Leopold Lis Kula |
Nie
lubię żadnych uroczystości i świąt „bogoojczyźnianych”,
nadętych i nieszczerych. Toteż zamiast oglądać w telewizji nudne
programy o 100-leciu Odzyskania Niepodległości
Polski, przygotowane przez ludzi, którzy z tym odzyskaniem nie mieli
nic wspólnego, wolę usiąść przy komputerze i opowiedzieć o
przyjacielu mego wuja, rzeszowskim chłopcu, który zdobył
nieśmiertelną sławę i stał się bohaterem, wzorem dla
przedwojennej młodzieży.
Nazywał
się Leopold Kula. Urodził się 11 listopada (ciekawa data) 1896 r.Jego
matka Elżbieta, była bliską krewną słynnego Sadyka Paszy –
Michała Czajkowskiego herbu Jastrzębiec, uczestnika Powstania
Listopadowego, działacza niepodległościowego, pisarza i poety,
założyciela w Turcji miasta Adampol – a przede wszystkim
żołnierza. Leopold był czwartym dzieckiem państwa Kulów.
Mieszkali w Rzeszowie. Jego ojciec Tomasz był urzędnikiem
kolejowym, matka zajmowała się rodziną, wpajając synowi
patriotyzm i miłość do ojczyzny. Z jej opowiadania wiemy, że
Leopold miał zamiłowanie do historii tak wielkie, że nie można go
było oderwać od książek. W szkole uczył się dobrze ale lubił
też wagarować. Wraz z kolegami szkolnymi, między którymi był
również mój wuj Nusiek, biegli nad Wisłok, kapali się w rzece,
a w Olszynkach nad rzeką zabawiali się w żołnierzy. Z pewnością
wołali do siebie: ”Pajace, idziemy się buldać!”- Chłopcy
idziemy się kąpać! - jak to po latach wspominał mój Ojciec.
Dawny Wisłok |
Wyobrażam
sobie grupę tych rozbawionych chłopców, roześmianych, kipiących
energią i szalejących pomiędzy drzewami Olszynek. Ja kąpałam się
w tej samej rzece i bawiłam w Olszynkach nie wiedząc, że niegdyś
tutaj zaczęła się nowa droga życiowa tego niezwykłego chłopca.
Leopold
wraz z trójką starszego rodzeństwa uczęszczał w Rzeszowie do II
Gimnazjum Państwowego ck, - obecnie to II LO nosi jego imię.
Portal II LO w Rzeszowie im. L. Lisa Kuli. |
W
czasie tych pozornie beztroskich zabaw w Olszynce, chłopcy w 1911 r.
zakładają tajne stowarzyszenie „ Lisy” z zamiarem późniejszej
walki o niepodległość Polski. To od tej nazwy Leopold przyjmie
potem swój bojowy pseudonim. Wielkie wrażenie na młodym chłopcu
robi spotkanie z twórcą polskiego skautingu w Galicji, druhem
Andrzejem Małkowskim, o którym tak ślicznie pisze Barbara
Wachowicz w swojej książce: ”Druhno Oleńko! Druhu Andrzeju!”
Małkowski
zwrócił uwagę na inteligentnego chłopca i spytał go, jak się
nazywa:
-
Kula. - odparł Leopold – ale chłopaki wołają na mnie Lis, bo
jestem tak samo chytry i bystry. - dodał tonem przechwałki.
Chłopcy
słuchali jak urzeczeni opowieści Małkowskiego o roli skauta, idei
skautingu oraz konieczności ciągłej pracy nad sobą. Opowiadali
mu o lekturze pisma „Skaut” i zwierzyli się Małkowskiemu,
mówiąc o założeniu organizacji „Lisów”. Po spotkaniu z
Małkowskim, Leopold spoważniał. Rozmawiając z rzeszowskim druhem
Wolińskim wyznał, że to wszystko, o czym mówił im druh
Małkowski, jest wielkie i porywające.
-
Ale ja, - rzekł w zamyśleniu – chciałbym czegoś więcej.
Skauting daje nam fundamenty i zrozumienie, jacy powinniśmy być w
wolnej Polsce. Ale dlaczego nie uczy nas walki o Nią?
Tak się dawniej przeprawiało przez Wisłok. Po lewej Olszynki. |
Kariera
wojskowa Leopolda zaczyna się od tajnej wizytacji Komendanta
Strzelców Józefa Piłsudskiego. Młody strzelec z Rzeszowa,
dowodzący grupą rówieśników znakomicie przeprowadza trudny
manewr oskrzydlający. Piłsudski doświadczonym okiem dostrzega w
młodziutkim chłopcu wielkie, wrodzone zdolności militarne i
wyróżnia go pochwałą przed frontem.
Te ćwiczenia i pochwała Komendanta sprawiły, że w czasie wakacji szkolnych, Kula zostaje wysłany na tajny kurs oficerski do Zakopanego. Ukończył go z wyróżnieniem i otrzymał stopień oficera Strzelców. W następnym 1913 roku Leopold zostaje zastępcą komendanta Okręgu Strzeleckiego w Rzeszowie. Nikt się nie domyśla, że ten uczeń piątej klasy gimnazjum, poważny i nad wiek rozwinięty, pełni w Związku Strzeleckim tak wysoką i odpowiedzialną funkcję.
Te ćwiczenia i pochwała Komendanta sprawiły, że w czasie wakacji szkolnych, Kula zostaje wysłany na tajny kurs oficerski do Zakopanego. Ukończył go z wyróżnieniem i otrzymał stopień oficera Strzelców. W następnym 1913 roku Leopold zostaje zastępcą komendanta Okręgu Strzeleckiego w Rzeszowie. Nikt się nie domyśla, że ten uczeń piątej klasy gimnazjum, poważny i nad wiek rozwinięty, pełni w Związku Strzeleckim tak wysoką i odpowiedzialną funkcję.
W
roku 1914, kiedy wybucha I wojna światowa, Kula wraz ze swoją
kompanią Strzelców przybywa do Krakowa. Wyznaczono go na dowódcę
4 kompanii w grupie dowodzonej przez Mieczysława Trojanowskiego
„Rysia”.
Osiemnastoletni Leopold wyróżnia się już w
pierwszych walkach pod Kielcami, dowodząc 2 kompanią V batalionu
Legionów. Jego zasługi bojowe zostają docenione, bo 9 października
1914 r, otrzymuje stopień podporucznika. Na akcie nominacji widnieją
podpisy Józefa Piłsudskiego i Kazimierza Sosnkowskiego.
Młodziutki legionista Lis Kula. |
Ze
swoją kompanią „Lis”Kula dowodzi w kolejnych bitwach pod
Krzywopłotami i Łowiczówkiem. W bitwie pod Krzywopłotami, Kula
biegnie jak zwykle pierwszy do ataku, pod ogniem karabinów
maszynowych, z szablą wzniesioną nad głową, za nim jego dzielni
żołnierze. W pewnej chwili wszyscy widzą, jak dowódca nagle pada.
Pierwsi żołnierze przypadają do niego z przerażeniem, sądząc,
że jest ciężko ranny lub zabity. Ale Lis podnosi się ze śmiechem.
Upadł, gdyż w biegu, między jego długie nogi wplatała się
pochwa od szabli.
Grupa oficerów legionowych w środku Lis Kula. |
W
I Brygadzie Legionów rośnie jego sława odważnego i znakomitego
dowódcy, dbałego o dobro swych żołnierzy. W następnym roku,
Leopold walczy w bitwach pod Jastkowcem, Kamionką i Kostiuchówką,
wszędzie wykazując się wielka odwagą i walecznością. Nazwy tych
wielkich bitew wymieniane są przy każdym apelu poległych.
Wspominają o jego czynach dowódcy, a Komendant nazywa go „swoim
dzielnym chłopcem”.
W
trakcie działań wojennych Leopold nie zaniedbuje nauki. Potrafi już
biegle mówić po francusku, czyta dzieła filozofów, Kanta,
Nitzschego, i Spinozy. W Wadowicach razem ze swymi kolegami z
gimnazjum rzeszowskiego, zdaje w 1915 r. egzamin dojrzałości. Jest
bardzo przystępny i ludzki. W okopach uczy swych
żołnierzy-analfabetów pisania i czytania. Prowadzi nawet klub
sportowy!
Jest stanowczy i lojalny. Kiedy w 1917 r. wybucha „kryzys
przysięgowy” „Lis” Kula odmawia złożenia przysięgi na
wierność cesarzowi niemieckiemu Wilhelmowi II i zostaje
internowany. Jako „obywatel austriacki” - Galicja należy
przecież do Austrii, Leopold trafia na front włoski w stopniu
feldfebla (sierżanta), gdyż Austriacy nie uznali jego legionowego
stopnia wojskowego. Młody dowódca dobiera sobie odział złożony
ze Ślązaków, którzy idą za nim w ogień jak burza. Austriacy
wysyłają Kulę z jego oddziałem, każąc mu zdobyć szturmem
włoską redutę Cordelazzo. Brnąc po pas w wodzie rzeki Piave,
pod huraganowym ogniem Włochów, kula przebywa rzekę i pierwszy
wpada do okopów, stając oko w oko z włoskim oficerem. Włoch
mierzy do niego z pistoletu. Ale Lis błyskawicznie ciska w niego
granatem. Wybuch i cisza. Oficer włoski nie żyje, ale obok niego
wali się na ziemię Leopold z jedenastoma ranami! Znowu okrzyki
zachwytów i złoty medal za odwagę od Austriaków. Ciężko rannego
Kulę troskliwie leczą na Węgrzech. Ale on nie ma już zamiaru
ginąć za austriacką sprawę. Wezwany przez Rydza-Śmigłego,
przekrada się przez granice i wraca do Krakowa. Pomaga tam przy
stworzyć strukturę Polskiej Organizacji Wojskowej.
Wielki dzień odzyskania przez Polskę niepodległości, przypada w jego 22-gie urodziny, to najpiękniejszy prezent, jaki mógł dostać od losu. Ale Polska nie jest jeszcze całkiem wolna, jej granice są w ogniu. Awansuje do stopnia majora Wojska Polskiego i walczy na Ukrainie przeciwko Rosjanom i Ukraińcom. Wysłany został aż do Bobrujska, aby tam zorganizować polskie oddziały. Tam spotyka Melchiora Wańkowicza, który opisuje go potem w swoich wspomnieniach. W Kijowie Lis Kula zajmuje się stworzeniem polskiego wywiadu i dosłownie wszędzie ma swoich agentów, którzy donoszą mu o ruchach wojsk rosyjskich i ukraińskich.
To
od niego wuj Nusiek uczył się sztuki wywiadowczej, którą potem
wykorzystywał, będąc jednym z szefów 2-ki - wywiadu na Rosję.
W
lutym 1919r. Młody major Wojska Polskiego jedzie na czterodniowy
urlop do Rzeszowa i oświadcza się pannie Helenie Iranek-Osmeckiej.
Jej brat, kolega Leopolda z Legionów, płk WP, w czasie II wojny
światowej, był emisariuszem i cichociemnym, oficerem Komendy
Głównej AK i powstańcem warszawskim. To on radził Bór-Komorowskiemu, żeby nie rozpoczynać powstania.
-
Nie wiem dlaczego, ale jeszcze nigdy nie było mi tak żal wyjeżdżać
z domu., powiedział siostrze, tuląc ją do siebie. Potem jeszcze
kilka razy wracał, żegnając się z rodziną.
Pojechał
do Warszawy, zameldować się Naczelnikowi. Piłsudski na widok swego
ulubieńca zażartował, że Leopold najpierw pojechał do mamy,
zamiast do niego! Będąc w asyście Naczelnika Leopold był obecny
przy otwarciu pierwszego Sejmu Rzeczypospolitej. Piłsudski troszcząc
się o swego chłopca, zaproponował mu objęcie dowództwa
tworzonego właśnie Pierwszego Pułku Piechoty, ale Lis Kula
stanowczo odmówił. Chciał wrócić na front wschodni do walki,
która stała się jego żywiołem.
Frant Wschodni - bitwa o Niemen. |
Torczyn Odsłonięcie pomnika Lisa Kuli. |
Kilka
godzin później po śmierci Lisa Kuli, sztab generalny WP awansuje
go pośmiertnie do stopnia podpułkownika, zweryfikowanego do
pułkownika. Jego pogrzeb w Warszawie staje się manifestacją
patriotyczna. Na jego trumnie, wiezionej na lawecie armatniej,
spoczywa wieniec Ze wstęgą i napisem: „MEMU DZIELNEMU CHŁOPCU”.
Piłsudski.
Rzeszów 99 rocznica urodzin płk. Lisa Kuli. |
Dwudziestodwuletni pułkownik Leopold Lis Kula został pochowany w Rzeszowie na cmentarzu na Pobitnem. W 1932 roku na uroczystości odsłonięcia jego pomnika, uczestniczył prezydent RP Ignacy Mościcki, pani Aleksandra Piłsudska z córkami, a także matka bohatera i jego rodzina.Wuj Nusiek zapisał książkę o swoim bohaterskim przyjacielu, do której przedmowę dała Pani Aleksandra Piłsudska. Przedwojenna młodzież polska przyjęła go za swego patrona, całym życiem udowadniając, że jest godna jego ideałów.
Pomnik płk. Lisa Kuli w Rzeszowie. |
Dziś mija 122 rocznica jego urodzin. W Rzeszowie na pewno wielka uroczystość, połączona z obchodami Niepodległości.
Błagam. Kochani moi czytelnicy, nie piszcie pod blogiem komentarzy, tylko na G+, gdyż Google coś porobiły i nie mogę ich otworzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz