Mike Pompeo. US Hous of Reprezentantives. |
Szanowny
pan prezydent, dowiedziawszy się, od sekretarza Stanu M. Pompeo, że
to Polska ma zorganizować konferencję bliskowschodnią, zdecydował
się wyjść z ukrycia i z podniesioną głową stanąć na czele
narodu. Był odrobinę zdumiony dowiedziawszy się, że nasz kraj
będzie miał zaszczyt przyjąć wielu przywódców państw, i przez kilka dni żywić ich, nocować oraz zapewnić miłe towarzystwo.
Zwykle, tak wielkie imprezy są znaczą pozycją w budżecie państwa,
a rząd nic takiego nie planował. Ale jeśli nasz wielki, ukochany
sojusznik zza oceanu tego żąda, nie czas na dyskusję! Rząd polski
stanął na baczność i posłusznie wysłuchał dyrektyw płynących
z Waszyngtonu.
-
To ma być konferencja dotycząca bezpieczeństwa i walki z
terroryzmem na Bliskim Wschodzie, rozumiecie? O Iranie ani słowa.
-
Oczywiście, ale Iran już się na nas obraził.
-
Nie szkodzi, może wam poskakać. My walczymy o demokrację i
bezpieczny Bliski Wschód, a komu się nie podoba, to nie musi
przyjeżdżać. Jasne?
-
Ma się rozumieć. A prezesowi powiedzieć słówko można?
-
No dobrze, ale tylko jemu. Ktoś rozpapla, a Putin tylko na to czeka,
żeby nas obszczekać.
Wyobraziłam sobie, że druga, podobna rozmowa odbyła się w
gabinecie ministra Obrony Narodowej.
-
Panie generale, niech pan poleci wydać temu batalionow w Bemowie Piskimi, który
nawiedzi pan prezydent z amerykańskim gościem, nowe gacie i
buty, żeby podeszwy im nie klapały podczas defilady.
-
Tak jest. Gratuluję panu ministrowi, zakupu systemu rakietowego
Himars. Umowę podpisze pan z wiceprezydentem Pence?
-
Tak, generale. To jeden z zrealizowanych projektów MON, o ksywie
Homar!
-
Jadłem kiedyś. Bardzo dobry ze świeżym masełkiem.
-
O czym pan mówi?
-
O homarze.
-
A ja o planie zbrojenia polskiej armii. System rakietowy Himars,
będzie naszą odpowiedzią na rosyjskie Iskandery. Homar stanie
Ruskim w gardle. A jak wprowadzimy jeszcze potem Ostrygi i Krewetki,
to Ruscy padną na kolana!
-
Rozumiem, panie ministrze, ale ten system Himars ma zasięg tylko do
70 km, a najdalej do 300 km.
System rakietowy Himars. |
-
Toteż rolą panów generałów będzie zwabienie Ruskich na bliższą
odległość.
-
Tak jest. Ale może Ruscy nie zechcą podejść? Oni są tacy podejrzliwi.
-
To macie ich sprowokować, zrozumiano? Pokażcie im karykaturę
Putina, czy coś takiego, żeby się wkurwili. No, mniejsza z tym,
Będzie wielu gości z całego świata, więc pomyślałem sobie, że
dobrze by było zaprezentować im naszych chłopców z brygady
desantowej.
-
Ćwiczenia spadochronowo - desantowe?
-
Właśnie. Niech Amerykanie widzą, jakich znakomitych mają
sojuszników.
-
Przykro mi, panie ministrze, ale nie mamy helikopterów.
-
Jak to, nie mamy?
-
No przecież pan minister ma dopiero je kupić. Chłopcy nie mają z
czego skakać.
-
Dziwię się, że pan generał ma tak mało kreatywną wyobraźnię!
Nie mają z czego skakać? A widzi pan te wieżowce w Warszawie?
-
Mają skakać z wieżowców?
-
A dlaczego nie? Na przykład z 25 piętra! Wspaniały wyczyn. Pan
prezes Kurski pośle tam najlepszych operatorów filmowych TVP.
-
Melduję, iż na tej wysokości nie otworzy się im spadochron.
-
Przesada! A gdyby nawet … Urządzimy uroczysty pogrzeb, a pan
prezydent będzie miał okazję do złożenia matce żołnierza
gratulacji.... Chciałem powiedzieć kondolencji. Proszę to
przemyśleć!
-
Tak jest, panie ministrze.
To
naturalnie żarty, ale już bez żartów należy wspomnieć, że pan
Błaszczak, minister MON, kupuje od Amerykanów system rakietowy bez
offsetu, bez prawa dostępu do technologii, a nawet bez odpowiedniej
ilości amunicji. Jak zwykle, znakomici biznesmeni amerykańscy
wepchnęli głupawym Polaków sprzęt, który i tak niedługo trzeba
by złomować. Pan minister Błaszczak za pół miliarda złotych,
oszczędził im kosztów wyzbycia się starego systemu rakietowego, który nie może konkurować z rosyjskim.
Podobnie kupiono w USA stare śmigłowce, oraz rdzewiejące korwety,
za które płacimy milionami. Taki zakup mógłby zrobić
przedstawiciel jakiegoś afrykańskiego kraiku Bongo-Bongo, ale nie
Polska, wciągana przez polityków Stanów Zjednoczonych w coraz
niebezpieczniejszy konflikt z Rosją – naszym sąsiadem.
Ostatnim
wyczynem polityków amerykańskich było polecenie zorganizowania w
Warszawie kongresu bliskowschodniego. Oficjalnie, bo nieoficjalnie
była to inicjatywa prezydenta Trumpa, chcącego dokopać Iranowi. O co
właściwie chodzi? Ano, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o….. Nie o pieniądze, ale o Izrael! 14 lipca 2015 r. w Wiedniu, podpisano
międzynarodowe porozumienie nuklearne pomiędzy Iranem, a sześcioma
mocarstwami nuklearnymi: USA, Rosją, W. Brytanią, Francją, Chinami
oraz Niemcami. Porozumienie zostało zawarte pomimo wyraźnego
sprzeciwu ze strony Izraela. Premier Izraela Benjamin Netanjahu,
uznał je za „historyczny błąd”. Ze strony amerykańskiej,
porozumienie podpisał Barak Obama. Iran dotrzymywał wszystkich
zawartych w porozumieniu umów i żadne państwo europejskie, oraz
Chiny nie miały w tej sprawie zastrzeżeń.
Jednakże
8 maja 2018 r, obecny prezydent USA Donald Trump, pomimo próśb i
ostrzeżeń Rosji i innych państw Unii Europejskiej, niespodziewanie
ogłosił wycofanie się Stanów Zjednoczonych z zawartego
porozumienia nuklearnego. Dlaczego? Podobno Iran nie przestrzegał
zawartych umów, jest państwem rządzonym niedemokratycznie, a także
popiera terroryzm! Po pierwsze, pan Trump nie lubi Baraka Obamy, po
drugie bardzo mu zależy na najlepszych stosunkach z Izraelem, z
którym związany jest prócz politycznych, także więzami rodzinnymi. A
Żydzi widzą w Iranie zagrożenie. Wobec tego USA zwołują
konferencję bliskowschodnią, zapraszając na nią Izrael i
przywódców państw arabskich, oprócz Iranu. Konferencja, która
miała omawiać sprawy bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie,
zamieniła się za sprawą polityków amerykańskich w jedną wielką
burzę przeciwko Iranowi. Groźbom i oskarżeniom nie było końca.
Nawet nasz śmieszny pisowaty Czaputowicz,
minister Spraw Zagranicznych, od siedmiu boleści oświadczył, że mamy wojnę!
Minister Czaputowicz. |
Unia
Europejska konferencję zlekceważyła, gdyż kraje Unii podpisywały
porozumienie z Iranem i nie mają mu nic do zarzucenia. W tym samym
czasie, w Soczi spotkali się prezydent Rosji Putin, prezydent Turcji
Erdogan i prezydent Iranu Hassan Rowhani. Konferencja w Warszawie
przyczyniła się do wzmożenia niepokoju na Bliskim Wschodzie.
Spotkanie w Soczi. |
Władze PiS-u po prostu oszalały z miłości do Stanów
Zjednoczonych, bezwstydnie zapominając, że Polska ma wobec
Iranu zobowiązania sięgające II wojny światowej. Potem również
łączyły nas przyjazne stosunki, a wielu Polaków wzbogaciło się
pracując w Iranie. Kraje europejskie ostro skrytykowało
konferencję, dziwiąc się, że zorganizowano ją w Warszawie. Lecz
dla PiS-u jest to powód do dumy, że tak wielkie mocarstwo raczyło zwrócić na nas uwagę i
zaszczyciło nas swoją obecnością. Przy
każdej okazji rząd PiS-u, występuje z coraz to nowymi
propozycjami, zwiększenia ilości wojsk amerykańskich, nazywanych
umownie NATO-wskimi, na terenie Polski. Mają tu powstać także
stałe bazy amerykańskie, kupowane przez nas za miliardy dolarów.
Po co? Przecież politycy doskonale wiedzą, że Rosja Polsce nie
zagraża, bo nie ma w tym żadnego interesu. Ale będzie go miała,
kiedy Polska stanie się przedpolem bitwy, co politycy amerykańscy kilka razy dobitnie podkreślili.
Konferencja
bliskowschodnia, nie tylko poróżniła nas z Unią Europejską,
która wspiera Iran, ale pokazała też, że Polska stała się pokornym
wasalem amerykańskim. Przybyli na nią politycy amerykańscy dali
jasno do zrozumienia, że to oni, a nie Polska są gospodarzami
konferencji. Po co Trumpowi konferencja bliskowschodnia? Chodzi
przede wszystkim o zabezpieczenie interesów Izraela i Arabii
Saudyjskiej. Na konferencję przybył także zięć prezydenta
Trumpa, jego doradca Jared Kushner, pochodzący z rodziny
ortodoksyjnych Żydów.
Jared Kushner, zięć Trumpa. |
Sekretarz stanu Mike Pampeo, nie bawiąc się
w subtelności, jawnie naciskał na rząd polski w sprawie restytucji
mienia dla osób pochodzenia żydowskiego, które utraciły go w
czasie Holokaustu. Polityk amerykański widocznie zapomniał o
traktacie odszkodowawczym podpisanym w Waszyngtonie 16.07.1960 r.przez Polskę i
rząd amerykański. Układ ten reguluje sprawę roszczeń
majątkowych instytucji i obywateli amerykańskich od Polski. Polska
zapłaciła Stanom Zjednoczonym 40 milionów dolarów, w zamian za
co, rząd USA przejął na siebie zobowiązania z roszczeń
odszkodowawczych i zobowiązał się, że nie będzie popierał
żadnych roszczeń wysuwanych wobec Polski. Sekretarz Stanu
lekceważy traktaty rządowe? Następne z rozpędu Mike Pompeo
zaliczył skandaliczną wpadkę, czyniąc bohaterem polsko -
żydowskim Franka Blaichmana, stalinowskiego oprawcę z kieleckiego
UB, mordercę żołnierzy AK.
Frank Blaichman, morderca żołnierzy AK. |
Blaichman w 1950 r. wyjechał do USA,
gdzie został gościnnie przyjęty, przez środowisko żydowskie i spokojnie dożył sędziwej starości. Pompeo uczynił go świetlanym przykładem niezłomności polskiego
ducha i amerykańskich ideałów. Polska prasa powinna zmieszać faceta z błotem za to porównanie, ale jakoś dziwnie tylko pomrukiwała półgębkiem.
Rząd
polski, stając po stronie USA i Izraela, przeciwko Unii w sprawie
Iranu ryzykuje, że w razie zmiany gospodarza Białego Domu po
wyborach w USA, może stanąć na straconej pozycji.
W
czasie, gdy rząd polski dosłownie pchał się w kuper politykom
USA, amerykańska dziennikarka żydowskiego pochodzenia Debbi
Schlussel, żona wpływowego biznesmena i polityka, na swoim blogu
zamieściła obrzydliwy wpis. Nazywa ona Polaków ignorantami, którzy
chcą zamazać czarną kartę swojej historii, jaką był nasz udział
w zagładzie Żydów.
Debbi Schlussel |
Republikańska dziennikarka przytacza listę
obozów zagłady, które znajdowały się w Polsce z powodu ochoczej
współpracy Polaków z oddziałami SS. Ilustracją do artykułu było
godło Polski i symbol swastyki. To wiadomość z kraju
umiłowanego przez Polaków!
Na
tym oznaki przyjaźni polsko - żydowskiej się nie kończą, W
czasie konferencji bliskowschodniej, gościliśmy w Warszawie
premiera Izraela B. Netanjahu. Gość z typowo żydowską
wdzięcznością, podziękował nam za polską gościnność. Prasa
izraelska podała, że premier Izraela oświadczył w Warszawie, iż
Polacy kolaborowali z nazistami i mordowali Żydó
Premier Izraela B. Netanjahu. |
Komentując tę wypowiedź, Grzegorz Kuczyński, były prawnik J.
Kaczyńskiego oznajmił, iż premier Izraela, jako uchodźca z Rosji,
ma bliskie stosunki z Władymirem Putinem, stąd ta wypowiedź!
Prezydent Rosji byłby z pewnością zdumiony tym horrendalnym
oświadczeniem. To, mówiąc językiem Netanjahu, "historyczny błąd"! Tym optymistycznym akcentem, dowodzącym jak cenna
jest przyjaźń pomiędzy narodami, kończę moje uwagi.
MILI CZYTELNICY. WASZE UWAGI PROSZĘ WPISYWAĆ NA BLOGERZE, GDYŻ INACZEJ NIE ZOSTANĄ OPUBLIKOWANE.
Ech! Czuję, że wariuję. Za dużo tego na moją starą, siwą głowę. Chcę być znowu pogodną, kochającą ludzi, zwierzęta i pokój na świecie staruszką. :(:(:(:(
OdpowiedzUsuń