środa, 31 lipca 2019

„HEJ, CHŁOPCY, BAGNET NA BROŃ”!

Co roku jest ich coraz mniej. Kolejno odchodzą na wieczną wartę, starzy, siwi, schorowani ludzie.  Ale wtedy, przed siedemdziesięciu pięciu laty, byli bardzo młodzi, pełni entuzjazmu, miłości ojczyzny i chęci walki za wszelką cenę z nienawistnym wrogiem. Walki o wolność, walki o ukochane miasto Warszawę! Teraz spotykają się co roku w rocznicę wybuchu Powstania na Powązkach i na Cmentarzu Powstańców na Woli,  gdzie spoczywają szczątki stu tysięcy poległych powstańców i ludności cywilnej. Niektórzy jadą na wózkach inwalidzkich, pchanych przez kogoś z rodziny, lub prowadzeni są przez jakąś młodą osobę, bo samym już trudno im chodzić. Starsza siwa pani, mocno zgarbiona i o kulach, wtedy była siedemnastoletnią, zdrową  roześmianą dziewczyną. Łączniczką, biegnącą z meldunkami i rozkazami pod gradem kul przez Aleje Jerozolimskie. Stary mężczyzna z blizną na twarzy, nabawił się choroby skórnej, idąc kanałami ze Starówki do Śródmieścia. Są prawdziwą historią tamtych lat i trzeba otoczyć ich szczególną opieką i troską, bo tak szybko odchodzą…
Wyborcza pl.
Lubię słuchać wspomnień żołnierzy II wojny światowej i wczoraj miałam okazję w TVP Historia, trafić na opowiadania pilotów brytyjskich bombowców Avro Lancaster, którzy latali nad Niemcy, bombardując niemieckie miasta. Z pewnym zdumieniem wysłuchałam wspomnień angielskiego pilota, który bombardował Hamburg. Wyrażał żal i współczucie dla mieszkańców bombardowanych miast, którzy tyle wycierpieli! Nie zastanawiał się nad tym, że to Niemcy rozpoczęli II wojnę światową i ponosili tylko konsekwencje kataklizmu, jaki sami wywołali. Patrząc na zdjęcia płonących niemieckich miast, myślałam, że to nic, w porównaniu z naszą Warszawą! Ale o tragedii polskiej stolicy Europa wie niewiele, myląc ją z Powstaniem w Gettcie.
gen.Leopold Okulicki
Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, dlaczego generał Okulicki pseudo „Niedźwiadek”, zrzucony do kraju i wiozący polecenie Rządu na emigracji o przesunięciu terminu walki zbrojnej w Warszawie, wpłynął na generała Bora-Komorowskiego, by wydał rozkaz do wybuchu powstania. Na czyje polecenie działał? Wódz Naczelny na emigracji gen. Sosnkowski oraz generał Anders, przeciwni byli wydaniu walnej bitwy w milionowym mieście – stolicy Polski i centrum państwa podziemnego. Powstanie przecięło wszystkie nerwy łączące Warszawę z krajem, zdekonspirowało podziemne władze Armii Krajowej, a samą Armię Krajową zniszczyło na ulicach Warszawy. Być może, gdyby w 1945 roku Armia Krajowa jeszcze istniała i stała pod bronią, alianci potraktowali by nas inaczej. Ale ktoś wydał wyrok na miasto.
Warszawa Onet.
Naturalnie 1 sierpnia 1944 roku, młodzi żołnierze Armii Krajowej nie zdawali sobie sprawy z zaistniałej sytuacji. To nic, że nie wszyscy mieli broń – zdobędą ją na Niemcach! Za Wisłą stoi Armia Czerwona, a jej oddziały wchodzą na Pragę. Niemcy uciekają w popłochu i teraz nadeszła najlepsza pora do sprawienia Szwabom strasznego lania. Nie wiedzieli, że Stalin nie zamierzał udzielić powstaniu pomocy wiedząc, że jest ono skierowane przeciwko niemu! Premier Wielkiej Brytanii Churchill życzył sobie, aby zatrzymać Armię Czerwoną, idącą jak burza na Berlin. Chciał, by wojska sojuszników zachodnich były w Berlinie pierwsze.
Więc Warszawa chwyciła za broń!
 Młodzi powstańcy nie wiedzieli, że dla wzmocnienia frontu wschodniego, pod koniec lipca Niemcy sprowadzili doborowe dywizje; spadochronowo- pancerną „Hermann Göring”,              5 dywizję pancerną „Viking”, wzmacniając siły garnizonu warszawskiego oddziałami SS i policji. Oddziały pułkownika Dirlewagnera, składały się z kryminalistów i zbrodniarzy oraz ukraińskiego Legionu Samoobrony, pod dowództwem P. Diaczenki. Generał Reinefarth dowodził 36 dywizją Grenadierów SS. Czołgi, samoloty, artyleria, w tym najcięższe działo kolejowe, gigantyczny moździerz Karl. A przeciwko tej potędze, chłopcy z pistoletami, stenami i butelkami z benzyną! Początkiem powstania miała być godzina W – 17-ta. Ale strzały oddane na Żoliborzu sprawiły, że powstanie zaczęło się o wiele wcześniej.
 Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój! Poszli i zaczęła się masakra nie znana w dziejach nowożytnej Europy. Najpierw Wola i Ochota stały się widownią masowych rozstrzeliwań ludności cywilnej. Kobiety, dzieci, mężczyźni, starzy i młodzi ludzie, byli bezlitośnie mordowani przez wyborowe oddziały SS Reinefartha. Trzy dni i 50 tysięcy zabitych! A to był dopiero 3 sierpnia, początek powstania. Potem była beznadziejna walka na Mokotowie, a następnie zamordowana Starówka i tragedia ciężko rannych powstańców, których nie dało się ewakuować kanałami i trzeba ich było pozostawić w powstańczych szpitalach, w piwnicach zniszczonych domów. 
Niemieccy kaci Warszawy, nigdy nie zostali ukarani za swe zbrodnie. Generał SS Reinefarth był posłem i  burmistrzem miasta na wyspie Sylf. TVN24.
Wkraczający na Starówkę Niemcy, bestialsko ich mordowali lub żywcem palili. Okropny był los rannych dziewcząt, gwałconych i mordowanych przez oddziały Dirlewangera, ich zwłoki  zasypały gruzy walących się domów. Warszawa stała się miejscem tak potwornych zbrodni, jakich żadne inne miasto w Europie nie doświadczyło. Niemcy postanowili, że stolica walczącej Polski, powinna zniknąć raz na zawsze z powierzchni ziemi. Himmler rozkazał mordować cywilnych mieszkańców i walczących żołnierzy Armii Krajowej, uważanych za bandytów.  ludność cywilna służyła do zasłony  niemieckich czołgów. Dzielnica za dzielnicą były systematycznie burzone i palone. 
Newsweek
On, ona, ono.... Tyle istnień, tyle zdolności i wspaniałej młodzieńczej zadziorności! Tyle zapału, poświęcenia, odwagi, miłości ojczyzny i do swojego ukochanego miasta. Ich młode ciała, płytko pogrzebane na warszawskich podwórkach, lub rozkładające się w gruzach, czy w ohydnych kanałach, były świadectwem, jak bardzo lubimy wysyłać na stracenie swoje dzieci. Najcenniejszy potencjał narodu – polską młodzież! A oni szli do powstania z radością, z entuzjazmem, że nareszcie pomszczą lata męki, straszliwych upokorzeń, głodu i śmierci. Że nareszcie zmierzą się ze swymi katami z bronią w ręku i zażądają od nich zapłaty za pięć lat grozy i niewyobrażalnych cierpień. Przepełniała ich nienawiść i wola walki. Nie posiadali artylerii, czołgów i samolotów, ale dla nich to nie miało żadnego znaczenia. Pragnęli się bić, pragnęli zemsty! 
Kadr z filmu dokumentalnego "Powstanie Warszawskie"
 Kiedy ogłoszono „GODZINĘ W”, każdy z tych młodych ludzi, uważał za swój obowiązek, stawić się w oddziale i walczyć. Niemal każdy z nich święcie wierzył w zwycięstwo powstania. Przecież walka miała trwać tylko trzy dni! Ale alianci postanowili ciałami naszych dzieci, zatrzymać pochód Armii Czerwonej do Berlina i Europy Zachodniej. Ongiś, w XVII wieku, hetman wielki koronny Stanisław Żółkiewski, w bitwie pod Cecorą, wyrzekł historyczne słowa: „ Ja swym tułowiem nieprzyjacielowi do ojczyzny drogę zawalę!” Hetman poległ, ale Turcy dalej już się nie posunęli i Rzeczpospolita ocalała.Tym razem było odwrotnie. Choć mieszkańcy miasta i żołnierze AK walczyli z największym poświęceniem i odwagą przeszło dwa miesiące, zamiast trzech dni, powstanie zakończyło się klęską i niewyobrażalną wprost masakrą ludności cywilnej. Piękna stolica Polski, zamieniła się w morze gruzów, płonęła jak stos ofiarny. Ginęły bezpowrotnie najwspanialsze dzieła sztuki, gromadzone przez  wieki.
  W pamiętny dzień 1 sierpnia, oddajmy hołd cudownej warszawskiej młodzieży, która swoim życiem i śmiercią złożyła największą ofiarę w imię niepodległości Ojczyzny.
Hej, chłopcy bagnet na broń!
  Słowa tej piosenki, ułożyła dziewczyna. Poetka Krystyna Krahelska, której postać posłużyła rzeźbiarce do stworzenia słynnego posągu Syrenki Warszawskiej. Krystyna, żołnierz AK, poległa 3 sierpnia w pierwszych dniach powstania. 
                  GLORIA VICTIS - CHWAŁA ZWYCIĘŻONYM!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz