wtorek, 21 lipca 2020

LEKCJA HISTORII!





Kostroma.
Bardzo lubię zwiedzać w internecie obce kraje i poznawać ich historię. Przed paroma dniami oglądnęłam na programie Nat. Geo.People „Przewodnik po Rosji”, w którym miła, młoda pani przewodniczka, odwiedza kolejne rosyjskie miasta, opowiadając o ich dziejach i słynnych mieszkańcach. Tego dnia odwiedziła miasto Kostromę, wspominając o jego historii. Była taka chwila, że zarumieniłam się ze wstydu, słuchając opowieści o bohaterze Rosji, prostym chłopie Iwanie Suzaninie, który w 1613 r. oddał swoje życie, ratując młodziutkiego cara Michaiła Fiodorowicza Romanowa, przed śmiercią z rąk polskich najeźdźców.
Śmierć Iwana Suzanina z rąk żołnierza polskiego.
 Jak do tego doszło, o tym już pani przewodniczka nie wspomniała, bo Rosjanie dobrze znają tę opowieść. Ja także znam historię obu narodów, która wyłącznie z naszej winy poróżniła oba kraje na wiele stuleci.
Po śmierci cara Iwana Groźnego, na tron wstąpili kolejno Fiodor I i Borys Godunow, obaj carowie zmarli bezpotomnie. Na długie lata zapanował w Rosji kryzys polityczny zwany „wielką smutą” To dało Polsce okazję do wmieszania się w sprawy wschodniego sąsiada. Z pomocą intryg i przekupstwa, Polska osadziła na tronie carów oszusta Dymitra Samozwańca I, wraz z żoną Maryną Mniszchówną, a po jego śmierci następnego Dymitra Samozwańca II. Na skutek rabunkowych rządów polskich, wybuchł bunt bojarów. Na ich czele stanął Wasyl Szujski i po zmieceniu Dymitra II, koronował się na cara, zawierając układ ze Szwecją, przeciwko Polsce. Król Polski Zygmunt III Waza, poczuł się tym faktem obrażony, gdyż uważał się za króla Szwecji i wydał Rosji wojnę.
W 1610 r, po zwycięskiej bitwie pod Kłuszynem, w której wojska polskie pokonały armię rosyjsko-szwedzką, hetman Stefan Żółkiewski wkroczył do Moskwy 29 X. 1611 r. biorąc do niewoli cara Wasyla Szujskiego. W Warszawie, na Zamku Królewskim, car Szujski, ukorzył się przed Zygmuntem III, składając mu hołd, to jednak nie uchroniło go przed śmiercią w lochu. Wojnę z swoim wschodnim sąsiadem, katolicka Polska traktowała jako wyprawę krzyżową przeciw prawosławiu, pobłogosławioną przez papieża Pawła V. Wojska polsko-litewskie zachowywały się w Rosji niezwykle okrutnie, grabiąc, mordując, paląc wsie i miasta. Zachowała się gorzka skarga posła rosyjskiego Teodora Szeremietiewa. Brzmiała tak: 
Hetman Stanisław Żółkiewski na Kremlu.
„Rozwiązły żołnierz wasz, nie zna miary w obelgach i zbytkach. Zabrawszy wszystko, co tylko dom zawierał – złota, srebra, drogich zapasów mękami wymuszał. Patrzali mężowie na gwałty lubych żon, matki na bezwstyd córek nieszczęsnych. Rozpust i wyuzdań waszych zachowujemy pamięć. Jątrzyliście serca nasze najobraźliwszą pogardą, nigdy rodak nasz nie był przez was nazwany inaczej jak psem moskiewskim, złodziejem, zmiennikiem. Nawet świątyń Boskich nie uszanowaliście. W popiół obrócona stolica nasza, skarby nasze, długo przez carów zbierane, rozszarpane przez was, państwo całe w ogniu, mieczem okrutnie niszczone.”
Wystawiliśmy sobie wspaniałe świadectwo kulturalnego i chrześcijańskiego narodu!
 
Polacy podpalili Moskwę.
Wraz ze śmiercią cara Iwana Groźnego, skończyła się dynastia Rurykowiczów. Car Szujski, widział swego następcę w 17-letnim Michale Fiodorowiczu Romanowie, który nie chciał przyjąć korony carów, obawiając się o swoje życie. Wraz z matką schronił się w słynnym Monasterze Ipatiewskim w Kostromie, przed szukającymi go oddziałami polskimi. Według rosyjskiej opowieści, sołtys pobliskiej wsi Dominino Iwan Suzanin, chcąc odciągnąć polskich napastników od Kostromy, gdzie ukrywał się młodziutki car, zgodził się poprowadzić Polaków do miejsca w puszczy, w której podobno ukrywał się młody car. Ryzykując życie, wprowadził Polaków na bagna, gdzie niemal wszyscy potonęli. Jeden z żołnierzy przebił go sztyletem za zdradę. Car ocalał i dał początek niemal trzystuletniej dynastii Romanowów. Na tym tle kompozytor rosyjski Glinka, skomponował operę: „Życie za cara” lub inaczej „Iwan Suzanin”
Pomnik poświęcony pamięci Iwana Suzanina w Kostromie.
Po klęsce Szujskiego, bojarzy moskiewscy obwołali na cara 15-letniego królewicza Władysława Wazę, późniejszego króla Władysława IV Wazę. Miał on przejść na prawosławie i ożenić się z księżniczką rosyjską. Ale król Zygmunt III sam zamierzał zostać carem i wprowadzić do Rosji religię rzymsko-katolicką. Tak długo zwlekał z wysłaniem syna do Rosji, że zniechęceni bojarzy w tajemnicy wybrali na cara Michała Fiodorowicza Romanowa. 
Car Michał Fiodorowicz Romanow I.
W Niżnym Nowogrodzie wybuchło powstanie przeciwko polskim najeźdźcom, na jego czele stanęli kniaź Pożarski i kupiec Minin. Powstanie ogarnęło całą Rosję. Celem powstańców było oswobodzenie Moskwy od polskich okupantów i zdobycie Kremla, Oblężenie Moskwy zakończyło się 7 listopada 1612 r, kapitulacją załogi polskiej na Kremlu, która nie doczekała się odsieczy królewskiej.
Kupiec Minin wzywa do powstania.
W wyniku błędnej i niekonsekwentnej polityki Zygmunta III, podyktowanej zależnością od Watykanu, Polska na zawsze straciła szansę na tron carów. Późniejsze wojny polsko-rosyjskie, mające na celu odzyskanie Moskwy, na czym szczególnie zależało jezuitom, pragnącym zniszczyć w Rosji prawosławie, zakończyły się niepowodzeniem. 
Kapitulacja oddziałów polskich na Kremlu.
Wielkie plany zjednoczenia dwóch sąsiednich narodów, nie powiodły się, na skutek bezmyślnej polityki Rzeczypospolitej i króla, oraz szczególnego okrucieństwa Polaków, zachowujących się na ziemi rosyjskiej, jak prawdziwi najeźdźcy. Okupacja polska w Rosji, stała się powodem kilkusetletniej wzajemnej nienawiści obu narodów.
Władysław IV Waza, król Polski, niedoszły car Rosji . Portret Rubensa.
Obecnie, rocznica wypędzenia Polaków z Kremla obchodzona jest od 2005 r, jako rosyjskie święto narodowe pod nazwą „Dzień Jedności Narodowej” i cerkiewne święto Matki Boskiej Kazańskiej, „pamięci wyzwolenia Moskwy i Rosji od Polaków w 1612 roku.”
Świętość Rosji  - Matka Boska Kazańska.
Słuchając opowiadania przewodniczki rosyjskiej w Kostromie, czułam wstyd za głupotę i grzechy naszych przodków. Nie zawsze byliśmy ofiarami agresji, a historia mówi, że sami staliśmy się okrutnymi agresorami i najeźdźcami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz