piątek, 18 grudnia 2020

Mamy Narodową Kwarantannę, czy nie mamy?

 


  Kochani. Od jakiegoś czasu zastanawiam się, dlaczego wybrany przez Polaków  rząd, ewidentnie robi z nas durniów. Nie zamierzam  przesadzać, ale mówiąc szczerze, zaczynam się bać. No bo biorąc pod uwagę wypowiedzi pana premiera Morawieckiego w lecie, powinniśmy się cieszyć, że pandemii już nie ma. A że ludzie masowo umierają, to  drobiazg. Może robią to na złość rządowi, a może im się po prostu żyć nie chce w takim kraju. Kto się wtedy na wyborach zaraził, to już na własną odpowiedzialność. Pan Morawiecki nie ma z tym nic wspólnego. We wrześniu i październiku nadeszła nowa fala epidemii, obłożona zaostrzeniami. Ale już w listopadzie pan premier zapewnił nas z entuzjazmem, że zwalczyliśmy pandemię, bo choruje coraz mej osób.  Już ogłaszano zwycięstwo, choć bez szczepionek. Że coraz więcej ludzi umiera, na to pan premier uwagi nie zwrócił. 

  Trumny ludzi zmarłych na koronawirusa we Włoszech.
 W grudniu pan premier z wybuchem radości oznajmił, że jest szczepionka i wszyscy się dobrowolnie zaszczepimy. Kto się nie zaszczepi dobrowolnie, ten będzie miał trochę problemów, o które mu się Ministerstwo Zdrowia za karę postara.  Dziś wysłuchałam całego przemówienia pana Niedzielskiego, ministra zdrowia. Ku memu przerażeniu, zapowiedział narodową kwarantanne. Nie rozumiem dlaczego kwarantanna jest narodowa, podobnie jak i Stadion w W-wie. Naród jest już tak ogłupiały, że zaczyna niczego nie rozumieć. A może jest odwrotnie, i to ministrowie i pan premier niczego nie rozumieją i nie potrafią sobie z pandemią poradzić? Ludzi umiera coraz więcej i nie tylko na Covid 19, lecz na współistniejące choroby. gdyż od wiosny nie mogli praktycznie dostać się  przed oblicze lekarza, a porady telefoniczne niczego nie załatwiały. Więc umierali, gdyż nikt nie zainteresował się faktem, że są ciężko chorzy na serce, ciśnienie, raka, po wylewie i na wiele innych chorób. Ważny był Covid 19 i nic więcej się nie liczyło. Jak nie miał wirusa, był zdrowy jak byk i nie musiał chodzić do lekarza.

 Tak więc mamy kwarantannę narodową. zapowiedzianą przez szanownego ministra zdrowia. Rząd boi się powiedzieć głośno, że za przykładem sąsiednich państw robi nam lock down.  Dlaczego, bo w wypadku lock downu, musiałby się  liczyć z gigantycznymi odszkodowaniami. Przy kwarantannie narodowej już nie. Poczekajcie, to jeszcze nie wszystko! Pan minister zamknął na fest hotele, żeby ludziska nie robili sobie żartów ze służbowych wyjazdów z rodzinami w najpiękniejsze zakątki Polski. O, już nic z tych rzeczy! Rząd to obserwował i postanowił temu zaradzić, wprowadzając zamknięcie hoteli, przy jednoczesnym zamknięciu stoków narciarskich. Och, wyobrażam sobie rozpacz pana prezydenta Dudy, który odtąd będzie mógł zjeżdżać jedynie pupą po poduszce. Jak można tak skrzywdzić głowę państwa?

 

Hotele zamknięte, galerie zamknięte, teatry i kina zamknięte. Na Sylwestra godzina policyjna i siedżta ludziska w chałupie, bo dostaniecie po dupie, a przynajmniej mandat. Ale w Boże Narodzenie można sobie jeźdźić i nawet odwiedzać rodzinę. Ciekawe, wirus pewnie obiecał rządowi, że w rocznicę Bożego Narodzenie, odpocznie sobie, gdzieś w jakimś przytulnym szpitalu, może nawet Narodowym, bo pusty. W święta szczególnych zaostrzeń nie ma. Tak więc Polacy tłumnie zbiorą się przy rodzinnych stołach, zalewając robaka i pandemię, potem tłumnie pójdą sobie do kościoła na Pasterkę, nie bojąc się żadnego wirusa, bo śpi. Następnie pijani wsiądą do aut i zaczną rozbijać się po drogach, czcząc uroczyście i na gazie dzień narodzin Pańskich.  Zaiste, dziwne ma ministerstwo zdrowia wyobrażenie o sposobie spędzania świąt przez naród.

 


Ale to jeszcze nie wszystko, bo po krótkim czasie pojawił się w telewizji vice rzecznik PIS  oznajmił wszem wobec i zdumionemu narodowi, że zaszła pomyłka, bo tak naprawdę. to pan minister Niedzielski pomylił się używając słowa "narodowa kwarantanna". czyli gadał jak dziad do obrazu, gdyż narodowej kwarantanny nie będzie! To co będzie? - spytał zdumiony naród. No, będą jakieś tam obostrzenia, ale o żadnej kwarantannie nie ma mowy. Pan minister  nieco się zapędził, a reszta zdań była, jak zwykle u nas, wyjęta z kontekstu! Świętujcie sobie kochani ludzie, bo w Sylwestra już nie zaszalejecie, jak w Zakopanem w 2019 r.

 I raczej nie pytajcie władz, czym się różni zgromadzenie w Wigilię, od zgromadzenia w noc Sylwestrową? Wy nie wiecie, władze też nie wiedzą, ale na wszelki wypadek zabraniają, "Bo strzeżonego Pan Bóg strzeże." - jak powiada stare i mądre przysłowie. Co ciekawsze, władze zapewniając Polaków o skuteczności szczepionki i jej całkowitym bezpieczeństwie, jednocześnie tworzą Fundusz, na wypadek późniejszych roszczeń przy powikłaniach poszczepiennych. 

 No więc jak jest z tym bezpieczeństwem? Holandia, państwo dbałe o zdrowie swoich obywateli, wstrzymała szczepienia do czasu, aż naukowcy holenderscy przebadają szczepionkę pod względem działań ubocznych. O, to jest rząd i państwo, któremu ludzie mogą zawierzyć z ufnością swoje zdrowie. Niestety, my Polacy, jesteśmy w gorszym położeniu, bo nie możemy wierzyć ani w skuteczność szczepionki, ani w prawdomówność rządu. Według przepowiedni pana ministra Niedzielskiego, po świętach, może czeka nas trzecia fala koronawirusa, przy której okaże się, że służba zdrowia padła! Wesołych Świąt!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz