 |
Willa Gawrońskich, miejsce zamachu na Kutscherę. Kamień z tablicą. |
Wczoraj
minęła siedemdziesiąta szósta
rocznica wspaniałego czynu Polski Walczącej, który zasłynął na
cały świat. Oto 1 lutego 1944 roku, w Warszawie, kilku młodziutkich
ludzi, żołnierzy Armii Krajowej, dokonało zamachu na
Brigadeführera
SS, szefa gestapo i policji na „dystrykt warszawski”, Franza
Kutscherę. Kim był Kutschera? Przede wszystkim był zasłużonym
członkiem
 |
Franz Kutschera - kat Warszawy. |
NSDAP, wyższym oficerem SS, (generał major) członkiem
Reichstagu
ulubieńcem Himmlera. Dał się poznać z wyjątkowego okrucieństwa
w okupowanej Rosji, był szefem i uczestnikiem pacyfikacji w
Jugosławii i Holandii.
Na
rozkaz samego Himmlera przeniesiony do Polski, postanowił wykazać
się szczególną inicjatywą, traktując polecenie przełożonego
jako wyróżnienie. Warszawa była miastem, z którym hitlerowcy nie
potrafili sobie poradzić, potrzebującym koniecznie twardej ręki.
Kutschera nigdy nie ujawniał swego nazwiska. Na straszliwych
obwieszczeniach, coraz to nowych wyroków śmierci na mieszkańcach
stolicy, ukryty był za podpisem:„Dowódca SS i Policji na Dystrykt
Warszawski”. Ale jego tożsamość została prędko rozszyfrowana
przez wywiad Armii Krajowej. Znało go dobrze pół Europy, bo
gdziekolwiek się pojawił, szła za nim śmierć tysięcy niewinnych
ludzi. Próbowano go zabić w Czechosłowacji, Holandii i Jugosławii,
lecz bez skutku. W Warszawie z każdym dniem narastał terror, a
łapanki i uliczne egzekucje stały się codziennym zjawiskiem. W
odwecie za niesłychane zbrodnie na ludności polskiej, niespotykane
w innych częściach okupowanej Europy, na kata Warszawy zapadł
wyrok śmierci.
W
moich dywagacjach z dnia 26.01.br. pisałam, że do zamachu na
Heydricha, przysłano z Anglii do Czech, trzech wyszkolonych
komandosów, którym z trudem udało się zadanie wykonać, chociaż
nie było trudne, bo Heydrich się nie ukrywał. Wykonania wyroku
śmierci na Kutscherę, podjęło się kilku młodych żołnierzy
Armii Krajowej, z harcerskiego oddziału do zadań specjalnych,
późniejszego„Parasola”.
 |
Bronisław Pietraszkiewicz "Lot" |
Dwóch dwudziestoletnich chłopców:
Jeremi - Jerzy Zborowski i Lot - Bronisław Pietraszewicz,
późniejszy dowódca akcji. W niewielkim mieszkanku na Żoliborzu
przystępują do opracowania planu zamachu. Za rekwizyty służą
pudełka zapałek przesuwane po stole. Miejsce akcji było
niesłychanie niebezpieczne, w samym centrum Warszawy, w tak zwanej
„dzielnicy niemieckiej”, skąd wysiedlono wszystkich Polaków.
Niemal przy każdym domu budka wartownika. W pobliżu siedziba
żandarmerii, opodal gmach policji kryminalnej i osławiona straszna
Aleja Szucha – gestapo! Kutschera mieszkał w pałacyku w Alei
Róż, ekskluzywnej dzielnicy miasta.
 |
Elżbieta Dziembowska "Dewajtis" |
Do pracy jeździł limuzyną z
kierowcą i adiutantem. Na przystanku tramwajowym w pobliżu pałacyku
stanęło pięciu młodych mężczyzn w długich płaszczach, pod
którymi ukryli broń. Towarzyszą im trzy łączniczki: młodziutka
Dewajtis – Elżbieta Dziembowska, Kama – Maria Stypułkowska-
Chojecka, i Hanka ( tożsamość nieznana). Dziewczęta bacznie
obserwują pałacyk.
 |
Maria Stypułkowska-Chojecka "Kama" |
Kama
sygnalizuje pojawienie się auta Kutschery. Dewajtis przechodzi przez
jezdnię. To znak, że generał wsiadł i auto ruszyło. Lot przerywa
„flirt” z Hanką, a limuzyna prowadzona przez Misia, (Michał
Issajewicz) zajeżdża drogę samochodowi Kutschery. To sygnał, że
bojowcy mają zacząć akcję. Lot podbiega do auta i serią z
pistoletu maszynowego ciężko rani Kutscherę, ginie także jego
adiutant i kierowca. Z okien domów i urzędów Niemcy rozpoczynają
wściekły ogień.
Po stronie bojowców już są ranni. Lot dwa razy
ranny w brzuch przekazuje dowództwo Kruszynce.(Zdzisław Poradzki)
Ten podbiega do auta, strzela do Kutschery jeszcze jedną serię i
wyciągnąwszy go na jezdnię, rewiduje generała. Ale Niemiec
jeszcze żyje i dopiero Miś strzałem z pistoletu uśmierca kata
Warszawy.
 |
Michał Issajewicz. To on zastrzelił Kutscherę. |
Zamach
na Kutscherę pociągnął za sobą ofiary. Pod straszliwym ostrzałem
Niemców, bojowcy wycofują się do podstawionych aut. Lot umiera w
trzy dni po zamachu, podobnie jak Cichy - Marian Senger. Dwaj inni
uczestnicy zamachu: Juno - Zbigniew Gęsicki i Sokół – Kazimierz
Sott, giną w nurtach Wisły. Dziewięciu młodziutkich chłopców,
którzy 1 lutego stanęli na rogu Alei Ujazdowskich, rozkaz wykonało
znakomicie, pozostawiając po sobie bohaterską pamięć. Po wojnie,
na tych co przeżyli, czekały więzienia, tortury i okropna nazwa: -
"zaplute karły reakcji".
 |
Grób Bronisława Pietraszkiewicza. "Lota". |
Dlaczego
o tym tak obszernie piszę? Bo to byli moi ukochani idole, mówiąc
językiem współczesnym. Stanowili dla mnie niedościgły wzór
odwagi, honoru i miłości ojczyzny. Nie potrafię zrozumieć,
dlaczego w wolnej Polsce, rzekomo tak bardzo czczącej pamięć
bohaterów, nie powstał o nich wielki film, prawdziwy film o
żołnierzach spod znaku harcerskiej lilijki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz