3. 03.2014 r.
Dorobiłam
się poważnej choroby oczu i teraz muszę ograniczać pracę przy komputerze. Ale
to, co się dzieje za naszą miedzą, jest tak niepokojące, że postanowiłam
napisać kilka uwag na ten temat. 27.01.br. pisałam o wydarzeniach na Ukrainie
pod tym samym tytułem. Stwierdziłam wtedy, że na Majdanie nie odbywa się żadna
manifestacja pokojowa, tylko zaplanowany zamach stanu i ktoś pcha naiwnych
ludzi pod kule, żeby po trupach dojść do władzy. Okazało się, że moje domysły
były trafne. Bo oto na naszych oczach działo się coś przerażającego, ginęli
ludzie, przeważnie nie zdający sobie sprawy, że jakaś frakcja sprytnie nimi
manipuluje, pragnąc za wszelką cenę dorwać się do władzy, czyli do żłobu, pod
hasłem walki o demokratyczną Ukrainę! Podejrzewam, ze nowe władze ukraińskie
mają tyle wspólnego z demokracją, co ja z cesarzem chińskim!
I
oto już mamy nowy rząd wybrany na chybcika. Janukowicz poszukiwany jest listem
gończym, jako zbrodniarz i ludobójca, w telewizji pokazywane są podobno jego
pałace,( za swojej krótkiej prezydentury zdołał się tak dorobić, wątpię!) a na
Krymie doszło do wypadków, które mogą doprowadzić do otwartego konfliktu z
Rosją. Nowe władze ukraińskie wzywają na pomoc NATO i USA, co było to od
początku do przewidzenia, a to już grozi wojną światową! Mówiąc szczerze,
dziwiłam się nawet Janukowiczowi, że spokojnie i cierpliwie znosił pod swoim
nosem krzykaczy z Majdanu i nie przewidział, co się za tym kryje i jakie będą
tego konsekwencje. W każdym zachodnim państwie, cywilizowanym i demokratycznym,
po takim Majdanie przejechałyby się czołgi, bo rząd nie pozwoliłby sobie na
destabilizację państwa!
Jechał
sęk Majdan, ale konsekwencje zamachu stanu na Ukrainie zaczynają być
niebezpieczne. Wobec zagrożenia swoich granic, Rosja wystąpiła, wkraczając na
Krym, który de facto nigdy do Ukrainy nie należał. To w latach 50-tych Nikita
Chruszczow, pierwszy Sekretarz Partii ZSRR, sam pochodzący z Ukrainy, hojnym
gestem podarował ten półwysep Ukraińskiej SRR, nie przewidując rozpadu Związku
Radzieckiego!
Dziwne
były losy tego przepięknego kraju, istnej perły wybrzeża Morza Czarnego. W
starożytności Krym był kolonią grecką, potem siedzibą Gotów, później jeszcze
Chazarów i ludów stepowych. Dopiero w XIII wieku opanowany przez Tatarów, od XV
do XVIII wieku, był krymskim chanatem, czyli państwem tatarskim, częściowo
uzależnionym od Turcji. Polska od XV aż
do XVII w. to jest do pogromu Turcji przez Sobieskiego, co roku płaciła krwawy
haracz, odpierając najazdy tatarskie i tureckie, niszczące ogniem i mieczem
nasze ziemie. Dopiero w 1783, wojska carowej Katarzyny II, pod wodzą feldmarszałka
Potiomkina, w krwawych walkach zdobyły Krym i podporządkowały go Rosji.
Odtąd
Krym był miejscem uzdrowiskowym, stały tam prywatne pałace carów i arystokracji
rosyjskiej. W latach 1853-56, pomiędzy Rosją Turcją, Francją, Anglią oraz
Sardynią, wybuchła wojna wywołana ekspansją Rosji ku Morzu Śródziemnemu. Na
Krymie wylądowały wojska sprzymierzone i zajęły Sewastopol, po prawie rocznym
oblężeniu. Polało się tam wiele krwi żołnierzy rosyjskich, bohatersko
broniących miasta w strasznych warunkach, w nędzy i głodzie. Walczyli tam także Polacy służący w armii
rosyjskiej. Między innym, późniejszy dyktator Powstania Styczniowego Romuald
Traugutt!
W
czasie ostatniej wojny, Krym także broniony był z rozpaczliwą odwagą przez
żołnierza rosyjskiego przed ekspansją armii niemieckiej. W ziemię krymską
wsiąkło wiele krwi i łez jej mieszkańców. Ponieważ Rosja spodziewa się, nie bez
racji, że przewrót na Ukrainie zapoczątkuje zależność tego państwa od polityki
Stanów Zjednoczonych, które lubią wściubiać nos w nieswoje sprawy, zdecydowała
się zabezpieczyć swoje granice i sam Krym, gdzie stacjonuje flota rosyjska, a
ludność w większości jest Rosjanami. Dziś 4.03.br. widziałam w TVP, jak
Ukraińcy na Krymie wołali do żołnierzy rosyjskich: - AMERYKA JEST Z NAMI!
Była od początku.
To
tyle na temat Krymu.
Jak
w tej sytuacji powinny się zachować władze polskie? W trosce o bezpieczeństwo
państwa, absolutnie neutralnie! Pierwsza zasada mądrej dyplomacji – nie wtrącać
się, przynajmniej jawnie! Np. Szwajcaria jest zawsze neutralna i na tym
wygrywa. Tymczasem, nasze władze od początku zamieszek na Ukrainie, zachowują
się dosłownie histerycznie, nakręcając nastroje antyrosyjskie. Ukraina wyrasta
na państwo bohaterów, choć jeszcze w jesieni, wypominaliśmy im nastawienie
wrogie Polsce. Nasi politycy od siedmiu boleści, jeżdżą na Ukrainę, próbując
wystąpieniami na Majdanie i na Krymie, zdobyć przyszłych wyborców. Wykrzykują
hasła pamiętne z czasów UPA. Może wkrótce dowiemy się, że Stepan Bandera był
bohaterem i męczennikiem, a UPA, przy pomocy siekier, wideł i pożarów polskich
wsi, walczyła o demokrację! Dziś, dla celów politycznych, wszystko jest
możliwe.
Telewizja
i radio podgrzewają nastroje, na ulice polskich miast wyszły demonstracje
wspierające Majdan i wznoszące pod ambasadą rosyjską wrogie okrzyki. Do
polskich szpitali przyjmuje się rannych w zamieszkach na Ukrainie, choć ciężko
chorzy Polacy dostają się do szpitala, dopiero przy zagrożeniu życia, bo
normalnie miejsc nie ma. Senat wyciąga z kieszeni podatników 3 miliony złotych,
wspierając pieniędzmi Ukrainę! Na ten cel władze nie żałują pieniędzy. Za to ja
w marcu, dostanę od państwa 13 zł. podwyżki emerytury! Nie będę w tym
osamotniona, bo bieżącym roku podwyżki zapowiadają się wprost nędznie. Przy
jednoczesnym wzroście cen za żywność, wodę, gaz i energię oraz czynsze.
Poradziłabym panu ministrowi, gdzie może sobie te pieniądze włożyć, ale jestem
osobą dobrze wychowaną i nie chcę używać wyrazów wulgarnych.
Nie
wierzę w nagłą przyjaźń ukraińsko-polską, mając w pamięci to, co działo się na
tych ziemiach w latach 44-45 ubiegłego
wieku. A były to także od 300 lat ziemie mojej rodziny! Bo jednostki niekiedy
się zmieniają, ale narody zawsze pozostają takie same! Już raz wtrąciliśmy się
głupio w sprawy ukraińskie w czasie Pomarańczowej Rewolucji, która niczego na
Ukrainie nie zmieniła, a doprowadziła do tego, co dziś widzimy. Za to Rosja, w
rewanżu przykręciła nam kurek z gazem! Teraz płacimy za gaz najwyższą cenę w
całej Europie. Takie były rezultaty polityki polskich władz. Oczywiście sami
tego nie wymyślili!
Ale to były drobiazgi, w porównaniu z
histerią antyrosyjską rozpętaną obecnie. Wprost jawnie mówi się o wojnie z
Rosją! Na miłość Boską, czy ktoś w tym rządzie kieruje się jeszcze rozsądkiem?
Obserwując zachowanie naszych polityków, przychodzi mi na myśl mrówka, która
postanowiła ugryźć słonia w nogę zapominając, że słoń ma grubą skórę, długie
kły i potężną trąbę! W dzisiejszej sytuacji potrząsanie szabelką nie prowadzi do niczego dobrego, gdyż polską
racją stanu, powinny być dobre i przyjazne stosunki z sąsiednią Rosją, która
nie przestała być mocarstwem, a także naszym bardzo ważnym partnerem handlowym.
Awantura
z Rosją grozi nam niewyobrażalnymi skutkami, przede wszystkim gospodarczymi.
Już mamy problem z eksportem wieprzowiny
i przedsiębiorcy polscy tracą rosyjski rynek i miliardy złotych. Potem
przyjdzie kolej na inne artykuły i na wzrost cen gazu, a nawet przykręcenie
kurka! Ponieważ piszę te uwagi od wczoraj, dziś usłyszałam, że prezydent Putin
zarzucił polskim władzom, iż między innymi, na naszym terenie szkoleni byli
bojówkarze z Majdanu! Oczywiście władze zaprzeczają, podobnie, jak kiedyś
broniły się przed zarzutem, że na terenie naszego kraju były amerykańskie
obozy, w których torturowano więźniów. Teraz już wiadomo, że były! Nie należy nigdy politykom wierzyć, kiedy
mówią, że mówią.
Pan
minister Sikorski, mający amerykańską małżonkę, dziś zabawia się w przedwojennego polskiego ministra spraw zagranicznych Becka
, ośmiela się obrażać i grozić. Tyle, że pan minister Beck po przegranej przez
Polskę wojnie z Niemcami, smętnie zakończył życie na obczyźnie jako tułacz!
Dziś w dzienniku telewizyjnym usłyszałam, że do pana prezydenta Komorowskiego
zatelefonował sam prezydent USA Obama i zagwarantował Polsce bezpieczeństwo. O
mało nie spadłam z fotela...... ze śmiechu! Jak to widać, komu podlega wolna i
niepodległa Polska. Tak nam pomogą, jak pomogli Wietnamowi, Irakowi i
Afganistanowi!
Warto
jednak przypomnieć, że to jeden z poprzedników pana Obamy, sprzedał nas
Stalinowi za bezcen, właśnie na Krymie, dołączając do podarunku 1/3 ziem
polskich na kresach, i dzięki temu dziś śpiewamy:”Lwów to dla nas zagranica” Ta
bezradność i poniżająca spolegliwość naszego rządu wobec Stanów Zjednoczonych,
upokarza mnie jako Polkę i mocno wkurza! Jak mówią: śmieszno i straszno.
Pan
prezydent Obama ogromnie oburza się na postępki Rosji, malując obraz Władymira
Putina w ponurych barwach, jako podżegacza wojennego. Obawiam się, czy nie
grozi panu Obamie przypadkiem Alzheimer,
bo ostatnio coś krótką ma pamięć. Przecież zaledwie przed kilkoma miesiącami,
to właśnie dzięki prezydentowi Putinowi i dyplomacji rosyjskiej, nie doszło do tragedii w Syrii, którą pan
prezydent Obama miał wielką ochotę podziurawić bombami i pociskami z okrętów
wojennych, ryzykując konflikt światowy. O tym fakcie dziś się skromnie milczy.
Obawiam się, że Stany Zjednoczone nie
kiwnęłyby nawet palcem w bucie, choćby Rosja zgotowała nam nowy Katyń! A
dlaczego? Bo w przeciwieństwie do nas, bardzo dbają o amerykańską rację stanu i
dla bezmyślnej Polski, nie zaryzykują konfliktu zbrojnego z wielkim mocarstwem!
Podobnie postępują inne państwa Unii Europejskiej. Owszem, dąsają się na Rosję,
ale tylko trochę, grożąc jej, co najwyżej, bliżej nie określonymi sankcjami.
Boją się, że rozgniewany rosyjski niedźwiedź, przykręci im w końcu kurek
gazowy. Rządy zachodnich krajów Unii, potrafią dbać o swoje interesy
gospodarcze, czego nie można niestety powiedzieć o Polsce!
Rząd,
nakręcając psychozę wojenną, i strasząc naród wojną z Rosją, może sprowadzić na
kraj niewyobrażalne nieszczęście. Wolałabym tego nie doczekać!
Zamiast
wziąć się za kulejącą gospodarkę i zmniejszyć kolejki chorych do specjalistów,
jak to nam obiecywano, nasz Sejm i pan premier oraz pan prezydent, smażą
właśnie uchwałę potępiającą zachowanie Rosji na Krymie, oczywiście pod dyktando
suwerena zza oceanu! A w konsekwencji, my, zwykli zjadacze chleba, smażyć
będziemy mięso na kuchniach węglowych, jak
Rosja nie kupi naszej wieprzowiny i zakręci Polsce kurek gazu! Dziś przeczytałam w jednej gazecie,
że prezydent Putin ma raka mózgu. Nikomu tego nie życzę, ale podejrzewam, że uwiąd starczy mają
ci, którzy ciągną tygrysa za wąsy. To nie Janukowicz, Putin nie pozwoli
wyrzucić się z siodła, jak marzą o tym nasi milusińscy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz