niedziela, 3 lutego 2019

NIE WSZYSCY NARAZ, PANOWIE!



Ostatni tydzień nie był dla mnie przyjemny. Spotkała mnie wielka przykrość, której się absolutnie nie spodziewałam. Moi mili czytelnicy z Google+, pamiętają zapewne żałobę po tragicznej śmierci Pana Adamowicza. Zamieściłam tam wtedy fotografię wrzeszczących i maszerujących neonazistów polskich, z komentarzem o mowie nienawiści, prowadzącej do zbrodni. Taki sam komentarz z tym samym zdjęciem zamieściłam na Facebooku. Moje uwagi zachwyciły Panią dziennikarkę miejscowej gazety i spytała mnie, czy może w niej komentarz zamieścić? Oczywiście, nie miałam nic przeciwko temu. Nie widziałam tej gazety i nie wiedziałam, że mój krótki komentarz został w niej zamieszczony. Po prostu o tym zapomniałam.
Byłam więc kompletnie zaskoczona, gdy w miejscu gdzie się stołuję, powiedziano mi niespodziewanie, że mój artykuł w gazecie wywołam wielkie wzburzenie w tym środowisku. Ludzie byli oburzeni, że napisałam między innymi, iż „wstydzę się być Polką”. To zdanie wyjęto z kontekstu i skierowano przeciwko mnie, jako obrazę całego narodu!. Nasłuchałam się przykrych słów, z których najłagodniejsze było: że jestem złą Polką, nie kocham mojej ojczyzny i jej się wstydzę i że takich rzeczy nie powinno się pisać! Nie dalej jak wczoraj, miałam ponownie przykrą scenę i wybuchłam, bo nade wszystko nie znoszę głupoty. Zauważyłam, że wiele osób czyta, ale wcale nie rozumie tego co czyta, i zupełnie błędnie interpretuje przeczytany tekst. Tak było i w tym wypadku. Jestem zła i przygnębiona, a nawet przez chwilę straciłam chęć do pisania czegokolwiek. Trochę mi to przeszło, lecz postanowiłam przez jakiś czas unikać tamtego towarzystwa, gdzie ludzie nie rozumieją tego, co czytają. 
Ale zanim przejdę do meritum sprawy, chciałam tylko wspomnieć o obejrzanym w poniedziałek w TVP przedstawieniu „Wesela” Wyspiańskiego. Jest to moja ukochana sztuka i dla niej zdecydowałam się nawet na odwiedzenie telewizji publicznej. Powiem, że doznałam rozczarowania. Mam cały czas w pamięci film Wajdy „Wesele” w genialnej obsadzie. Naturalnie rozumiem, że to co można pokazać w filmie, nie jest możliwe w scenicznej sztuce. Jednak wydaje mi się, że reżyser posunął się nieco za daleko. Bo Wyspiańskiego nie wolno unowocześniać. Można powiedzieć, że w genialnym natchnieniu przewidział on naszą przyszłość. Był jasnowidzem i doskonale znał nasz, co tu dużo mówić, paskudny charakter narodowy.
Agencja Gazeta. foto. Mateusz Skwarczek
 Dlatego nie podobały mi się te kupy kamieni na których leżał Zawisza Czarny i ten oblany farbą „a la krew” Jakub Szela. Nie podobała mi się panna młoda, mająca czerwony lakier na paznokciach, i tenisówki na nogach tańczących chłopów, nie mówiąc już o innych postaciach. Nikt tak nie zagrał Czepca, jak niezastąpiony Pan Franciszek Pieczka. Chochoł grany przez wybieloną na twarzy panią, także nie straszył, a śmieszył. Sztuka kończy się nijako i ktoś, kto nigdy nie czytał „Wesela”, nie zrozumie, co się stało. Nie jestem krytykiem, lecz piszę to z punktu widzenia przeciętnego widza.
Mniejsza o sztukę. Czy zauważyliście Państwo, to przyśpieszenie, jakie widzimy obecnie? No, po prostu trudno się w tym wszystkim połapać. Afera goni za aferą, a co jedna to obrzydliwsza. Sprawa się rypła przez „Gazetę Wyborczą”, która ujawniła „wieże dwóch braci”, oraz inne przekręty w „Srebrnej”, z których wynika, że pan prezes wcale nie jest takim biedakiem, za jakiego chciał uchodzić! Wizerunek z PiS-u, zwykły biedaczyna w pomiętym garniturku, zwiniętym w supeł krawacie i znoszonych butach. Jakiś taki niedomyty i z fatalnym uzębieniem. Bez własnego auta, bez konta w banku i nie mający nic, poza kotem. No, taki obrazek może człowieka doprowadzić do rzewnego płaczu!
foto. Szymon Szczęśniak LafAm.
 Nagle okazuje się, że to wszystko jest pozą, kłamstwem i zwykłym szwindlem, bo na miejscu biedaczyny, mamy bezwzględnego biznesmena, miliardera a nawet dewelopera, kierującego spółką „Srebrna”, z gigantycznym kapitałem i bankami na zawołanie. Bogacza, mającego w planie wzniesienie w centrum Warszawy dwóch 190 metrowych wież za 1, 300 milionów zł. K Towers, mający być pomnikiem ku czci obu braci Kaczyńskich. Wypisz, wymaluj egipski faraon, wznoszący na swą pamiątkę piramidy! De facto, te dwie wieże, to środek na finansowanie partii milionowymi kwotami. I absolutna władza do końca życia!
W niepamięć poszła afera korupcyjna KNF z panem Chrzanowskim w tle, zamieciono pod dywan sprawę zbrodni na Panu Adamowiczu, a blondynki z NBP nareszcie mogły odetchnąć i ponownie zaczęły z oddaniem służyć swemu dobroczyńcy panu Glapińskiemu!
Teraz telewizja pełna jest entuzjastycznych wypowiedzi polityków PiS-u o panu Kaczyńskim: „Jarosław Kaczyński od lat walczy z uczciwością w życiu publicznym!” - oznajmiła wszem i wobec, pani Beata Mazurek, skądinąd wicemarszałek sejmu. Dziwne, ale z tym jednym zdaniem mogłabym się z nią zgodzić, po ujawnieniu ostatniej afery ze „Srebrną” w tle.
foto Damian Burzykowski newspix.pl
 Pan Gowin, który ma niemiły zwyczaj wtrącania do polityki swoich trzech groszy, rzekł z mocą: ”To nagranie świadczy o niebywałej uczciwości pana Kaczyńskiego:” I znowu pani Mazurek: „ Prezes tak naprawdę, podczas tej rozmowy, ujawnił prawdziwe oblicze PO”
Pan premier Morawiecki: „Artykuł Wyborczej, to największy niewypał od czasów II wojny światowej, a nie żadna bomba. Prezes od trzydziestu lat walczy o uczciwość”. Walczyć można, ale nie zawsze się zwycięża.
Przy takich obrońcach pan prezes mógłby poczuć się zupełnie spokojny, ale nie jest, bo upierdliwi dziennikarze, dalej drażą sprawę i coraz to ujawniają nowe sensacje. Jakby tego było za mało, Komisja ds. reprywatyzacji wezwała na świadka pana Nowaczyka. Może lepiej by było, żeby tego nie zrobiła, bo pan Nowaczyk, kumpel rządowych prominentów, bez zażenowania ujawnił rzeczy, o których społeczeństwo nigdy by się nie dowiedziało. Okazało się bowiem, że człowiek odpowiedzialny za bezpieczeństwo kraju, wtajemniczony w najbardziej strzeżone tajemnice, kocha imprezki z paniami i libacją. Nie tylko kocha, ale bierze w nich czynny udział upijając się do tego stopnia, że myli buźkę pani z mordą buldoga i namiętnie go całuje. Pan Mariusz Kamiński jest w rządzie PiS, koordynatorem Służb Specjalnych, czyli wywiadu, kontrwywiadu, oraz innych specjalności odpowiedzialnych za to, żebyśmy się pewnego dnia nie obudzili jako Eskimosi!
foto. Tomasz Gzell PAP.
 Pan Kamiński miał już za sobą wyrok za aferę gruntową, kiedy to jego przyjaciel, pan prezydent Duda, nie czekając na orzeczenie sądu, zastosował wobec niego i jego kumpli, prawo łaski! Tak oto, dzięki informacjom pana Nowaczyka, z zawodu adwokata posądzanego o przekręty, dowiedzieliśmy się, jak spędza wolny czas wysoki urzędnik Rzeczypospolitej, odpowiedzialny za bezpieczeństwo kraju. Wiedząc o tym, od dziś śpię spokojnie, bo już nic gorszego nie może nas spotkać.
Ale to jeszcze nie koniec afer. Ludzie sensacja! Pan Macierewicz przeżywa wstrząs i traumę. Tragedia, zamknęli Misia! Misiunia, pucułowatego amorka, ulubieńca pana ministra Macierewicza. Odznaczonego za zasługi dla obronności kraju Złotym Krzyżem Zasługi! ( odkąd ten rodzaj pracy dotyczy obronności kraju?) Zamknęli Misiaczka, któremu Wojsko Polskie oddawało honory, jakby był generałem. O, przepraszam, on był nim, gdyż to on wyrzucał z wojska zasłużonych i doświadczonych generałów, zastępując ich służalczymi kreaturami. Rzecz niesłychana w Wojsku Polskim! 
Słowo Podlasia  foto. Adam Trochimiuk
 To Misiaczek włamywał się do warszawskiej siedziby NATO buszując bezkarnie pomiędzy tajnymi dokumentami. To on jeździł limuzynami, tyrając wyższymi oficerami, jak posługaczkami i wpływając na decyzje swego ulubionego szefunia, dotyczące armii polskiej. Wprawdzie Kaczyński na skutek opinii publicznej, wylał Misiaczka z posady, ale dał mu doskonale płatną inną fuchę, bo swojemu trzeba zawsze pomagać w potrzebie.
Ostatnio mieliśmy przemiłą uroczystość, obchodząc 100-lecie przyjaźni Polsko- Radzie… oj, nie, wypsnęło mi się! Przyjaźni Polsko-Amerykańskiej. Dało to możność naszym zasłużonym ministrom włażenia Stanom Zjednoczonym w dupę bez wazeliny, co jest pewnego rodzaju wyczynem gimnastycznym! Szanownej pani ambasador USA, pomyliła się uroczystość państwowa z kabaretem, bo wystąpiła w toalecie „â la mode” w kwiatki i motylki! 
foto. Radek Pietruszka  PAP.
 Ale widzowie z pewnością jej to wybaczą, gdyż starsza pani – lat siedemdziesiąt i może skleroza, - ma prawo o czymś zapomnieć! Pani ambasador nie powinna sie za szeroko uśmiechać, bo szwy mogą pęknąć! Nastąpiła długa litania zasług USA wobec Polski, przyjmowana przez ministra MSZ pana Czaputowicza z uwielbieniem i zachwytem. Ale pani ambasador zapomniała kompletnie o jeszcze jednej wiekopomnej zasłudze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, kiedy to w 1943 r. w Teheranie, stolicy Iranu, prezydent USA Roosevelt, w dowód sympatii, podarował Stalinowi polskie kresy wschodnie, z milionem mieszkańców! Sprawiło to, że większość Polaków na emigracji, w tym żołnierzy Andersa, nie miała już dokąd wracać!


Prezydent USA Trump, państwa jak najbardziej pokojowego i miłującego demokrację, zrywa układ INF podpisany z Rosją, o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu, obciążając, jak zwykle, winą za to Rosję, USA wycofuje się także z układu o zakazie broni nuklearnej. Pan minister Czaputowicz wierny i posłuszny akolita1 Waszyngtonu, oznajmił radośnie, że być może już wkrótce na terenie Polskie zostanie zainstalowana broń nuklearna NATO! To brzmi jak wypowiedzenie wojny Rosji, do której na pewno gotuje się Ameryka, oczywiście na terenie Polski! Panowie, nie wszystko na raz!
Bez żartów powiem, że powiało grozą.
I tym optymistycznym akcentem kończę moje dywagacje.

PS..Chiny zaapelowały do rządu USA, aby nie wycofywały się z układu o rakietach i rozmawiały w Rosją.
Rosja w odpowiedzi na decyzję Trumpa o wycofaniu się z układu  INF także wycofuje się z układu o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu. Do Kaliningradu przybył pułk lotnictwa myśliwskiego.  
USA zamierza wysłać swoje wojska do Wenezueli. Ropa naftowa!
 Czytajcie wiadomości na paskach telewizji.
1Akolita, z greckiego akolouthos – sługa!

2 komentarze:

  1. Kochana, pragnę w tym miejscu złożyć hołd Twojemu pisarskiemu talentowi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana. Jestem głęboko wzruszona Twoim wpisem. Mnóstwo buziaczków. Wygląda na to, że będę mogą już coś zamieścić, ale to za kilka dni, bo dziś fatalnie się czuję. Starość! Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń