16.05.2014 r.
Zwykle
na tej stronie wywnętrzam się, aby choć w ten sposób pozbyć się
złości na to, co mnie aktualnie wkurza! Ale dziś postanowiłam
pisać o sprawach, które mnie ucieszyły. Ogromnie się uradowałam,
kiedy naszym znakomitym majsterkom od filmów i komputerów, udało
się zmontować autentyczne kroniki nakręcone w czasie Powstania
Warszawskiego, robiąc z nich pełnometrażowy film. To ewenement na
skalę światową, a dla młodego pokolenia Polaków pokazowa lekcja
historii, której zwykle nie lubią.
Mam
nadzieję, że dystrybutor postara się,, aby ten film został
wyemitowany za granicą w krajach, gdzie aktualnie wyświetlany jest
niemiecki serial pt:”Nasze matki, nasi ojcowie”, przedstawiający
w sposób skandaliczny i niezgodny z historyczną prawdą wizerunek
Armii Krajowej i w ogóle Polaków. Ten wstrząsający dokument o
walce Polaków o wolność, powinien zrobić wrażenie na tamtejszym
widzu i powiedzieć im o naszej tragicznej przeszłości więcej, niż
górnolotne hasła naszych polityków.
Drugim
powodem do radości, jest dla mnie nasze miasto. Przybyłam do
Bolesławca mając 6 lat i tu wyrosłam. Jeżeli ktokolwiek zamierza
Bolesławiec skrytykować, zalecam mu dla poprawienia złego humoru
podróż do Zgorzelca! Niedawno musiałam tam pojechać i uroczyście
przeklęłam to miasto. Bolesławiec przy Zgorzelcu to metropolia,
czyste, zadbane, pełne kwiatów i zieleni. W Zgorzelcu, rozwlekłym,
źle zabudowanym, brzydkim, pełnym pustych placów i zaniedbanych
budynków, wszędzie jest daleko. Ze stacji do centrum można
uchodzić sobie nogi, szczególnie, kiedy ma się przy sobie bagaże.
Z dworca PKP daleko do miasta, a sam dworzec de facto nie istnieje, z
dala stoi tylko jakaś rudera, gdzie można kupić bilet.
Dworca
PKS także właściwie nie ma, bo autobusy kursują rzadko, a do
Bolesławca tylko dwa. Jeżeli nie posiada się własnego środka
lokomocji, pozostają tylko taksówki, a nie każdego znowu na to
stać. Dziwię się, że to przygraniczne miasto wystawia polskim
gospodarzom taką brzydką wizytówkę. Pamiętam Zgorzelec z
dawnych lat, wyglądał jakoś inaczej, może nie ładnie, lecz
bardziej dynamicznie. Miał dobrze zaopatrzone sklepy. Kupiłam tam
sobie śliczny wełniany żakiecik, który budził zazdrość
znajomych pań. Nie wiem czy w Zgorzelcu istnieje komunikacja
miejska, bo chodząc po ulicach kilka godzin, jakoś tych autobusów
nie widziałam.
Pewnie,
że i w naszym mieście nie wszystko jest idealne. Przydałoby się
zmodernizować ulicę Zgorzelecką, bo nomen omen, nie robi na
wjeżdżających do miasta dobrego wrażenia. Jest dosyć brudna i ma
okropne chodniki – biada paniom na wysokich obcasach. Sama omal nie
skręciłam tam sobie kostki. Ale biorąc wszystkie za i przeciw,
jestem szczęśliwa i dumna, że mieszkam w Bolesławcu i wdzięczna
ojcom miasta, że dbają o nasz sławetny gród.
Chwała
im za to. To nie komplement, tylko szczera uwaga, bez podlizywania
się im.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz