czwartek, 2 maja 2019

WITAJ MAJOWA JUTRZENKO!


fot. Sutori. J. Matejko. Konstytucja 3 Maja Niesiony  na rękach, jest Marszałek Sejmu Małachowski, król po lewej, podaje rękę do pocałunku..
Nie lubię obecnie żadnych państwowych świąt. Jedne nie różnią się niczym od pozostałych. Jutro będziemy obchodzić kolejną rocznicę uchwalenia Konstytucji Trzeciomajowej. Z tej okazji pan prezydent wygłosi z trybuny przemówienie, w którym opowie zebranym o sukcesach obecnego rządu PiS-u. Podziękuje także Stanom Zjednoczonym za obecność w Polsce amerykańskich żołnierzy, chociaż właśnie Konstytucję uchwalono 3 maja 1791 r. między innymi po to, żeby nigdy więcej obce wojska nie deptały naszej ziemi. Pan prezydent jest prawnikiem i być może nie zna historii. Radziłabym jednak cokolwiek o tym dokumencie sobie poczytać, a dopiero potem o nim wspominać. Przemówi także pan premier i aluzyjnie napomknie, iż osobiście doradzał Kołłątajowi, jak ma ustawę napisać.
 W swoim ostatnim exposé, pan prezes wspomniał, że musimy bronić się przed napływem z Unii lewactwa, łamiącego demokrację. Ma rację, bo praworządny PiS nigdy demokracji nie łamie. Jest nawet tak dalece demokratyczny, że pozwala faszystom-narodowcom, w rocznicę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, maszerować głównymi ulicami stolicy, z transparentami przeciwnymi Unii, a także hasłami nacjonalistycznymi i rasistowskimi. Jakie to szczęście, że większość powstańców warszawskich  już jest na wiecznej warcie, bo serce by im pękło na widok takiej defilady, i setek rąk uniesionych w hitlerowskim pozdrowieniu! W środku stolicy, tak straszliwie doświadczonej w czasie ostatniej wojny!
Co prawda, prezydent Warszawy pan Trzaskowski wydał zarządzenie zabraniające faszystom przemarszu, ale „demokratyczny” sąd unieważnił to zarządzenie, zezwalając narodowcom na demonstracyjny przemarsz! Co więcej, kordon policji strzegącej narodowców, blokował każdą próbę przeciwstawienia się tej demonstracji. Bez wątpienia, jesteśmy państwem broniącym się przez zalewem lewactwa złośliwie łamiącego demokrację. Narodowcy walnie się do tego przyczynią!
RAZ SIERPEM, RAZ MŁOTEM CZERWONĄ HOŁOTĘ!
autor: PAP Marcin Obara Twitter.
 Powinnam się bać, ponieważ uważam się za lewaczkę! Ale jakoś nie czuję strachu. Jak powiedział niedawno ktoś mądry, ta nazwa w obecnych czasach przynosi ludziom zaszczyt! Jednakże zamiast rozwodzić się nad dniem dzisiejszym, powróćmy do XVIII wieku i czasu tworzenia Konstytucji, pierwszego takiego dokumentu w Europie. Każde inne cywilizowane państwo, strzegłoby takiej ustawy, jak źrenicy oka, Ale w Rzeczypospolitej, „musi, to na Rusi, w Polsce jak kto chce”! Więc znaleźli się polscy panowie, którzy błagali carową Katarzynę Wielką, o interwencję wojskową w Polsce. Carowa doszła do wniosku, że to się jej opłaci i wielka armia rosyjska wkroczyła do Polski, prowadzona przez polskich hetmanów! Rzecz niesłychana w dziejach nowożytnej Europy. Do dziś wieszamy psy na carowej Katarzynie za to, że rozkazała zająć Polskę. Ale dlaczego miała tego nie uczynić, jeżeli do napaści namawiali ją sami Polacy?
Potem była Targowica, do której przystąpił monarcha Stanisław August Poniatowski. 
Katarzyna II Wielka.
Następnie odbył się haniebny Sejm grodzieński, w 1793 r uchwalający II rozbiór Polski, pomiędzy Rosję a Prusy, i znoszący Konstytucję 3 Majową. Był to ostatni burzliwy sejm w Rzeczypospolitej. Jak to zwykle u nas bywa, kiedy drobna część społeczeństwa stawiła opór, przystępując do Insurekcji Kościuszkowskiej, większość polskiego narodu nie kiwnęła palcem w obronie ojczyzny, przyglądając się biernie nierównej walce nielicznych patriotów. Kościół polski zamiast głosić miłość ojczyzny i nawoływać do jej obrony, był na żołdzie zaborców, opłacany przez nich złotem.
W tysiącletnich dziejach Polski, nigdy cały naród nie stanął do walki o wolność ojczyzny, jak na przykład uczyniła to Francja w czasie Wielkiej Rewolucji. Kiedy nieliczni patrioci walczyli, inni ich krytykowali i potępiali. Tak było w czasie Powstania Listopadowego i Styczniowego. Tak było w latach 1914 - 1919, gdy Piłsudski formował pierwszy oddział strzelców i pierwszy polski rząd. Zamiast wsparcia i pomocy, natrafiał na niechęć , oszczerstwa, a nawet próby zamachu na życie.
 Na trybunach z których przemawiają przywódcy PiS-u, widnieje napis: „Polska sercem Europy”. Cóż za megalomania! Nasz kraj nigdy nie był sercem Europy i nigdy nim nie będzie. Może być co najwyżej inną częścią ciała, dosyć odległą od serca. Europejskie państwa nas nie szanują, ponieważ sami się nie szanujemy. Nie jesteśmy Doliną Krzemową i nigdy nią nie będziemy pod rządami PiS-u. Nie potrafimy i nie chcemy wykorzystać szansy, jaką dała nam historia w 1989 roku. Niszczymy dorobek ostatnich dekad w przekonaniu, że pod rządami PiS-u, będzie się nam dobrze działo.
fot. Radek Pietruszka PAP.
 Otóż nie będzie! Rozdawnictwo się skończy, kiedy kasa okaże się pusta, bo budżet, jak mówił pan premier, nie jest z gumy. Rząd zacznie odbierać to co dał, podnosząc ceny i zamrażając zarobki. Wtedy jednak już będzie za późno, aby temu przeciwdziałać. Obecnie mamy taką szansę przy wyborach, lecz czy potrafimy ją wykorzystać? Nie jestem o tym przekonana.
Tymczasem cieszmy się świętem i długim weekendem, który spędzimy na festynach, pijaństwie i rozbijaniu się samochodami na szosach, przysparzając zarobku zakładom pogrzebowym. Jak świętować, to świętować, po naszemu! Jutro Warszawa będzie miała przyjemność oglądania wielkiej defilady Napoleona naszych czasów, pana ministra Błaszczaka. Zaprezentuje nam to, co ma, czyli niewiele. Na jego miejscu wstydziłabym się prezentować pozostałości po dawnym ustroju. W końcu obserwują ten pokaz dyplomaci z innych krajów i mają okazję do serdecznego śmiechu. Gdyby Polacy byli narodem solidarnym i mądrym, jutro na ulicach Warszawy defiladę obejrzałoby kilka bezdomnych piesków. Ale nie łudzę się, i jestem przekonana, że trzeciego maja na ulicach stolicy pojawią się tłumy, powiewające biało-czerwonymi chorągiewkami, z trąbkami, gwizdkami, oklaskując przejeżdżające czołgi i samoloty, z epoki podobno słusznie minionej. 

 Jeśli coś się nie uda, to winę za to ponosić będzie Donald Tusk i podłe knowania Rosji.
Ja w tym czasie wyłączę telewizor i poczytam sobie książkę. Jestem lewaczką i nie interesuje mnie przedstawienie pana Błaszczaka na cześć rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, mającej taki dramatyczny koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz