Może ktoś pomyśli, że dziwaczę. Ale nie wierzę panu
Kosiniakowi-Kamyszowi. Mając trzech senatorów w senacie, oświadczył
butnie wszem i wobec, że nic o nas bez nas! Znaczy to, że wybór
marszałka senatu zależeć też będzie od woli tych trzech
przedstawicieli PSL-Kukiz15. Już raz, przed wyborami, Kosiniak-
Kamysz naraził opozycję, występując z Koalicji i łącząc się z
przegranym kompletnie Kukizem. Naraziło to prawdopodobnie opozycję
na przegraną w wyborach. Wiadomo od dawna, że PSL jawi się, jako
ta niewiasta, która nikomu nie skąpi, naturalnie za pieniążki.
Obawiam się, że mając nawet tak niewielu przedstawicieli w
senacie, PSL chce coś wygrać. Czymś takim mogłoby być
porozumienie z PiS-em. Wprawdzie PSL zaklina się, że nigdy, ale jak
oferta będzie korzystna, to kto wie! Wtedy większość w senacie
miałby PIS, a mając większość w sejmie, zrobiłby z Polski
pasztet zajęczy. " Kto zje, ten zajęczy!" Tak sobie
myślę, mam się bać, czy nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz