. Tajemnice, nagłe zgony i wydarzenia bliskie horroru. Bohaterowie powieści mają prawdziwe imiona i herby oraz tytuły arystokratyczne, ale fikcyjne nazwiska, z wyjątkiem postaci historycznych występujących w książce. Moją pracę poświęciłam Rodzicom i pradziadkowi, Laszlo (Władysławowi) Erbanowi, powstańcowi styczniowemu, żołnierzowi nieśmiertelnej pamięci pułkownika Dionizego Czachowskiego.
Oddając powieść do rąk czytelników, mam nadzieję, że zdobędzie ona ich sympatię i uznanie.
Dziękuję Wydawnictwu WasPos, że zechciało moją książkę pięknie wydać.

6 komentarzy:

  1. Gratulacje!!! Po pierwszym tomie dalsze części będą bardzo oczekiwane przez czytelników. Mam przyjemność znać treść powieści z maszynopisu i jestem przekonany, że odniesie sukces na rynku. To odmiana od dzisiejszej monotonni i małych sprawek. Epopeja miłosna to coś, co poruszy serca.
    Jeszcze raz gratuluję i życzę jak najszybszego wydania kolejnych tomów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. To pierwsze wydanie miało wiele wad. Za mały druk, zbyt małe marginesy, a przede wszystkim błędy drukarskie. Wyobraź sobie, Kaziu. że ja w moim autorskim egzemplarzu, nie miałam 5 stron końcowych, które musiałam sobie dorobić sama.Przypisy umieszczono na końcu książki, choć protestowałam. Teraz wydane przez dobrego Wydawcę, mają odpowiednią oprawę i przypisy, jak w moim oryginale, na każdej stronie książki. Wydanie dalszych tomów będzie zależało od ilości egzemplarzy sprzedanych na terenie Polski.Mam słabą nadzieję, że ktoś zechce ją kupić i wcale nie jestem pewna, czy tego doczekam. Dziękuję Ci, za te miłe, dobre słowa i bardzo serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  2. Witam serdecznie, no i udalo sie ciesze sie razem z autorka, mile to przed okresem swiatecznym, to tak jak by prezent od losu, ze udalo sie wznowic, bede sledzila i czytala oczywiscie.
    Ta droga mam zaszczyt zlozyc zyczenia Swiateczno - Noworoczne. By w nadchodzacym roku zdrowie dopisywalo, co jest nam bardzo potrzebne by cieszyc sie kazdym nowym dniem. Jeszcze raz sedecznie pozdrawiam i zycze duzo sukcesow. Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie cieszę się, że jednak udało mi się wywalczyć drugie wydanie mojej książki na skalę krajową. Dziękuję badzo za tę serdeczną wypowiedź i mam nadzieję, że w nadchodzącym roku ujrzymy następne tomy "Kochanków Burzy". Ja również pragnę złożyć życzenia świąteczne,wiele zdrowia, spokojnych i pogodnych świąt przy rodzinnym stole oraz pomyślnego Nowego Roku 2020. Elżbieta G.E.

      Usuń
  3. Kupiłam i przeczytałam Kochankowie burzy - Czas miłości. Ale nigdzie nie mogę kupić, wypożyczyć - części drugiej - Kochankowie Burzy. Pani na Makowie Tom 2. Czy wiadomo kiedy ukaże się książka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Co się stało z drugim tomem powieści ? Nikt nie wie? Pierwszy kupiłam i przeczytałam dwa razy,a Pani na Majowie nie ma i nie wiadomo kiedy będzie,okropne rozczarowanie.

    OdpowiedzUsuń