foto. Gazeta Wrocławska. |
Podróże kształcą. Pojechałam wczoraj na wycieczką, zwiedzić
zamek Książ. Byłam tam przed wielu laty, ale chciałam znowu
zobaczyć nowo otwarte salony i cudowną przyrodę jaka otacza zamek.
Książ jak zwykle zrobił na mnie ogromne wrażenie swoim ogromem.
Pod względem wielkości, jest trzecim po Malborku i Wawelu.
Chodziliśmy, chodziliśmy, chodziliśmy. Po schodach do góry, po
schodach na dół. Jeden salon, drugi salon, trzeci salon...Zmęczeni,
zjedliśmy obiad w zamkowej restauracji. Polecam: schabowy na cały
talerz. Ale nie o tym chciałam pisać. Po 13 października
zastanawiałam się, dlaczego PiS wygrał. Jeden z powodów
tego zwycięstwa widziałam, jadąc z Wałbrzycha do Bolesławca. W
szczerym polu, daleko od miasta, ale blisko szosy, czy autostrady
stały!...W mieście na ścianach, wystawach sklepowych, wisiały. Na
banerach były widoczne z daleka. Co, do licha było takie widoczne?
Ależ portrety członków PiS-u biorących udział w wyborach! Były
dosłownie wszędzie. Nikt ich nie kaleczył, nie zrzucał i nie
chował. Na każdym kroku rzucały się w oczy. Tylko ślepy by ich
nie dostrzegł. W ciągu całej podróży, raz jeden tylko
dostrzegłam na banerze podobiznę stającego do wyborów członka
KO, ale nie wiem jak wyglądał, bo twarz miał oblaną jakimś
ciemnym płynem! Jesteśmy krajem demokratycznym i każdy obywatel ma
prawo wyrazić swój pogląd. Bardzo żałuję, że mój aparat
fotograficzny jest zepsuty. Ale musiałabym zużyć całą taśmę,
żeby sfotografować to, co widziałam. Pamiętajmy, że w przyszłym
roku mamy wybory prezydenckie. Podobno doświadczenie uczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz