niedziela, 10 listopada 2019

Taką mamy rzeczywistość!

Przed kilkoma dniami miałam okazję oglądać na TVN24 bardzo ciekawy program. Fragmenty wywiady Teresy Torańskiej z Jarosławem Kaczyńskim. To się odbyło wiele dekad temu, ale wypowiedzi Kaczyńskiego są nie tylko aktualne, lecz jakby w jasnowidzeniu. Stwierdza, że pragnie mieć dużą partię, która miałaby wpływ na politykę państwa. Pragnąłby stanąć na czele tego państwa. Wszystko, co dzieje się obecnie, Kaczyński przewidział i do tego latami się przygotowywał. Odniosłam wrażenie, że mówił wyłącznie o sobie, jakby jego brat-bliźniak juz wtedy nie istniał. Teraz, kiedy PiS wygrał wybory, Kaczyński ma wolną rękę. Wystarczy, że Duda po reelekcji ponownie zostanie prezydentem, a rola PiS-u jeszcze się wzmocni. Już dziś Kaczyński pokazuje wyborcom swoje lekceważenie, bezczelnie promując do Trybunału Konstytucyjnego ludzi, znienawidzonych przez społeczeństwo, którzy wiele razy Konstytucję łamali. Na marszałka-seniora parlamentu, Duda nazywany z grzeczności prezydentem, wysuwa Macierewicza, człowieka, który będąc ministrem MON, zniszczył polską armię, wyrzucając generałów i każąc salutować oficerom swemu" ulubieńcowi" Misiowi. 

Przedtem jeszcze Macierewicz wydał na łup obcym wywiadom nasze służby specjalne i włamał się do siedziby NATO w W-wie. Z tragedii smoleńskiej zrobił sobie intratną zabawę, okłamując ludzi twierdzeniem, iż w Smoleńsku był zamach! Wielu w to kłamstwo uwierzyło, a kasę państwa, jego zabawa w zamach kosztowała kilka milionów złotych. Takiego człowieka, Duda mianuje marszałkiem sejmu. Chciałam powiedzieć, że prezydent, który w tym dziwnym państwie sam nic nie może, posłusznie wykonał polecenie Kaczyńskiego, który Macierewicza faworyzuje. Być może ten ma na prezesa jakieś tajne haki. Nasz parlament, za poprzedniej kadencji, przybytek drwiny z opozycji i miejsce nieudolnych ustaw PiS-u, teraz będzie polem zaciętej walki pomiędzy opozycją, wzmocnioną senatem, który za wszelką cenę pragnie PiS odzyskać, a Kaczyńskim, nie lubiącym przegrywać. Mamy wybrany nowy-stary rząd, i pana Błaszczaka w roli ministra MON. Tym samym, biednemu Misiowi Macierewicza dzieje się krzywda, bo to on powinien dostać to stanowisko. Przecież doskonale zna się na wojskowości i obronie ojczyzny. Dostał nawet za to od pana marszałka-seniora złoty medal. Wydaje mi się, że większej farsy nie było nawet w bananowych republikach południowo - amerykańskich. Wielki nasz pisarz Stefan Żeromski, widząc to westchnąłby:" Rozdziobią cię kruki, wrony, ojczyzno, rozdziobią!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz