20.03.2014 r.
Omal
się nie popłakałam ze wzruszenia. Jak ślicznie wyglądał nasz pan premier, na
tle gwiaździstego sztandaru! Nasz, polski, gdzieś zapchali do kąta i był prawie
niewidoczny. Pan premier ogromnie był wdzięczny panu wiceprezydentowi, że ten
raczył się pofatygować do Polski i zapewnić nas, że Ameryka nie pozwoli nam
wziąć nawet guzika. ( starsze pokolenie z pewnością wie, czym się takie
deklaracje skończyły) Oczekiwałam w nabożnym skupieniu, kiedy pan premier
pocałuje pana wiceprezydenta w rączkę. Za to, że się zjawił i przemówił! Jak łaskawy pan do wiernego sługi. Obiecał, że w
2018 roku, będziemy mieć tarczę. No i o to cały czas chodziło!
Dziś
widziałam na niebie białe smugi samolotowych condensation trail, niby w czasie
wojny. Ponury prognostyk. Właściwie to nasi politycy, od siedmiu boleści, już
wydali wojnę Rosji. Telewizja i radio, mówiąc o panu Putinie, uparcie omijają
jego tytuł, częstując nas za to
ustawicznie, obrazkiem z kremlowskiej sali Georgijewskiej, z wchodzącym
do niej prezydentem. To już stało się nudnym nawykiem naszej TVP.
Powinni
choć raz pokazać salę muzeum Zbrojowni na Kremlu, gdzie wśród innych skarbów,
znajduje się wspaniały, ogromny, srebrny jednogłowy orzeł w koronie na głowie,
z rozpostartymi skrzydłami. Bynajmniej nie ukradziony! To podarunek króla Jana
III Sobieskiego, dla cara Aleksieja Michajłowicza Romanowa! Widać nie zawsze
byliśmy z Moskwą na noże.
À propos noży. Od jakiegoś
czasu zaczęła spadać cena wieprzowiny i nadal jest coraz niższa, kotlety i
karkówka za pół darmo. Dla cienkiego
portfela emeryckiego to radocha, ale przestaje mi być wesoło, kiedy pomyślę,
jakie miliardowe straty przyniesie Polsce stosowanie się rządu do nakazów zza
oceanu i darcie kotów z naszym wschodnim sąsiadem, który jest, a może już tylko
był, największym partnerem handlowym. Tych kolosalnych strat w handlu, jakie
ponoszą dziś polscy przedsiębiorcy, nie
zrekompensują nam tkliwe zaręczenia pana wiceprezydenta USA.( o zwrocie forsy
wydanej przez nas na Pustynną Burzę i Irak, jakoś nie wspomniał) Te straty
odbiją się wkrótce na naszej kieszeni.
Żeby już do końca pognębić paskudną Moskwę, przestaliśmy lubić rosyjskie chóry.
Podobno mundury nam się nie widzą, w „dobie agresji Rosji na Ukrainę!”(cytat z
telewizyjnych wiadomości) Ludzie protestowali i nosili transparenty z napisami – do kamery TVP.
Mamy szczęście, że nasz niegdyś znakomity chór Wojska Polskiego,
koncertuje już tylko w TV TRWAM, śpiewając godzinki. Bo jakby wybrał się do
Rosji i wystąpił w strojach husarii, to
Rosjanie, w rewanżu, mogliby zakręcić kurki gazu, na znak protestu i pamiątkę
Wielkiej Smuty, kiedy to waleczni rycerze polscy, nie przebierając w środkach,
wyrżnęli mnóstwo Moskwiczan.
Gdyby wizytujący nas, pan wiceprezydent USA
znał historię Polski, bardzo by się z tego ucieszył. Ale niestety nie zna, bo
to nie jest mu do niczego potrzebne.
Wystarczy, że cały rząd polski nisko mu się kłania, a pan Sikorski odgraża się
Moskalowi!
„Jakby kiedy co do czego,
Myśmy – wi sie, nie od tego!”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz