28.10.2013
r.
29
października zmarł Pan Tadeusz Mazowiecki, były premier RP, pierwszego po
wyborach w 1989 roku, rządu polskiego. Był dobrym, opanowanym człowiekiem,
rzadko ulegał emocjom. Należał do stowarzyszenia inteligencji katolickiej i był
osobą głęboko wierzącą. Jednak jako premier, nie spełnił oczekiwań rodaków i
wielu zawiódł. Jego rząd był raczej mało kompetentny, np. Jacek Kuroń, pełniący
funkcję ministra płacy, pracy i spraw socjalnych, zamiast natychmiast
zrewaloryzować emerytury i renty, czego społeczeństwo oczekiwało, zafundował
emerytom zupkę „kuroniówkę” i niespełnione obiecanki. Dla siebie był raczej
bardziej hojny. Minister sprawiedliwości
pan Lewandowski, wprowadził do sądownictwa zwolnienie podejrzanego za kaucją. W
ten sposób, defraudant lub złodziej, może opłacić swoją wolność pieniędzmi
uzyskanymi z kradzieży! Pan Balcerowicz, minister finansów, żelazną ręką
wepchnął Polskę w ramiona kapitalizmu o wilczych zębach, o czym pierwsi
członkowie Solidarności bynajmniej nie marzyli, bo chcieli mieć ustrój
socjaldemokratyczny, przyjazny dla społeczeństwa.
Likwidując
PGR-y, na wsiach, puścił Balcerowicz tysiące pracowników rolnych, dosłownie z
torbami. A sprzedając zakłady przemysłowe, przyczynił się do powstania
narastającego w kraju bezrobocia. Otwierając granice dla handlu zagranicznego,
zniszczył rodzimy handel. Zaś klasę robotniczą, która wyniosła Solidarność na
wyżyny, uczynił nic nie znaczącym przedmiotem, a nie podmiotem, nie liczącym
się w państwie o ustroju kapitalistycznym.
Ale
o zmarłych nie należy mówić źle. Dlatego też myślę, że Pan premier Mazowiecki,
pragnął dla swej ojczyzny jedynie dobra. Niech spoczywa w pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz