Nareszcie!
Płakałam ze
szczęścia, widząc naszego dumnego pana prezydenta Dudę,
siedzącego w gabinecie Trumpa, przy
podobnym biurku! Ale
nie takim samym, bo przy tym amerykańskim, może siedzieć tylko
prezydent USA. Obaj
panowie podpisywali wiekopomny dokument; - deklarację
o zwiększeniu ilości żołnierzy USA w Polsce, -
która
ma nas na lata uchronić od napaści, agresji, wojny itp.
Potem obaj panowie
wymienili długopisy, ale nasz pan prezydent nie chciał swego oddać,
bo to był ten, którym podpisywał inny dokument, lecz na stojąco.
Wspaniała pamiątka!
Kiedy wreszcie pan prezydent zrozumiał o co chodzi, oddał Trumpowi
długopis i dostał w prezencie nowy. To był jedyny prezent, który
dostał od Ameryki
za darmo, bo za resztę musimy bardzo słono
zapłacić.
Potem to już były same radosne niespodzianki, takie
jak przelot myśliwca
F-35
nad Białym Domem,
żeby pan Duda mógł go sobie obejrzeć.
Pan prezydent
uszczęśliwiony przeogromnie, klaskał jak dziecko i śmiał się
głośno z radości, że widzi ten cud techniki. Na pożegnanie
machał ręką pilotowi. Nie wiem, czy pilot naddźwiękowego
samolotu to widział, a jeśli tak, czy pokiwał panu prezydentowi?
Może tylko palcem w bucie, bo ręce miał zajęte.
Obie panie prezydentowe
miały okazję zaprezentować swoje toalety. Tylko
nie rozumiem, dlaczego
pani Agata wystąpiła w żałobie? Być może z powodu utracenia
suwerenności Polski na długie lata?
Ale to tylko moje
domysły, nie mające pewnie żadnego odniesienia do rzeczywistości.
Była także okazja do
przedstawienia Kingi Dudy, córki pana prezydenta i pani
prezydentowej, na wielkoświatowych salonach. Naturalnie na koszt
rodziców, co bardzo mocno podkreślił pan prezydent. Niechże
skromne, polskie dziewczę, zapozna się z tym wspaniałym światem,
w którym w przyszłości chyba żyć jej przyjdzie.
Ale
zanim pan prezydent Rzeczypospolitej
Polski przybył do USA, kongresmeni amerykańscy wystosowali do
prezydenta Trumpa apel, aby ten interweniował u Dudy w sprawie
naruszania w Polsce praworządności i demokracji,
ograniczania wolności sądów
i słowa. Widocznie
TVN-24 będące telewizją
amerykańską, powiadomiła
rząd o groźbach PiS-u zamknięcia TVN, polskojęzycznej
telewizji informacyjnej
z siedzibą w Media Business Centre.
Naturalnie, nie obyło
się bez
przypomnienia
sprawy
restytucji mienia żydowskiego, utraconego w czasie Holokaustu.
O tym ostatnim apelu,
media polskie dyskretnie nie wspominały.
Pan prezydent Duda
zachwycony łaskawym przyjęciem w Białym Domu, zapewnił Amerykę i
świat, że „żołnierze USA zawsze będą w Polsce!”
Być może tym powiedzeniem przypomniał komuś inne zapewnienia o stałej obecności w Polsce wojsk Układu Warszawskiego, czyli radzieckich. Minęły lata i na żądanie Lecha Wałęsy, skierowane do prezydenta Jelcyna, Rosjanie kulturalnie i bez awantur wyjechali z Polski. Nie sadzę, aby w tym przypadku historia się powtórzyła. Tym bardziej, że jak zapisano w deklaracji, Polska ma zapewnić i utrzymać „wspólnie uzgodnioną infrastrukturę, bez kosztów USA!”. Interes Tysiąclecia!
Obecnie
w Polsce stacjonuje 4,5 tysiąca
żołnierzy amerykańskich, którzy bezczynnie egzystują na koszt
narodu polskiego. Na mocy deklaracji podpisanej przez pana prezydenta
Dudę, będziemy żywić oraz pokrywać wszystkie koszty utrzymania,
następnych tysiąca żołnierzy USA, którzy przybędą do Polski!
Obiecano nam także
sprzedaż 32
myśliwców F-35, ale w odległej przyszłości i bez offsetu, jak
to na przykład proponowała nam Francja, przy zakupie Carakali. Na
terenie Polski działają już amerykańskie drony wywiadowcze,
dostarczające szpiegowskich wiadomości do USA, które
tymi informacjami z Polską się raczej nie podzielą.
W Radzikowie powstaje amerykańska baza rakietowa. Oczywiście wszystko na koszt Polski. Podobno w najbliższej dekadzie wydamy na zakup amerykańskiego sprzętu co najmniej 30 miliardów zł. Otrzymamy też gaz z USA, również odpowiednio droższy od rosyjskiego. Po jakiego czorta musimy kupować to wszystko tylko w USA, nie wiadomo. Być może dlatego, że Ameryka jest krajem, który nieustannie walczy o pokój.
W Radzikowie powstaje amerykańska baza rakietowa. Oczywiście wszystko na koszt Polski. Podobno w najbliższej dekadzie wydamy na zakup amerykańskiego sprzętu co najmniej 30 miliardów zł. Otrzymamy też gaz z USA, również odpowiednio droższy od rosyjskiego. Po jakiego czorta musimy kupować to wszystko tylko w USA, nie wiadomo. Być może dlatego, że Ameryka jest krajem, który nieustannie walczy o pokój.
Pan
prezydent Duda podpisawszy deklarację, która ma zapewnić
bezpieczeństwo Polsce, oznajmił z entuzjazmem, że „przenieśliśmy
się do innej epoki”! Ma
rację. Jesteśmy już nie tylko w innej epoce, ale i w innym kraju.
Gdyby pan prezydent dobrze znał Wyspiańskiego, mógłby zacytować:
Jakby
kiedy co do czego
Myśmy
wi sie, nie od tego!
No
bo obecność wojsk amerykańskich w Polsce, niesie z sobą określone
konsekwencje. MSZ Rosji: „ Z żalem odebraliśmy decyzję
Waszyngtonu o rozmieszczeniu w Polsce wzmocnionego kontyngentu USA.
Uważamy, że w ten sposób zadano potężny cios jednemu z
kluczowych postanowień Aktu stanowiącego Rosja – NATO z 1997 r.
„We wspomnianym dokumencie podpisanym w Paryżu w 1997 r. NATO
deklarowało, iż nie będzie na stałe rozmieszczać sił bojowych w
krajach członkowskich!” Wiadomo przecież, że NATO jest w rękach
Stanów Zjednoczonych. A kto rozsądny uwierzy, że USA dotrzyma
jakiegokolwiek przyrzeczenia?
Wczoraj,
oglądając Polsat, zachwyciłam się powiedzeniem pana marszałka
Borowskiego, który odważnie skomentował sukces pana prezydenta
Dudy w Stanach:
„ Przed kim Amerykanie mają nas bronić? Putin musiałby upaść na głowę, decydując się zaatakować Polskę!” No właśnie, kto nam zagraża, bo z pewnością nie Rosja! W takim razie może to USA zagraża Rosji? Niegdyś premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill powiedział, że nie ma takiego błędu, jakiego Polacy by w historii nie popełnili. Ten znakomity polityk znał dobrze wady Polaków i teraz pewnie śmieje się ironicznie, siedząc na chmurce i ćmiąc cygaro! A najwięcej go śmieszy wypowiedź ambasador USA w polsce pani G. Mosbacher, że; „Ambasada Rosji w Polsce powinna się wstydzić! Właśnie z powodu gróźb, takich jak te. które wypowiadacie dzisiaj, deklaracja USA-PL, była konieczna!”
Ciekawe, jakby zachował się rząd USA, gdyby Rosja wprowadziła swoje wojska do Meksyku? Coś mi się wydaje, że to pani Mosbacher powinna się wstydzić. Ale USA jest już tak pewne siebie, że wstydu nie czuje, robiąc Rosji świństwo, a Polsce przysparzając groźnego wroga. Ale pani Mosbacher liczy sobie ponad siedemdziesiąt latek i raczej mądrością nie grzeszy. Trzeba wybaczyć staruszce! Najważniejsze, że Jankesi wtrynili nam koszmarnie drogie samoloty, których Turcja nie chciała kupić, bo tańsze kupuje w Rosji!
Słysząc
w telewizji i radiu o nowych zbrojeniach, które kosztują nas
gigantyczne kwoty, wyobraziłam sobie w przyszłości taką scenę:
Synek
do mamy: - Mamo, daj mi chleba, bo jestem głodny.
Mama
zakłopotana: - Nie mam chlebka, synku. Pooglądaj sobie telewizję.
O, właśnie przemawia pan prezydent.
Synek
znudzony: - To daj mi na kino!
Mama wzdycha: - Nie
mam pieniążków ani na chlebek, ani na kino, bo musimy się zbroić
przed agresją Rosji. Kupić samoloty i okręty podwodne, żywić
amerykańskie wojska. Ale przegryź sobie granatem, to się trochę
rozerwiesz!
No właśnie, rozrywki nam w przyszłości raczej nie zabraknie. Na szczęście prezydent Putin jest mądrym politykiem, człowiekiem dobrze wychowanym i nie odpowiedział pani Mosbacher tak, jak na to zasłużyła. Taka szopka jednak, może nas drogo kosztować.
PS. Amerykanie są skąpym narodem. pożałowali czerwonego chodnika dla prezydenta Dudy, stał na gołym betonie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz