środa, 2 stycznia 2019

WSZYSTKIEMU WINIEN JEST TUSK!




Ten rok nie był dla mnie pomyślny. Miałam i mam poważne problemy ze zdrowiem, doświadczyłam kilku przykrych zawodów w sprawach, wydawałoby się na sto procent pewnych, a Sylwester i Nowy Rok były jednymi z najprzykrzejszych w moim życiu. Drugi dzień 2019 roku zaczął się dla mnie fatalnie. Prawa łapa paskudnie mnie boli i muszę pisać jednym paluszkiem lewej dłoni. Najpierw spalił się przewód do pralki, choć nic tam nie grzebałam. Po prostu zaczął się palić, tak tylko, dla własnej przyjemności. Szczęściem, że byłam wówczas jeszcze w domu, bo w przeciwnym razie, miałabym widowiskowy pożar! Wyrwałam drania z gniazdka i przestał się fajczyć. Ale to nie koniec noworocznych rozkoszy. Z trudem wpakowałam na siebie co bądź, bo trudno mi się ubierać z tą obandażowaną prawą ręką i już zamierzałam wyjść, kiedy coś huknęło i szlag trafił stopkę. Światło zgasło. Dobrze, że potrafię być samowystarczalna i umiem stopki wkręcać. Zaledwie zlazłam z krzesła, (stopki są pod sufitem) i poszłam do kuchni, żeby umyć rękę (lewą), stwierdziłam, ze z nowego junkersa leje się zimna woda. Szmaciarz ma dopiero półtora roku i już się zepsuł! Mam z głowy prysznic i inne wodne przyjemności, łącznie z myciem naczyń, bo zmywarka dla jednej osoby to luksus.
Nawet Tuwimowi się nie śniła taka wiązanka „kwiatów polskich”, jaką ja puściłam w stronę złośliwego urządzenia. Chwyciłam za komórkę i zaczęłam wydzwaniać do przedsiębiorstw zatrudniających hydraulików. Tu już wkurzyłam się ostatecznie, bo okazało się, że jakoś nie mają ochoty zarobić. O matko, to w tej Polsce jest już taki dobrobyt, że rzemieślnikom nie chce się fuchy za większe pieniądze? Dalej nie wiem, co będzie z junkersem i czy w tym tygodniu zdołam się umyć w ciepłej wodzie. 
Polski hydraulik, którego obawiała się Francja!
 Za to na uwieńczenie złych nowin, usłyszałam od lekarza, że chirurg nie mógł głębiej ciąć, bo to staw od palca wskazującego. Wobec tego, kroi mi się choroba na dłuższy czas. Szczęśliwego Nowego Roku – w kroku!
 Od wielu tygodni byliśmy przekonywani, że podwyżki energii elektrycznej są konieczne. Mówiono nawet o 30-tu i więcej procentach. Władze z zimną krwią robiły z narodu przygłupa. Pan premier z właściwą mu prawdomównością zapewniał, że podwyżek nie będzie, podobnie mówił pan prezes. Za to minister do spraw energetyki uparcie twierdził, że podwyżki raczej będą i on nic innego nie wymyśli w 2019 roku. Po cichu, bez rozgłosu, przedsiębiorstwa i zakłady pracy dostały rachunki z potężną podwyżką za zużytą energię. Mieliśmy to wkrótce poczuć we własnych portfelach.
Nagle władze zmieniły front, poszedłszy po rozum do głowy. Rok 2019, będzie bardzo ważnym dla PiS-u. Czekają nas wybory do Unii Europejskiej i różne inne duperele, w których społeczeństwo, poirytowane wzrostem cen za prąd, mogłoby pokazać rządowi środkowy palec.
Wobec tego, szast prast, na pięć minut przed Sylwestrem zwołano posiedzenie sejmu i nasz ludowy parlament, po prostu na kolanie uchwalił ustawę, o nie podnoszeniu cen za energię elektryczną w roku 2019…. o roku 2020 cicho sza! W czasie debaty sejmowej nasz brzydzący się kłamstwem premier stwierdził, że ta podwyżka prądu to wina Tuska, bo czegoś tam dawniej nie podpisał. Oskarżył także byłego premiera, iż winien jest obniżce prądu, ponieważ rząd był do tego zmuszony. Kto rząd zmusił, tego pan premier nie powiedział, ale z całą pewnością zawinił Tusk! Tymczasem możemy się spodziewać, że gdy tylko PiS wygra wybory, obudzimy się z ręką w nocniku, a w najbliższym czasie wręczą nam taki rachuneczek za prąd, że siądziemy i rzewnie zapłaczemy, nad własną głupotą! 
Premier Morawiecki gratuluje ministrowi d/s energetyki Tchórzewskiemu,
 Cóż, sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało – czyli narodzie polski! Senat o trzeciej w nocy zatwierdził ustawę, a pan prezydent błyskawicznie ją podpisał. Biedaczysko, nic tylko podpisuje i podpisuje. Ā propos podpisywania, uchwała o SN, z gabinetu pana prezydenta do gabinetu pana premiera, szła przeszło kilkanaście dni, choć to tylko z jednej ulicy na drugą. Widocznie po drodze gdzieś zabłądziła, albo poszła na kurwa mać, czyli na kielicha! Podpisując ustawę o energii, pan prezydent się wdzięcznie uśmiechał. Nic dziwnego społeczeństwo darzy go 60% zaufaniem. Nadal! Wolę tego nie komentować, bo komputer mógłby się zepsuć!
Aby energia elektryczna nadal była tania, rząd likwiduje wiatraki. Po co się mają kręcić? Od kręcenia jest nasz legalnie wybrany rząd!
Czasami marzę, żeby być młodą blondynką i reklamować rajstopy. Z tego wprawdzie utrzymać się można, ale są i inne korzyści wymierne. Pan prezes Narodowego Banku Polskiego, doszedł do przekonania,  że osoba tak udanie reklamująca rajstopy, będzie znakomitym dyrektorem NBP, naturalnie z odpowiednimi apanażami. Wybrana na to stanowisko pani, jest rzeczywiście apetyczną blondyną i ma naprawdę duuuuuże kwalifikacje, odpowiednio docenione przez pana prezesa. Słusznie mówią, że reklama jest dźwignią handlu, nawet w banku!
Pani dyrektor ma duuuuuże kwalifikacje
 Jeśli chodzi o obsadę stanowisk, to pan premier zrobił nam miłą niespodziankę. Poseł niezrzeszony pan Adam Andruszkiewicz został powołany na stanowisko sekretarza stanu ministerstwa cyfryzacji. Sekretarz stanu, to nie byłe kto, tylko najwyższy rangą urzędnik Kancelarii premiera! Pan Andruszkiewicz choć jeszcze bardzo młody, bo ma dopiero 29 lat, jest już znanym i cenionym przez rząd politykiem. Pan Andruszkiewicz uchodzi za niezrzeszonego, ale tak nie jest. Od dłuższego czasu pełnił funkcję szefa w organizacji Młodzieży Wszechpolskiej, w Ruchu Narodowym Rzeczypospolitej Polski, ND i jest kolegą tak znanych postaci jak Winnicki, Kowalski, Bosak, Zawisza czy J. R. Nowak. Zasłynął ze swoich nacjonalistycznych, a nawet faszystowskich przemówień i przekonań. Ciekawe, że do 28 grudnia 2018 r, należał do nacjonalistycznej organizacji Wolni i Solidarni, czyli WiS. Był również związany z Kukizem. Dnia 28 grudnia ub. r. wystąpił z WiS-u, i tego samego dnia został powołany przez premiera na obecne, bardzo ważne stanowisko.
Pan wiceminister Andruszkiewicz.
 Każdy, kto chociaż trochę zna się na komputerach wie, że cyfryzacja to potęga. Wszystkie nasze dane osobowe są wprowadzone do cyfryzacji i każdy, kto podskoczy panu ministrowi, lub jego koleżkom z branży, może mieć poważne kłopoty. Tak to PiS obsadza swoimi ludźmi wszystkie ważne stanowiska, omijając starannie osoby z opozycji. Gdyby coś podobnego przytrafiło się w Wielkiej Brytanii, Parlament zatrząsłby się z oburzenia, a posłowie doszliby do groźnego stwierdzenia, że Anglia schodzi na psy! Polacy przyjmują ten fakt z pogodą ducha, mówiąc sobie wesoło: - Przecież nic się nie stało!
Jestem namiętną fanką historii i tkwię nad nią od rana do wieczora. Toteż bardzo mnie gniewa, że często PiS-owcy nazywają swoich przeciwników Targowiczanami. W XVIII w. magnaci polscy zostali kupieni przez carową Katarzynę Wielką i doprowadzili do zaboru Rzeczypospolitej i upadku państwa polskiego.
Zastanowiłam się nad tym wydarzeniem i nagle kropnęłam się w czoło.
Na naszych oczach dzieje się Targowica w obrzydliwym tego słowa znaczeniu. Oto po wyborach w 2015 r, PiS kupił Polaków, dając im 500+ oraz wiele innych ulg i obietnic, których nie zamierza spełnić. Rzucając jedną ręką pieniądze, które bierze z naszych podatków, czyli z naszej kieszeni, jednocześnie dąży do wyjścia z Unii Europejskiej, do wprowadzenia rządów dyktatorskich, co już się dzieje, gdyż dużym narodem w środku Europy, rządzi jeden mały facet z przerośniętym ego! PiS twierdzi, że dzięki ich rządom, w Polsce nie ma już biednych dzieci. Kłamstwo! Wolontariusze ze Szlachetnej Paczki głośno opowiadają, ile jeszcze w naszym kraju jest nędzy i skrajnego ubóstwa. Telewizja codziennie obojętnym głosem prezentera oznajmia, ilu bezdomnych ludzi, tej nocy zmarło na ulicach polskich miast.

Opozycja albo się kłóci, albo udaje, że jej nie ma. Tylko w jednym PiS i opozycja są idealnie zgodnie. Ani jedni, ani drudzy politycy nie wspominają o emerytach, żyjących na skraju ubóstwa, często za 1000 zł miesięcznie. W marcu PiS łaskawie podniesie seniorom najniższe świadczenia do 1100 złotych. Na życie za mało, na śmierć za dużo! Hańba, bo ci starzy ludzie uczciwie pracowali dla Polski! Skąd wiem, że uczciwie? Bo gdyby kradli, dziś nie potrzebowaliby emerytury, mając miliony, jak nasi szanowni politycy, palcem nie wytykając.
 A mnie po prostu wkurwia, kiedy widzę, jak przed świętami rozdaje się bezdomnym ludziom ciepłe posiłki i urządza się im wigilię. Przed świętami!...żeby wszyscy widzieli jacy to jesteśmy miłosierni. Po świętach pozostawiamy tych nieszczęsnych ludzi samym sobie. Niech zdychają na ulicach, mamy ważniejsze sprawy na głowie!
Opozycja przestrzega, że PiS spycha nasz kraj w stronę Moskwy. Nieprawda! PiS spycha Polskę do przepaści. W ostatnich dniach zauważyłam w telewizji na pasku, że Moskwa przestrzega USA przed wprowadzeniem do Europy rakiety zakazane układem INF.(układ o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu, z których chce się wycofać Trump). Teraz już Błaszczak głośno się chwali, że w Polsce powstaną stałe bazy amerykańskie, być może właśnie z takimi rakietami, o których mówi Moskwa. Amerykanie się cieszą, bo żadne inne państwo rządzone przez rozsądnych ludzi, nie chciało mieć tego świństwa u siebie. Polakom to nie przeszkadza. Moskwa ostrzega, że przedsięweźmie środki, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo. A kiedy Moskwa ostrzega, to bezwzględnie należy jej wierzyć!
Amerykańskie rakiety na granicy Rosji.
 Ale Polakom to nie przeszkadza, Sylwester był bardzo udany, kilkaset tysięcy ludzi bawiło się wspaniale na placach wielkich miast, oglądając te same gęby i słuchając tych samych anglojęzycznych piosenek, które z polską kulturą niewiele mają wspólnego. Na szosach było kilka trupów sylwestrowych, paliło się kilka domów, ale na ogół jest całkiem fajnie. 
 Podobnie zachowywali się i myśleli pasażerowie „Titanica” - do czasu!
 Jestem już w tym wieku, że pragnę spokojnej i godnej starości, ale nie za wszelką cenę. Chociaż to niemodne i wytarte słowo, kocham moją ojczyznę i bardzo żałuję, że przez nieodpowiedzialnych wyborców i nieodpowiedzialny rząd, Polska może być znowu zarzewiem III wojny światowej. Wolałabym tego dnia nie dożyć.
Na razie pamiętajmy o słowach nowego pana ministra Andruszkiewicza, który chce opozycję wpakować do celi. W 1968 roku, lud pracujący PR-u wołał: - Syjonistów na Synaj!
Mam słabą nadzieję, że Polacy do nowych wyborów nieco zmądrzeją, a jeśli nie, to winien będzie Tusk! Dlaczego właśnie Tusk? A skąd ja mogę wiedzieć?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz