11.03.2014 r.
Właściwie
nie wiem, czy wypada nam się śmiać, czy płakać i łamać ręce, ubolewając nad
głupotą i bezmyślnością naszych sfer rządzących. Takiej lawiny przekrętów i
tendencyjnych wiadomości, nie zapamiętałam nawet w czasie terroru
stalinowskiego. Dziennik telewizyjny włączam już pod koniec, tylko po to, by
obejrzeć wiadomości z kraju, bo początek jest już nie do strawienia, dla osoby
mającej nerwy i odrobinę rozsądku. Robi mi się niedobrze na widok pana premiera
i pana prezesa na tle ukraińskich chorągwi. Podobno Ukraińcy strasznie nas
kochają. A przecież jeszcze w jesieni słyszeliśmy od nich, że Polacy byli na
Ukrainie okupantami!
Przed
trzema dniami włączyłam TVP o 19,30, i ujrzałam sekretarza stanu, czy
kongresmena USA, który zapewniał świat i nas, że wywiad amerykański nic nie
wiedział o konflikcie krymsko-ukraińskim! Jeżeli polityk twierdzi, że wywiad
nic nie wiedział, to mówi, że mówi! Z doświadczenia wiem, iż nigdy nie należy
brać poważnie zapewnień dyplomatów o tym, że nic nie wiedzieli. W dobie
satelitów i internetu!
Nawet
taka skromna zjadaczka chleba jak ja, od początku wiedziałam, że sprawa z tym całym Majdanem jest szyta grubymi nićmi
i wcale nie chodzi o demokratyczne swobody, tylko o zamach stanu, przy którym
da się zmienić rząd Janukowicza na bardziej proamerykański. A swoją drogą, jak
można wybranego w wolnych wyborach prezydenta, traktować jak zbrodniarza. To
Ukraińcy wcześniej nie wiedzieli kogo wybierają? Przecież wybory były jawne i
nikt do nich specjalnie nie miał zastrzeżeń, nawet obserwatorzy z Unii
Europejskiej. Po drugie, kiedy Janukowicz miał czas wybudować sobie takie
luksusowe pałace i zbić ogromny majątek? Przecież nie tak dawno został wybrany
prezydentem. Aby odwołać prezydenta z pełnionego stanowiska, trzeba zwołać Zgromadzenie Narodowe i spełnić wiele innych
czynności, jakich Ukraińcy nie dopełnili, zmuszając głowę państwa, żeby uciekał
w obawie o swoje życia! Widać, niewiele się w tym kraju zmieniło. Tylko władze
polskie udają, że tego nie widzą.
Dziś
Ukraina jest na ustach całego świata, bo inspirowana przez - nie powiem jakie
ośrodki- wywołała konflikt, który może
się źle zakończyć dla całej Europy. To dziwne, że Ukraińcy tak od razu
przestali lubić Rosjan. Przecież de facto, od czasów księstwa Rusi Kijowskiej,
państwa ukraińskiego nie było. Dopiero po rewolucji październikowej 25.XII.1917
roku, proklamowano Ukraińską Republikę Rad – czyli państwo ukraińskie! Pod
protektoratem ZSRR, ale jednak państwo. A w 1954 roku, przyłączono jeszcze do
Ukrainy Krym, chociaż ten półwysep ze względów historycznych i politycznych
powinien jednak należeć do Rosji. Więc wszystko co Ukraińcy mają, zawdzięczają
Rosji. Teraz zapachniała im Unia, NATO i Ameryka. Pomieniał się stryjek....
Nawet nasz episkopat zaleca nabożeństwa za pomyślność Ukrainy, jakby nie
pamiętał, ilu księży polskich zostało na tych ziemiach bestialsko
zamordowanych, przez dziadków i ojców dzisiejszych Ukraińców.
Oczywiście
rząd polski natychmiast włączył się do wschodniej rozróby, pokazując
dramatyczne sceny z Majdanu i rozdzierając szaty nad cierpiącym narodem. Ale
nikt głośno nie powiedział nam, kto i w jakim celu i za ile, pcha tych ludzi
pod kule. Teraz już to wiemy. Ta proukraińska i antyrosyjska histeria, skwapliwie pokazywana w telewizji i
nagłaśniana przez radio, poważnie zaszkodziła stosunkom polsko- rosyjskim, tak
życzliwym po katastrofie z 10 kwietnia.
Kiedy konflikt z Majdanu przeniósł się
na Krym, polscy politycy prawicowi dostali biegunki! Już wcale się nie
krępując, zaczęli wzywać pomocy amerykańskiej. Jakby pan premier się nie
wstydził, wezwałby na ratunek do Polski Chucka Norrisa”Strażnika Teksasu”,
Agenta 007, i wszystkich świętych, chociaż tak naprawdę nikt nam nie zagraża.
Ale naród powinien wierzyć, że stoimy na progu wojny z Rosją, a obronią nas
dzielni Amerykanie! Pan prezydent, którego dotąd bardzo lubiłam, woła gromko o
wielką armię, która obroni Polskę przed agresją. Jaką?... Pan minister Obrony
Narodowej uniżenie dziękuje Amerykanom, że raczyli ruszyć tyłki i przyszli się
u nas pokazać i zademonstrować potęgę USA!
Rosja mdleje ze strachu.....
Z
naszej historii wiemy, że Polacy mieli upodobanie do wzywania na pomoc obcych
mocarstw. 14 maja 1792 roku, w pewnym mieście na Ukrainie, kilku ówczesnych
vipów, wezwało na pomoc mocarstwo, w obronie swobód obywatelskich i wolności
Polski. Najwyższy dowódca armii polskiej, stanął nawet na czele wojska,
śpieszącego na pomoc zagrożonej Rzeczypospolitej. Nazywał się Ksawery Branicki,
był hetmanem koronnym! Pozostali panowie nosili równie słynne nazwiska:
Potocki, Poniński, Kossakowski i inni. Miasto na Ukrainie nazywało się
Targowica!
Żaden
rząd dbający o dobro swego narodu, nigdy nie będzie wzywał obcej pomocy. Bo
każdy obcy żołnierz ogranicza suwerenność państwa. Tamta historyczna pomoc
także nie wyszła Polsce na dobre.
Obecnie,
ze wzrostu poparcia dla prawicy widać, że nasz narodek znowu pragnie sobie
strzelić samobója. Ale pamiętajmy, że po 25 latach rządów prawicowych, PiS i
PO, niewiele już pozostało w kraju do sprzedania.
Jak
mówią – i śmieszno i straszno.
Jako
Polka, czuję się zażenowana jawnym
lizusostwem rządu wobec Ameryki, która tak naprawdę nigdy nie była nam
przyjazna. Jałta, Poczdam, wizy, i nie tylko!
Rząd chce wydać miliardy na zbrojenia, jakby zamierzał rozpocząć trzecią
wojnę światową. A ja i nie tylko ja, po rewaloryzacji emerytury wzbogaciłam się
o 13 zł! Rząd nie robi kompletnie nic, aby uzdrowić zdychającą służbę zdrowia,
utworzyć więcej miejsc pracy i tym samym, zatrzymać młodych ludzi w kraju, aby
nie musieli wędrować za chlebem, jak w sienkiewiczowskiej noweli. Nie ma
mieszkań dla młodych par, bo ceny są kuriozalne, nie na kieszeń ludzi, którzy
każdej chwili mogą stracić pracę, o ile ją
w ogóle mają. Bezrobocie nie maleje. Coraz to słyszymy, że społeczeństwo
polskie się starzeje, bo więcej ludzi umiera niż się rodzi. Ale młode pary nie
pragną mieć dzieci, nie mając żadnych konkretnych widoków na przyszłość.
Polska,
pomimo obecności w Unii Europejskiej, bynajmniej nie stała się rajem dla
obywateli. Tymczasem rząd polski i Sejm, zamiast myśleć o podniesieniu niskich
płac i najniższych emerytur, planuje wydać miliardy na zbrojenie, prowadząc
politykę zagraniczną podobną do tej, jaką kierowała się Rzeczpospolita w 1939
roku.
Jak
się to skończyło wiemy.
Kocham moją ojczyznę o
której wolność walczyli moi przodkowie, oddając majątki, krew i życia. Dlatego
też nie chciałabym żeby ziemię mojej ojczyzny deptały buty obcych żołdaków –
obojętnie i tych ze wschodu i tych z zachodu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz