18 październik 2018 r.
Wkrótce minie 62 rocznica wydarzeń, które na lata zmieniły polską rzeczywistość i stały się w pewnym sensie przełomowe. Mam na myśli Polski Październik 1956 r. Dla ludzi urodzonych już w latach sześćdziesiątych i później, te wydarzenia są tak odległe, jak choćby bitwa pod Płowcami, czy Powstanie Listopadowe. Ale żyją ludzie, którzy patrzyli na te fakty własnymi oczami i dla których rok 1956, to nie historia, lecz dzieje z życia wzięte. Bo Październik 1956 roku, jest rzadką datą w historii Polskiej Ludowej, z której możemy być dumni. Byliśmy wtedy o krok od krwawego konfliktu, który mógł się nawet zakończyć wybuchem III wojny światowej. Lecz w przeciwieństwie do węgierskiego października, te wydarzenia zakończyły się w Polsce bezkrwawo i pokojowo. Zawdzięczamy to m.inn. odważnym decyzjom przywódców politycznych Polski i ich twardej, nieugiętej postawie. Po
dramatycznych wydarzeniach w Poznaniu, 28 czerwca 1956 r, w kołach
politycznych Komitetu Centralnego PZPR, utrzymywał się stan
napięcia. Sytuacja nagliła do podjęcia radykalnych zmian, Komitet
Centralny zdawał sobie sprawę, że kolektywizacja i gospodarka
planowa okazały się błędem i przyniosły państwu duże straty.
19
października miało się rozpocząć VIII Plenum KC PZPR. Jedynym
kandydatem, którego dwie zwalczające się frakcje partyjne,
„natolińczyków” i „puławian” zgadzały się zaakceptować
był Władysław Gomułka, pseudo „Wiesław”, polski komunista
bez radzieckich korzeni. Wierni Moskwie towarzysze partyjni,
powiadomili Kreml o zmianach mających w Polsce nastąpić. Ambasador
radziecki Ponomarienko. po telefonie z Moskwy, zażądał przełożenia
daty Plenum, ale Polacy się nie zgodzili. Na obrady Plenum
ostentacyjnie nie zaproszono członków partii, podejrzanych o
sympatie moskiewskie. Między innymi marszałka Rokossowskiego!
Tymczasem w nocy, z 18 na 19 października, w największej tajemnicy, z garnizonów na Dolnym Śląsku i Pomorzu – z Legnicy i z Borne-Sulinowa, ruszyły oddziały Północnej Grupy Armii Radzieckiej, kierując się ku Warszawie. Zatrzymały się o 100 km od stolicy Polski, oczekując dalszych rozkazów. Jednocześnie z Legionowa, Modlina i Kazunia, wyruszyły kolumny żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego - piechoty zmechanizowanej i czołgów – dowodzonego przez oficerów radzieckich i również pomaszerowały w stronę Warszawy.
VIII Planum KC PZPR Schodzi Gomułka, za nim Cyrankiewicz |
19
października rozpoczęły się obrady VIII Plenum KC PZPR. Ponieważ
doszły już informacje o narastającym napięciu z Kremlem, członków
Komitetu Centralnego strzegli oficerowie BOR i Korpusu
Bezpieczeństwa Wewnętrznego, umieszczeni w stołówce, w suterenie
Belwederu! Ściągnięto także z Puław oddział specjalny,
uzbrojony w nowoczesną broń amerykańską! Strzeżonego, Pan Bóg
strzeże! Niespodziewanie,
obradujący członkowie Komitetu Centralnego zostali powiadomieni, że rano na lotnisku wylądował
samolot wiozący I sekretarza KP ZSRR Nikitę Chruszczowa, Mołotowa,
Kaganowicza, Mikojana i innych radzieckich dostojników. Tak duże
delegacje nie były zjawiskiem normalnym. Przybył także dowódca
wojsk Układu Warszawskiego marszałek Koniew. Ale o tym ostatnim,
Ochab wolał nie wspomnieć członkom obradującego Plenum. Delegacja
radziecka przybywała niezapowiedziana, a samolot, którym leciał
Chruszczow, otaczały zaalarmowane polskie myśliwce! Powitanie na
lotnisku zapowiadało burzę. Chruszczow wysiadł z samolotu, grożąc
pięścią. Najpierw przywitał delegację generałów radzieckich, a dopiero potem zwrócił się ku Polakom, także
wygrażając im pięścią przed nosem.
Nikita Chruszczow w pasji. |
Gomułce
nie podał ręki. Na płycie lotniska stało wielu ludzi, kierowców,
służby ochrony, oficerów, a nawet dziennikarzy. Afront wymierzony był nie tylko w gospodarzy witających gości, lecz w całą polską partię. Aby uniknąć
politycznego skandalu,
Edward Ochab, nadal jeszcze sprawujący stanowisko I Sekretarza KC PZRP, zwrócił Chruszczowowi stanowczą uwagę, żeby
nie robił publicznie spektaklu, bo jest gościem w stolicy Polski,
państwa suwerennego i przyjaznego Związkowi Radzieckiem! Chruszczowa ta uwaga wcale nie udobruchała.
Edward Ochab. |
Gomułka starał się konflikt złagodzić.
Chruszczow.
- My do was nie mamy urazy. Ale on – wskazał na Ochaba, - nie
uzgodnił tego z nami.
Ochab
– A wy, uzgadniacie z nami, jaki macie skład Biura Politycznego
lub Komitetu Centralnego?
Chruszczow
się roześmiał.
-
No, czto wy, czto wy!
Na
wyjaśnienia Ochaba, dlaczego Plenum zamierza wybrać Gomułkę, nie
akceptowanego przez Kreml, Chruszczow wrzasnął z wściekłością:
- Ten
numer wam się nie uda! Jesteśmy gotowi do aktywnej interwencji.”
Październik 1956 Uniwersytet Warszawski |
Mówił
to w momencie, kiedy na Warszawę maszerowały wojska Północnej
Grupy Armii Radzieckiej, oraz jednostki LWP, skierowane z Pomorza do
stolicy przez generała Huszczę. Do Zatoki Gdańskiej usiłował
wpłynąć radziecki krążownik „Żdanow”, w otoczeniu
mniejszych jednostek. Inwazja
na Polskę była rozpoczęta! Chruszczow
oskarżył Polaków o kontrrewolucję i chęć zerwania sojuszu ze
Związkiem Radzieckim. Wszystko zależało od mądrości i rozwagi
polskiego kierownictwa partii i rządu. W zakładach pracy zaczęły
natychmiast powstawać grupy samoobrony, Rady Robotnicze, złożone z robotników i
pracowników, zdecydowanych bronić stolicy przed agresorami. Ludzie
wychodzili z zakładów na ulicę, okrzykami wspierając polską
partię i Gomułkę.
Mao Tse Tung wssawia się za Polską. |
Generałowie:
Wacław Komar (Mendel Kossoj) dowódca Korpusu Obrony Wewnętrznej,
KOW, oraz generał Włodzimierz Muś, dowódca Korpusu Bezpieczeństwa
Wewnętrznego KBW, postawili swoje oddziały w stan pogotowia,
obsadzając nimi obiekty strategiczne i patrolując ulice. Mówiono,
że KBW rozda broń robotnikom Fabryki Samochodów Osobowych na
Żeraniu, gotowym bronić miasta. Nie wiadomo, czy była to prawda,
czy tylko plotka. Warszawa stłumiła oddech, nadsłuchując
wiadomości nadchodzących z Belwederu. Ukazujące się gazety:
„Życie Warszawy” „Trybuna Ludu”, „Po prostu” i inne
czasopisma, były wprost rozchwytywane i czytane na głos. Na terenie
całej Polski, w zakładach pracy odbywały się wiece i masówki.
Ludzie ogromnie zaniepokojeni, spragnieni byli wiadomości o tym, co
dzieje się w stolicy.
Edward Ochab
wspominał potem, że dyskusje z delegacją radziecką, przypominały
rozmowę dziada z babą. Dziad swoje, baba swoje. Żadna ze stron nie
chciała odpuścić i rozmowy były bardzo burzliwe, bynajmniej nie
przyjacielskie. Chruszczow skarżył się, że o sytuacji w Polsce
dowiadywał się z „Głosu Ameryki”! Wypominał Polakom, ile
zniszczona Polska otrzymała pomocy ze Związku Radzieckiego, nawet
gdy Związek Radziecki sam zmagał się z niedostatkiem i głodem. Wyjeżdżając
do Polski, Chruszczow tajnie uzgodnił ewentualną interwencję
zbrojną na Polskę, z Czechami i Niemcami. Oba rządy przyjęły tę
decyzję ze zrozumieniem, ale niespodziewanie sprzeciwiły się
Chiny! Pierwszy Sekretarz Komunistycznej Partii Chin Mao Tse Tung,
zaprotestował. Nie dlatego, że zależało mu na Polsce, ale w ten
sposób chciał zamanifestować niezależność chińskiej polityki
zagranicznej. W tym okresie, pomiędzy Związkiem Radzieckim, a
Chinami już narastał konflikt, który doprowadził do działań
militarnych. Interwencja zbrojna w Polsce nie podobała się także
Jugosławii, rządzonej wtedy przez Titę, oraz Rumunii. Prawdopodobnie, na pozytywną decyzję Chruszczowa wpłynęła
osobista rozmowa z Gomułką. Ten ostatni, wygłosił po polsku tak
porywające przemówienie, że sam Chruszczow był pod jego
wrażeniem. Powiedział potem, że „człowiek, który tak potrafi
bronić swoich przekonań, musi być szczery”. Protokołujący to
wystąpienie Jan Dzierżyński, (syn Feliksa) nie mógł nadążyć z
przekładem słów Gomułki na język rosyjski.
Gomułka z żoną Zofią w Ciechocinku po wyjściu z więzienia. |
21
października Plenum wybrało na 1 Sekretarza KC PZPR towarzysza
Władysława Gomułkę, Delegacja radziecka nareszcie zaakceptowała
jego wybór. Społeczeństwo
polskie przyjęło ten wybór entuzjastycznie. Dla wielu Polaków
Gomułka był więźniem obozu stalinowskiego i polskim komunistą,
który w 1948 roku miał odwagę przeciwstawić się Stalinowi.
Gomułkę poparły także nawet koła katolickie.
W
czasie obrad Plenum, w warszawskich zakładach pracy, w FSO i na
Politechnice Warszawskiej odbywały się burzliwe wiece.
Społeczeństwo gotowe było stawić czoło radzieckiej agresji. Nieustępliwa postawa kierownictwa partyjno-rządowego i determinacja
zwolenników przemian demokratycznych, skłoniły delegację
radziecką do ustępstw. Chruszczow był zbyt mądrym politykiem,
żeby ryzykować zbrojny konflikt z Polską, kiedy na Węgrzech
wybuchło zbrojne powstanie, a Chiny zaczęły prowadzić własną
politykę zagraniczną. Przed
wyjazdem w sobotę do Moskwy, Chruszczow podjął decyzję o
wycofaniu wojsk radzieckich do swoich jednostek. Wojsko polskie także
wróciło do koszar. Teksty przemówień wygłoszonych na VIII plenum
KC PZPR, opublikowano w 10 numerze organu KC PZPR miesięcznika
"Nowe drogi”, rozchwytywanego przez czytelników.
Po wyborze Gomułki 21 października, na I Sekretarza Komitetu Centralnego PZPR, i odjeździe delegacji radzieckiej, miasto ogarnął szał radości. 24 października na Placu Defilad miał przemawiać nowy I Sekretarz, towarzysz Wiesław Gomułka. Jeszcze nigdy nie widziano takich tłumów rozentuzjazmowanych ludzi. W sąsiednich domach wszystkie okna były szeroko otwarte i pełne widzów. Potem prasa doniosła, że na placu zgromadziło się przeszło sto tysięcy ludzi. Robotnicy i pracownicy z zakładów przemysłowych, ludzie wszystkich zawodów, pisarze, aktorzy, żołnierze, stali zgodnie obok siebie, oczekując na przybycie Gomułki. Jego przyjazd już z daleka zwiastowały wiwaty zgromadzonych na ulicach tłumów. Nigdy nie witano kogokolwiek z takim niekłamanym entuzjazmem.
Plac Defilad 21 października 1956 r. |
Przy gromkim aplauzie zgromadzonych na placu ludzi, Gomułka wysiadł z samochodu i wszedł na trybunę. Kilka razy próbował się odezwać, ale tłum dalej wiwatował i oklaskiwał go owacyjnie. Polacy cieszyli się, że nareszcie kończy się terror stalinizmu, że wyjdą z więzień ofiary tego strasznego okresu. Mieli nadzieję na demokratyczne zmiany w państwie. Dlatego wybór Gomułki, nie będącego kandydatem narzuconym przez Kreml, napełniał ich radością i nadzieją. Cieszyli się, że maszerujące na Warszawę wojska powróciły do swoich koszar, a delegacja radziecka musiała zgodzić się z porażką.
Przemówienie Gomułki przyjmowano oklaskami. Mówił z chłopskim akcentem, prosto, starając się nie używać wyrazów, które byłyby niezrozumiałe dla słuchaczy. W twardych, ostrych słowach potępił terror stalinowski, zapowiadając reformy w partii i w polityce wewnętrznej kraju. Ludzie w zapale włazili na trybunę i ustawiali się koło niego, lekceważąc sobie polecenia ochrony, aby się usunęli. Oni chcieli być bliżej mówcy, po raz pierwszy od wielu lat, nie oddzieleni barierą kordonu milicji, wojska i agentów Urzędu Bezpieczeństwa. Pragnęli liberalizacji skostniałego systemu, wolności słowa oraz zyskanie choćby tylko złudzenia suwerenności państwa polskiego. Gdy Gomułka skończył przemawiać, rozległy się długie, gromkie brawa, a potem sto tysięcy głosów odśpiewało mu: „Sto lat”! Plac Defilad huczał od wiwatów, oklasków i dyskusji rozradowanych ludzi.
W dniach 16 -18 listopada, polska delegacja rządowa, z Gomułką stojącym na jej czele, udała się
do Moskwy. Delegację polską
odprowadzały tłumy mieszkańców stolicy. Żegnając ich,
zastanawiano się z obawą, czy powrócą żywi z Kraju Rad. Być może, gdyby
Gomułka z Moskwy nie wrócił, w Polsce mogłoby wybuchnąć
powstanie. Jeszcze groźniejsze od tego na Węgrzech. W zakładach
pracy robotnicy dyskutowali na zebraniach, jak powinna wyglądać
Polska, po październikowych przemianach i co należy zmienić w
strukturach partii na lepsze. Nikt nie wyobrażał już sobie, że
Komitet Centralny PRPR mógłby powrócić do starych metod
sprawowania władzy.
Rozmowy w Moskwie były trudne, spierano się o wiele spraw,
jakich do tej pory nigdy nie poruszano. Lecz mimo wszystko, delegaci
polscy potrafili załatwić kilka bardzo ważnych kwestii. Związek
Radziecki umorzył zadłużenie Polski według stanu na dzień 1
listopada 1956 r. Uzgodniono status wojsk radzieckich stacjonujących
w Polsce. Zezwolono na repatriację 30 tysięcy Polaków z terenów
ZSRR do ojczyzny.
To były arcyważne sprawy, z punktu widzenia interesów Polski,
do tej pory za obustronną zgodą pomijane w rozmowach polityków. W
czasie tych kilku dni, Polacy przyklejeni do radioodbiorników,
słuchali z uwagą relacji z Moskwy, oczekując z niecierpliwością
na powrót Gomułki. Obawiano się, że każdej chwili radio poda
jakąś straszną wiadomość, ale tak się na szczęście nie
stało.
Powrót delegacji Komitetu Centralnego i Gomułki, był
prawdziwie tryumfalny. Delegacja jechała pociągiem, witana
owacyjnie na każdej stacji przez ludność. W Terespolu, niewielkie
miasteczko opustoszało, bo tysiące ludzi przyszło na dworzec
kolejowy powitać Gomułkę. Były kwiaty, orkiestra kolejarzy,
przemówienia i łzy radości. Przeważała młodzież szklona, była
prasa, kronika filmowa, sprawozdawcy radiowi, nadający na żywo
uroczyste powitanie.
Gomułka wychylił się z okna wagonu, odbierając bukiety
kwiatów. Uśmiechał się, ale widać było, że jest bardzo
zmęczony.
- Ja już zachrypłem, nic nie mogę mówić, bo tak jest na
każdej stacji. - powiedział reporterowi.
Tłum oklaskiwał go i krzyczał:
- Kochamy was, bo jesteście odważni. Nikogo tak nie witaliśmy,
jak was, towarzyszu Wiesławie!
Gomułka przemówił do zebranych.
- Radzieckie kierownictwo zlikwidowało, zgodnie z naszym
żądaniem, wszelkie nieprawości, które miały miejsce za czasów
Stalina. Towarzysze radzieccy uznali, że Polska powinna być w pełni
suwerenna, niepodległa, że nikt nie ma prawa mieszać się w nasze
sprawy wewnętrzne, i oni nigdy w nasze sprawy wewnętrzne mieszać
się nie będą.
Te słowa Gomułki przyjęto entuzjastycznie. Jeszcze większą
radość sprawiły obietnice o załatwieniu ważnych spraw
gospodarczych, jakie wpływały niekorzystnie na stan ekonomii
państwa polskiego. Ludzie byli zupełnie pewni, że październikowa
„odwilż”przyniesie wielkie i trwałe zmiany. Początkowo rzeczywiście nastąpiły zmiany, witane przez
społeczeństwo z radością. Miasto Stalinogród na powrót stało
się Katowicami. Z Pałacu Kultury i Nauki usunięto nazwisko
Stalina. Zaprzestano zagłuszać polskojęzyczne zagraniczne stacje
radiowe. Z wież kopalni górniczych zniknęły czerwone gwiazdy.
Otwarto więzienia. Naturalnie wszystkie te zmiany nie nastąpiły
natychmiast lecz stopniowo, jednak społeczeństwo polskie odetchnęło
swobodniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz